Strona 1 z 2

Dzwony

: 21 mar 2021, 14:04
autor: MrWaski
Pracując na obrabiarkach każdy chyba miał jakąś kolizję. Czasem śmieszną, czasem mniej śmieszną, a czasem dość kosztowną. Z dzwonami jest jak z motocyklami. Motocykliści dzielą się na tych co mieli szlifa, albo będą mieli. ;)

Osobiście miałem kilka kolizji, na szczęście zakończonych najczęściej uszkodzeniem narzędzia.
Największy dzwon zdarzył mi się przy toczeniu rączek do frezarki. Zosia ma oryginalne z plastiku i szybko się połamały. Postanowiłem więc wytoczyć lepsze z płaskownika 10mm, już gdzieś na forum o tym pisałem. Do toczenia stożka, żeby ładnie to wyglądało, musiałem skręcić suport. Nie zauważyłem, że przy tym skręceniu posuw poprzeczny dojechał do końca i urwało mi szpilkę w napędzie śruby pociągowej. Moja tokarka nie ma niestety sprzęgła, dobrze że była ta szpilka z jakiejś miękkiej stali. Dodatkowa szkoda to ścisnęło nakrętkę mosiężną w napędzie poprzecznym suportu i musiałem wszystko rozebrać i dostroić. Dorobiłem też nową szpilkę z jakiegoś miękkiego gwoździa (jakiś bezpiecznik musi być) i po krzyku. Na szczęście skończyło się bez dodatkowych kosztów.

Drugi poważnie wyglądający dzwon, miałem wczoraj na Zosi. W moim nowym stole obrotowym jest taki wichajster do odblokowywania napędu ręcznego. Po zablokowaniu zabezpiecza się go śrubką. Niestety, z niewiadomego powodu śrubka ta się poluzowała i w pewnym momencie napęd się odblokował podczas frezowania i obróciło cały ten bałagan że aż strach... tak chrupło! W oczach miałem krzyże, bo wszystkie osie poblokowane i wydawało się że coś poważnego strzeliło. Nic wielkiego na szczęście się nie stało. Ułamało koniec freza i po krzyku. Stolik obrotowy cały, Zosia cała.

Mieliście warte opisania przygody w temacie, czy tylko ja jestem jakiś nienormalny?! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 14:54
autor: MrWaski
Wygląda na to, że to ja jestem jakiś dziwny... ;)

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 15:24
autor: strikexp
No ja miałem na początku wypadek na tokarce. Wyrwało mi wałek z nierdzewki ze szczęk i się jakoś wbił w kieł czy cóś. W każdym razie to mnie uratowało... Bo jak by mi piznęło w górę energią kinetyczną do mogłoby się nieciekawie skończyć. Amatorka...

Raz czy dwa wjechałem na szczęki. Ale tak delikatnie. Raz też mi się załączył przypadkowo czy przez pomyłkę posuw i w panice rzucałem się do zatrzymania.
Ale odnośnie tokarki to jest tylko lenistwo. Bo wystarczy zrobić bezpiecznik co odłącza zasilanie w określonej pozycji suportu. A już całkiem bajka by była gdyby zapinał rezystor hamujący.

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 15:34
autor: bear
strikexp pisze:Bo wystarczy zrobić bezpiecznik co odłącza zasilanie w określonej pozycji suportu.

To nic nie da i tak siła rozpędu wrzeciona suport pojedzie dalej chyba że zrobisz 20cm luzu ale jak wyjedziesz górną szufladą to i tak zrobisz nią dzwona o uchwyt.

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 15:45
autor: strikexp
A to zależy o jakim dzwonie mówimy:
A) wjechanie na posuwie automatycznym - odłącznik zasilania wystarczy, szczególnie gdy jest w trakcie skrawania
B) wjechanie ręczne na zasadzie "za daleko poleciało" - bezpiecznik permanentny

Najlepiej zrobić opcję kombinowaną. Tzn blokada permanentna plus przycisk wandaloodporny co ma np 1-2mm skoku. W ten sposób suport zawsze się zatrzyma i jednocześnie odłączy zasilanie. A do tego ten przycisk możemy podłączyć pod włącznik posuwu. Dzięki temu jak nam ucieknie za daleko suport to przywali w blokadę ale nie wyłączy wrzeciona. Za to w chwili włączenia posuwu automatycznego, będzie aktywny przycisk wyłączający wrzeciono. Aby nam napędu suportu nie rozwaliło.

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 21:19
autor: RomanJ4
bear pisze:To nic nie da i tak siła rozpędu wrzeciona suport pojedzie dalej chyba że zrobisz 20cm luzu ale jak wyjedziesz górną szufladą to i tak zrobisz nią dzwona o uchwyt.

Wtedy przydaje się hamulec wrzeciona (w pedale), stop jest natychmiastowy...
Obrazek

(od 1:23)


(od 1:19)


nawet taki

https://www.homemadetools.net/forum/lat ... #post93779

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 21:36
autor: Robert_K
Mi się kiedyś zdarzyło pomylić przy pisaniu programu. Frezowalem oprawkę pod łożysko więc wywierciłem otwór a później rozfrezowywałem na zadany wymiar okrągłą kieszeń. Niestety pomyliłem parametry i zamiast wpisać dwadzieścia przejść po milimetrze głębokości wpisałem jedno przejście głębokie na 20 mm.
Głowiczka po wszystkim była do wyrzucenia :-)

Pozdrawiam.

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 22:16
autor: Steryd
Długo by opowiadać...
Co jakiś czas robię próbki do badania spoin. W skrócie - z wyciętej blach ze wspawanym kawałkiem drugiej blachy trzeba wytoczyć między dwoma spoinami określony kawałek. Oczywiście uchwyt w uchwycie, podparcie kłem zdarza się olać, bo krótko. I spoko, poki się czasem nie sprawdzi, że ktoś wcześniej toczył na poprzecznym. Próbki są małe, więc obroty spore, uchwyt 4 szczękowy trzyma mocno, więc leci razem z próbeczką...
Ostatnio też miałem pecha do podróbek plytek apkt... Założyłem nową głowiczkę 7 płytkową, było wąsko, to puściłem 6mm w głąb kawałka stali i teraz mam nową głowiczkę.
Czas temu jakiś ustawiałem wiercenie w kostce hydraulicznej solidnych rozmiarów na mikronie (klon Haasa) ciasno było, a precyzji zero, więc sondy nie wyciągałem z magazynu (młody byłem i bałem się popsuć). Ale pech chciał, że nie skończyłem w jeden dzień. Z rana po odpaleniu oczywiście referencja magazynu i wszystko pięknie, tylko magazyn obracając się pod wrzecionem przesunął sondą nad klockiem, i stąd wiem, że końcówka do sondy pomiarowej ma ,,bezpiecznik" i kosztuje tyle co porządny frez.
Jakiś rok po zakupie 5 osiówki (dmg 60t) nastąpił problem z zaciskiem (co jakiś czas trzeba wyregulowac chwyt we wrzecionie, upierdliwe to) a że wtedy to było zaskoczenie kolega na telefonie z serwisem, więc jedna ręką zajeta, no i krok po kroku zwolnił zacisk recznie, pech chciał, że akurat wisiała tam sonda HH 640- wtedy chyba najdroższa z możliwych.
Poluzowany zabierak na szlifowanym wałku powoduje, że całkiem wysoko lata zaraz po tym jak kły się stopią, ale to mało zabawne. Podobnie jak puści elektromagnes na płaszczyznówce, takich dzwonów to się nawet nie liczy.

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 22:40
autor: RomanJ4





Dodane 5 minuty 50 sekundy:
Tu to są dopiero dzwony.... :mrgreen:

Re: Dzwony

: 29 mar 2021, 22:54
autor: bear
RomanJ4 pisze:Wtedy przydaje się hamulec wrzeciona (w pedale), stop jest natychmiastowy...

Najpierw trzeba go mieć, a i same hamulce nigdy nie zatrzymają uchwytu w ciągu ułamka sekundy. W tych chińczyku ten świetny stop działa do momentu niezapięcia materiału w uchwycie i tylko wtedy kiedy uzywamy go raz na rok. Po kilku minutach kopania w pedał od hamulca w "500x1500" leci z niego dym.