Strona 1 z 3

Ech ta mlodziez

: 06 lip 2011, 18:32
autor: kendy
Do poczytania:

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3575 ... wkach.html

Szczegolnie zawracam uwage na akapit:

" brakuje też chętnych na przyszłych betoniarzy-zbrojarzy (do nauki tego zawodu w budowlance przy ul. Grabiszyńskiej zgłosiło się tylko kilku uczniów). Podobnie z klasą dla operatorów obrabiarek czy techników mechatroników w Lotniczych Zakładach Naukowych."

A potem beda siedziec na 'forumach' i prosic o pomoc bo sie nie chcialo ksztalcic w tym kierunku :) Same profesory i magistery w tym kraju :) A za***rdalac na CNC nie ma komu :)

: 06 lip 2011, 21:30
autor: Marcin_FST
Taaa... sam mam ten problem.

W ósmej klasie chciałem iść do technikum mechanicznego, a mama mnie na LO namówiła. Wszystko ładnie pięknie - ocenki, maturka, czyste ręce itp, a teraz pracuję i tak na prasach i przy wypalarce cnc :)

: 06 lip 2011, 22:00
autor: kendy
dobrze ze miales jaja i sie tego nauczyles sam ;)

: 06 lip 2011, 22:12
autor: maz
same magistry, doktory, nie ma komu gruzu wywozic, ale jak sie ten kraj w ruine zamieni, to tyle będzie gruzu do wywiezienia...

: 06 lip 2011, 22:18
autor: pabloz90
Ja z tych młodych :P

Skończyłem technikum, co prawda nie mechaniczne ani nic z tych rzeczy - mi wystarczy :-) Przyznam wam szczerze rację z tymi magistrami i profesorami... Widzę to po rówieśnikach - on sobie magistra zrobi i kasa sama mu poleci. Booo... brudzić się nie będzie albo męczyć z pracą. Dziwne podejście choć zmieniają zdanie gdy ich plany zderzają się z rzeczywistością :)

: 07 lip 2011, 09:32
autor: mdg
Ja jak kończyłem ósmą klasę, to wychowawczyni strasznie chciała, żebym do LO poszedł. Mama się nie zgodziła, bo chciała żebym miał jakiś zawód po szkole średniej, a potem jak pójdę na studia to zdecyduję na jakie. Skończyłem technikum, dostałem się do narzędziowni, zacząłem studia zaoczne (mechaniczne oczywiście). Skończyłem studia i jestem mgr inż. z 20-letnim doświadczeniem. Pamiętam jak na studiach "dzienniki" (studenci na dziennych) mówili, że student zaoczny, to nie student. Ale w pracy szefostwo mówiło że dla nich inż. po dziennych to nie inż., dlatego ja byłem zadowolony.
pabloz90 pisze:Widzę to po rówieśnikach - on sobie magistra zrobi i kasa sama mu poleci. Booo... brudzić się nie będzie albo męczyć z pracą.

Widzisz kolego, z takim podejściem te inż. robią jako przedstawiciele handlowi z większym lub mniejszym skutkiem. Bawi mnie to jak gościu przyjeżdża do mnie z ofertą, daje mi wizytówkę z wszelkimi tytułami, a nie wie, czym się różni frezowanie współbieżne od przeciwbieżnego :mrgreen:

: 07 lip 2011, 09:39
autor: pabloz90
Hehe, masz rację. Tytuł nie zawsze idzie w parze z wiedzą ;) To są "genialni fachowcy"... :D

Sam mam w planach studia zaoczne ale jak na razie to plany. :-)

: 07 lip 2011, 12:28
autor: maz
Bo trzeba umieć połączcyć pracę ze studiami dziennymi ;-)

A i tak najlepsze podejscie - miec bogatych rodzicow.
Mam znajomego, ktory jest zywym przykladem. Podstawowe wyksztalcenie, 30 lat na karku, w pracy u swojego ojca 5h/tygodniowo. Full wypas.
Kazde proba pracy przy maszynie i co chwile slychac dzwiek lamanego freza i to nierozlaczne: "o kur*a"

: 09 lip 2011, 23:30
autor: blue_17
Może mam niewiele lat ale mogę powiedzieć że wszystko zależy od własnej samo oceny i patrzenia na człowieka jako na fachowca a nie można kimś gardzić.

Kiedyś wdałem się w dyskusję z kilkoma panami i chociaż wiedziałem o czym mówię zostałem wyśmiany

A jakiś czas później poszedłem do profesora na na uczelnie na konsultacje miałem dosyć osobliwy problem to mnie zapytał czy pracuje w jakiejś firmie zajmującą się analizą zagadnienia :)

Osobiście jestem z małej miejscowości i jeżeli chodzi o pracę to różnie bywa wiadomo to co mnie pasjonuje jakaś elektronika, automatyka strony www potrafię coś naprawić stworzyć nawet aplikację naskrobać :) aczkolwiek kiedy trafia się okazja do zarobienia kasy na budowie czy też w innym miejscu gdzie się pracuje fizycznie nie mam żadnych oporów.

Może to samoocena a może po prostu racjonalne myślenie.

Ale również myślę że robić to co się lubi z pasją i dostawać za to wynagrodzenie jest niewątpliwym wyróżnieniem.

: 10 lip 2011, 19:16
autor: marchru
o kierunku marketing i zarządzanie trąbią juz od ładnych 5 lat, że jest za dużo absolwentów.
Nijak ma się to do decyzji przyszłych stódentów, którzy jak ćma do ognia, nie wiadomo po co pchają się w zaparte na takie i podobne humanistyczne niewypały.
Oczywiście zawsze można powiedzieć, że ich to interesuje ale wiele osób tłumaczyło decyzję wyboru takiego a nie innego kierunku jako najłatwiejsza droga do dyplomu.
Panuje jeszcze takie przeświadczenie, że kilka literek przed nazwiskiem od razu podnsoi wartość człowieka. O tym powinna decydować analiza pojedyńczych przypadków a tak niestety nie zawsze jest.

Co do szkół średnich - nie wiem w jakim stopniu młodzież jest uświadamiana o sytuacji na rynku pracy. Przecież od kilku lat tak samo mówi się, że brakuje wykwalifikowanych pracowników. Młodzież wybiera LO ponieważ nie ma sprecyzowanych zainteresowań - wybiera opcję neutralną. Myślę, że powodem tego jest niewystarczająca edukacja pod kątem wyrobienia i wyszukania w mlodym człowieku talentu lub predyspozycji do danego zawodu.

Przypadki potwierdzają, że "fachowiec" potrafi zarobić dużo więcej niż byle jaki inżynier.