CzytamZPogarda pisze: ↑13 sty 2018, 15:03
Powiem tak - sami na siebie kręcicie bata. A co gorsza, kręcicie bata na innych. Dlatego tak bardzo nienawidzę tej branży, pracuje w niej 4 lata i żałuje każdego roku w niej spędzonego. Na szczęscie już mam załatwiony angaż w innej, normalnej branży z normalnymi płacami.
Jak czytam wpisy jeleni czy innych baranów którzy rzucają sie na wpis że ktoś nie chce pracować na dwóch maszynach, bo piszą że oni to na 5-7!!! na raz robili, to aż chce mi się płakać. Chce mi się płakać z tego braku szacunku do samego siebie, wypruwania sobie flaków za beznadziejne pieniądze(?), w imie jakiejś misji. Szef na takich jeleniach zbija kokosy, 90% zakładów traktuje takich jak wy bez szacunku, ile ja to się nasłyszałem o problemach z podwyżkami, z urlopami bo praca, po co ci urlop w wakacje? Odbierzesz sobie w listopadzie albo w innym lutym.
Stworzyliście patologię tej branży - nieszanujących się niewolników za stawkę za którą nie chcą pracować nawet Ukraincy, którzy z zachwytem siedzą za 2000-2400 na 3 zmiany, jebiąc się w oleju, wdychając opary chłodziwa, z pokaleczonymi dłońmi i wiórami wbitymi w różne części ciała, w upale w lecie. Patologia, bo znam ludzi którzy pracują jako sprzedawcy w sklepach w galeriach, normalne godziny pracy, klima, porzadek i brak tego syfu i smordu. Zarabiają ponad 3000 na rękę
Najgorsze jest to, że to jest ogólnopolski wizerunek firm z obróbki skrawaniem i ich niewolników. Mieszkam w "Polsce B", zarabiam 2800 na rękę - dowiedzialem się że mam drugą nawyzszą stawkę w firmie, większą niż ludzie z dwukrotnie dłuzszym stażem w tej branzy, i dluzszym o kilka lat stazu w tej firmie. To jest dramat, brać smieszne pieniądze za pracę w którą trzeba mieć pomysł, znać się na narzędziach, pisać programy i wymyślać technologię, w takich warunkach, smrodzie i syfie, upale, ciągle poganianym przez nierealne terminy, rzeźbieniem w "gównie" bo wiecznie brakuje narzedzii itp. Ze smiejącym się w twarz szefem ktory mówi ze podwyżek nie bedzie bo dobrze zarabiacie

Pamiętam ten kwik pracowników jak przyszedł koleś świeżo po studiach i chciał po okresie próbnym na start 2500, jakie to było wyśmiewanie go że co on sobie wyobraża, "my tyle nie mamy a on chce bez umiejetnosci i wiedzy wiecej". Banda nieudaczników i jeleni, plująca na jednego z niewielu szanujących się ludzi.
Tak jest niestety w całej Polsce. Mam znajomych w różnych czesciach Polski, są firmy w Gdansku które proponują po 2000 zł za prace w systemie 4 brygadowym, sa firmy w Warszawie które płacą po 3000 i jeszcze szef zastanawia się czy im premię nie uciąć

bo zarabiają za dużo. Osobiscie znam człowieka który w Warszawie zarabia na CNC 1700 złotych

I ludzie się sami na coś takiego godzą, potem ja idę po podwyzkę i słysze "ze nie dostanę bo będziesz miał znacznie wiecej niz inni, ze i tak DOBRZE

zarabiam".
Z takimi wymaganiami i wiedzą jaką trzeba nabyć zeby być dobrym pracownikiem powinno się zarabiać conajmniej 4000 na rękę, na jednej maszynie jak się jest operatorem-programistą lub wykonuje się produkcję jednostkową, albo 2 maszyny i produkcja wielkoseryjna lub zajmująca dużo czasu. A nie bieganie do 3 maszyn bo program 15 sekund.
Niestety, ale wizja tej branży dłuuuuugo się w Polsce nie zmieni. Bo w sumie po co? Podnosić stawkę albo zatrudnic wieksza liczbę pracowników? Przecież jest jeleń który biega i obsluguje 4 maszyny za kiepską stawkę
Na koncu mojego wypływu frustracji wystosuję do was apel: Zacznijcie się szanować. Żądajcie godziwej stawki za swoją pracę, nie pracujcie na "110%" sił. Bo Wy sobie zmarnujecie zdrowie, młodość, czas, za ch***we pieniądze, traktowani jak zwykle głąby bez szkoły. Jak wam zabraknie sił to zostaniecie przez szefa wywaleni i pozostawieni sami sobie, bez środków na leczenie i ze schorzeniami zawodowymi (zepsuty słuch, zmiany na skórze od chodziwa i oleju, bolącym krzyżem od dzwigania, ze zgrubiałymi dłonmi od poparzen i zadrapań i nerwicą od poganiania, problemy z sercem). Ale najważniejsze przecież, że potem będziecie sobie mogli przypomnieć jak to byliście młodzi i skakaliscie jak małpy od maszyny do maszyny w imie misji i nowego samochodu plującego na was szefa