Panowie, macie jakiś pomysł jak przeprowadzić przysłowiowego studenta z Warszawy w małych pieniądzach ?
To znaczy po za jazdą samemu. Ostatnio taką wycieczkę odchorowałem po 10 godzinach za kółkiem i 4 noszenia klamotów.
Jakieś 380 km.
Do przewiezienia byłby człowiek x1 , rower, komputer z monitorem, jakieś kołdry, kurtki, mikrofala ubrania.
Niby nie dużo, ale kłopot.
Pierwsza z brzegu przeprowadzkowa "mrówka" zaśpiewała 1800. No tyle to bym nie chciał wydać

Może to jakoś kurierem wysłać ? Na palecie tego nie spakuje student sam
