niby taki mały ale wkurzyć potrafi

[grg12]

Zawody w strzelaniu z pisotletu pneumatycznego, strzelam serie 60. Idzie mi... średnio (ale nie aż tak żeby się spalić ze wstydu) - strzał 39 - 10, 40 - 10!, 41 - 10!!! 42 - 9 - też fajnie... nagle zauważam na stole malutki stalowy wałeczek - pi razy oko 1.5mm średnicy i 4mm długości... oglądam pistolet ze wszytkich stron - niczego nie brakuje, więc się przmierzam do strzału 43 i - jak się nietrudno domyślić - nic. Słychać że spust działa, kurek uderza ale powietrze nie jest uwalniane - pistole działa w "trybie treningowym".
Rozebrałem - na ile się odważyłem - pistolet na strzelnicy, żadnego wolnego otworu fi 1.5mm nie widać... no pięknie.
Zakończyłem zawody z powodu awarii broni, wróciłem do domu i - oczywiście - w pięć minut znalazłem otwór w który należało wetknąć rzeczony wałeczek, nawet nie trzeba było naciągać żadnych sprężyn i przytrzymawać mechnizmu trzema rękmi jak to zwykle bywa.
Wałeczek wrócił na swoje miejsce wraz z krplą loctite 648 - miejmy nadzieję że powstrzyma go to przed dalszymi wycieczkami.