Wymienniki ciepła współbieżne i przeciwbieżne
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 maja 2014, 22:42
- Lokalizacja: Lebork
Wymienniki ciepła współbieżne i przeciwbieżne
Witam. Jeśli zły dział, to proszę o przeniesienie. Który z wymienników ciepła jest lepszy, współbieżny czy przeciwbieżny? A w zasadzie, do jakich celów lepiej się nada współbieżny, a do jakich przeciwbieżny?
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 3775
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Współbieżny wyrównuje temperatury dwóch czynników.
Np. wpada woda o temperaturze 100*C i druga o temperaturze 0*C, a wypadają dwie o temperaturze 50*C (a raczej zbliżonej, ta co miała 0 będzie miała ze 45, a ta co miała 100 będzie miała z 55).
Natomiast przeciwbieżny zamienia ciepła miejscami (na ile może).
Czyli jak wpadnie 100 i 0*C o wypadnie prawie 0 i 100* (ta woda co miała 0 będzie miała z 95, a ta co miała 100 będzie miała z 5).
Przeciwbieżny jest można powiedzieć lepszy. Bo może wymienić temperatury miejscami. A jak trzeba to i wyrównać (jak przepływ będzie odpowiednio dobrany, tzn. odpowiednio za duży). A współbieżny może tylko wyrównywać.
Przy czym ta lepszość to tylko teoretyczna. Bo wymienniki współbieżne i przeciwbieżne się niczym nie różnią.
To raczej tryb pracy wymiennika. Dany wymiennik może po prostu pracować w trybie współbieżnym albo przeciwbieżnym.
Jak trzeba wymienić temperatury miejscami to się puszcza czynniki przeciwbieżnie.
A jak trzeba wyrównać temperatury to się puszcza współbieżnie. A gdy dodatkowo przepływ jest w miarę stały (i temperatury też), to można puścić przeciwbieżnie. I też nastąpi wyrównanie temperatur, a wymiennik będzie mógł być dwukrotnie mniejszy. Ale to tylko dla stabilnych warunków przepływu czynników.
Np. wpada woda o temperaturze 100*C i druga o temperaturze 0*C, a wypadają dwie o temperaturze 50*C (a raczej zbliżonej, ta co miała 0 będzie miała ze 45, a ta co miała 100 będzie miała z 55).
Natomiast przeciwbieżny zamienia ciepła miejscami (na ile może).
Czyli jak wpadnie 100 i 0*C o wypadnie prawie 0 i 100* (ta woda co miała 0 będzie miała z 95, a ta co miała 100 będzie miała z 5).
Przeciwbieżny jest można powiedzieć lepszy. Bo może wymienić temperatury miejscami. A jak trzeba to i wyrównać (jak przepływ będzie odpowiednio dobrany, tzn. odpowiednio za duży). A współbieżny może tylko wyrównywać.
Przy czym ta lepszość to tylko teoretyczna. Bo wymienniki współbieżne i przeciwbieżne się niczym nie różnią.
To raczej tryb pracy wymiennika. Dany wymiennik może po prostu pracować w trybie współbieżnym albo przeciwbieżnym.
Jak trzeba wymienić temperatury miejscami to się puszcza czynniki przeciwbieżnie.
A jak trzeba wyrównać temperatury to się puszcza współbieżnie. A gdy dodatkowo przepływ jest w miarę stały (i temperatury też), to można puścić przeciwbieżnie. I też nastąpi wyrównanie temperatur, a wymiennik będzie mógł być dwukrotnie mniejszy. Ale to tylko dla stabilnych warunków przepływu czynników.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 3775
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
A kto je pomieszał?
Wymiennik ciepła do wymiany ciepła wymaga różnicy temperatur.
Nie wymieni ciepła (nawet jeżeli będzie występowała różnica "ciepł" (dla jasności: energii cieplnej)) jeżeli nie będzie występowała różnica temperatur.
Oczywiście w opisie z poprzedniego postu zrobiłem uproszczenie żeby za bardzo nie komplikować całości. Czyli przyjąłem że oba czynniki są w tej samej ilości (masie) i mają takie samo ciepło właściwe (bo to ten sam rodzaj czynnika).
Wymiennik ciepła do wymiany ciepła wymaga różnicy temperatur.
Nie wymieni ciepła (nawet jeżeli będzie występowała różnica "ciepł" (dla jasności: energii cieplnej)) jeżeli nie będzie występowała różnica temperatur.
Oczywiście w opisie z poprzedniego postu zrobiłem uproszczenie żeby za bardzo nie komplikować całości. Czyli przyjąłem że oba czynniki są w tej samej ilości (masie) i mają takie samo ciepło właściwe (bo to ten sam rodzaj czynnika).
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Chodzi mi o to, że ciepło się nie "zamienia miejscami". Ciepło to energia. Energia ew. zmienia formę lub przepływa. Stąd w tym przypadku, w jednym miejscu jej ubywa w innym przybywa. A nie "zamienia się miejscami".
Słowem, zbyt daleko idące uproszczenie pojęciowe, sprowadzające się do błędu pojęciowego. Coś jak żarówka pomalowana na czarno, która w związku z tym ma wytwarzać ciemność po włączeniu.
Słowem, zbyt daleko idące uproszczenie pojęciowe, sprowadzające się do błędu pojęciowego. Coś jak żarówka pomalowana na czarno, która w związku z tym ma wytwarzać ciemność po włączeniu.