Strona 1 z 1
Trzeba sobie radzic ;-)
: 01 lut 2012, 16:12
autor: maz
Cieszac sie zaletami aktualnej pogody zostalem zmuszony do zorganizowania czegos na szybko, co pozwoli mi na troche lepsze warunki podrozowania

Nie majac pod reka nic nadajacego sie do tego celu postanowilem wykorzystac dostepna mysl techniczna i o to, co powstalo.
....Ale działa !
: 01 lut 2012, 16:15
autor: Zienek
Czy to grzejnik ?

: 01 lut 2012, 16:42
autor: maz
ladowarka od wkretarki;-)
: 01 lut 2012, 16:44
autor: Zienek
Myślałem, że coś bardziej odkrywczego

: 09 maja 2012, 19:28
autor: l153k
Heh, ja kiedyś podłączyłem wkrętarkę do kuchennych halogenów kabelkami z zaciskami. Swoje PCB przewierciłem jak chciałem, ale parę dni później halogeny przestały świecić, zaawansowany technologicznie najwyższej chińskiej jakości zasilacz padł... Teraz jest zwyczajny transformator 60W

: 11 maja 2012, 23:12
autor: Andrzej 40
maz pisze:zostalem zmuszony do zorganizowania czegos na szybko, co pozwoli mi na troche lepsze warunki podrozowania

Nie majac pod reka nic nadajacego sie do tego celu postanowilem wykorzystac dostepna mysl techniczna i o to, co powstalo.
....Ale działa !
Podróżujesz na wkrętarce? Masochista
A poważnie - na zdjęciu (jeżeli dobrze widzę) druty z akumulatora samochodowego wchodzą bezpośrednio na blaszki stykowe ładowania akumulatora wkrętarki, czyli można stosować
tylko dla aku 12V. Jeżeli aku wkrętarki nie będzie miał zabezpieczenia termicznego to można się spodziewać niezłej detonacji - brak ograniczenia prądu. Przy napięciu nominalnym 12V ( dla CdNi) będzie (poza przegrzewaniem się) niedoładowany. Awaryjnie jest to ratunek, ale nie polecam na codzień. Jeżeli już, to włączanie ładowania przez opornik np. 3-5 Ohm/5 W.
: 12 maja 2012, 10:13
autor: KAJOS
To to nic w porównaniu jak kiedys u znajomego samochód nie chciał odpalic bo aku szlak trafił ... Kumel powiedział spoko i poszedl do stodoły za chwile taszczy za soba spawarke BESTER SPB 315 dwa strzały przewodami po zaciskach i rozruszniczek kreci jak ta lala..
A z przygód z aku to w tym roku ojciec ładowal akume ,wpada wujek zeby mu cos tam pospawac .Ojciec zakrecił w imedałko kawałek blachy bo mu cos tam nie pasiło jedno z drugim odpalił szlifierke ... Jebło chukło po aku tylko dół obudowy został a wujas na pogotowiu remontował slepka zabryzgane kwasem.Słyszałem z opowiadan znajomego mechanika jak moze dupnac akumulator ale nie zdawałem sobie sprawy ze w tak małej ilosc wodoru drzemie taki potencjał.
Zycze miłych experymentów
