Witam, poniewaz kilka razy na tym forum pojawialy sie pytania na temat wypelniania farba grawerowanych napisow a odpowiedzi na te pytania byly bardzo oszczedne a czasem nie kompletne, sprobuje opisac jakimi sposobami ja sam to robie. Moze komus sie przyda.
Uzywam, zaleznie od rodzaju napisow jednego z dwu sposobow.
Pierwszy to ,,metoda zoltych stronic" takie okreslenie widzialem kiedys w jakims fachowym pismie
Polega to na wypelnianiu grawerunkow farba uzywajac kawalka tektury o wielkosci okolo 5 x 5 cm (czasem mniejszych albo wiekszych), robi sie to tak jakby sie szpachlowalo napis farba. Trzeba pracowac spokojnie i powoli zeby uniknac powstawania pecherzykow powietrza w farbie. Te tekturke trzeba zmieniac czesto na nowa tak zeby niej pobrudzic zbytnio otoczenia napisu. (Dobrze jest miec zapas takich kartonikow.) Po wypelnieniu napisow farba powinna tworzyc menisk wklesly w napisach ale powinna siegac do gornej krawedzi wglebien tzn. do powierzchni tabliczki. Po pewnym czasie trzeba zmyc resztki farby z powierzchni tabliczki przy pomocy rozcienczalnika odpowiedniego do uzytej farby/lakieru.
Teraz pora na ksiazke telefoniczna, gruba i drukowana na tanim papierze. Nasacza sie kartki ksazki rozcienczalnikiem rozprowadzajac go rowno po calej powierzchni stronicy, pedzlem albo zwinieta serwetka, tak zeby kilkanascie kartek bylo nim przesiaknietych. Nastepnie trzeba poczekac chwile zeby zniknely z powierzchni resztki plynu. Teraz pora na zmywanie powierzchni. Odwraca sie tabliczke napisami w dol i pociera z wyczuciem, dlugimi ruchami, o powierzchnie kartki za kazdym razem wybierajac czyste miejsce na kartce. Kiedy pierwsza kartka jest pobrudzona odwracamy ja i uzywamy nastepnej w ten sam sposob az powierzchnia szyldzika jest zupelnie czysta. Czasem trzeba poprawic zmywanie po kilkunastu minutach. Zaleta ksiazki telefonicznej jest to ze przez caly czas ma sie dostep do czystej powierzchni papieru nasaczonej rozcienczalnikiem. Zuzyte kartki odwraca sie na bok a po pracy odrywa od ksiazki i wyrzuca albo pali je w piecu.
Nie trzeba uzywac pedzelka zamiast tekturki do nakladania farby. bo latwo przeoczyc niektore miejsca, zwlaszcza scianki napisu i ciezko nim zbierac nadmiar farby.
Do zmywania duzych tablic uzywam klocka z korka owinietego serwetka papierowa lepszej jakosci ktora nie strzepi sie tak latwo albo kawalkiem cienkiej tkaniny bawelnianej (jak na bielizne poscielowa). Tez, oczywiscie, nasaczonych ,,zmywaczem". Te serwetke albo szmatke trzeba czesto zmieniac ale czasem to jedyne mozliwe rozwiazanie.
Czas miedzy nalozeniem farby a zmywaniem powierzchni zalezy od rodzaju farby/lakieru. Wygodnie sie pracuje uzywajac lakierow olejnych ktore rozciencza sie benzyna albo nafta. Nadaja sie one do prawie wszystkich tworzyw sztucznych, metali i drewna. Nafta nie wysycha tak szybko i ma sie troche wiecej czasu na zmywanie.
Lakiery szybkoschnace typu nitro tez sa dobre ale rozpuszczalnik do nich ulatnia sie szybko i ksiazka telefoniczna wymaga czestego nasaczania. Ponadto lakiery nitrocelulozowe moga uszkodzic powierzchnie niektorych tworzyw sztucznych. Zaleta jest mozliwosc zmycia calkiem wyschnietego lakieru co jest bardzo trudne w przypadku lakierow olejnych a zwlaszcza syntetycznych z utwardzaczem.
Testowalem lakiery poliuretanowe z utwardzaczem i akrylowe na wodzie ale trudniej sie nimi pracowalo.
Sposoby opisane powyzej dotycza sytuacji kiedy powierzchnia grawerowanej tabliczki nie podlega dalszej obrobce mechanicznej. W sytuacji kiedy te powierzchnie trzeba szlifowac (mosiadz, corian, drewno) sprawa jest prostsza. Po wyschnieciu lakieru szlifujemy ostroznie powierzchnie i to wszystko.
Drugim czesto uzywanym sposobem jest wypelnianie napisow farba przy pomocy strzykawki lekarskiej z igla z obcietym ostrym koncem i zagieta troche tak zeby podczas pracy jej koniec tworzyl kat prosty z tabliczka. Trzyma sie wtedy strzykawke w reku prawie tak jak klasyczny rylec grawerski to zn. tloczek opiera sie o wnetrze dloni a kciuk, palec wskazujacy i sredni trzymaja ja w miescu gdzie jest zalozona igla. Lakier trzeba odpowiednio rozcienczyc tak zeby dal sie wyciskac przez igle o srednicy 0,4 - 0,5 - 0,6 mm (czasem grubsze) i zeby sam wplywal w zakamarki grawerowanych liter. Za bardzo rozcienczony lakier nie pokrywa dna liter ale widac to najczesciej dopiero po wyschnieciu.
Te metode uzywam do wypelniania duzych liter kiedy zmywanie duzych powierzchni jest trudne albo niemozliwe. Jest rowniez bardzo przydatna kiedy trzeba wypelnic grawerowane znaki firmowe i logotypy w ktorych kilka kolorow lezy blisko siebie i metoda zmywania jest prawie niemozliwa do zastosowania. Po pewnym czasie dochodzi sie do wprawy pracuje sie szybko i rezultat jest stuprocentowy. Po pracy strzykawke z igla sie wyrzuca. Raz na pare lat kupuje 200 - 300 strzykawek o pojemnosci 5 cm3 i kilkaset igiel o roznych grubosciach.
Przed kilkunastu laty pojawily sie na rynku male urzadzenia pracujace podobnie. Tez jest tam strzykawka i igla ale tloczek jest poruszany sprezonym powietrzem z malego kompresorka a calosc steruje sie pedalem.
Troche o drewnie.
Napisy grawerowane w drewnie trzeba zaimpregnowac najpierw lakierem bezbarwnym, najlepiej takim ktory nie ulegnie uszkodzeniu przez lakier wlasciwy. Bez impregnacji lakier kolorowy wniknie w pory i kanaliki drewna i pojawi sie w postaci plamek dookola grawerowanego napisu. Dotyczy to wszystkich rodzajow drewna. Pod lakiery olejne uzywam bezbarwnej zywicy poliestrowej z utwardzaczem, bezbarwnego lakieru nitro, kleju do akrylu (acryfix) albo bezbarwnego lakieru poliuretanowego. Po wygrawerowaniu napisu trzeba go przeszlifowac delikatnie jakas sciereczka szlifierska 3M albo czyms podobnym, usunac pyl i przy pomocy malego pedzelka pokryc impregnatem. Jesli powierzchnie drewna mozna szlifowac po wypelnieniu napisu to nie ma problemu, impregnujemy napis i powierzchnie drewna dookola, 10 - 15 mm. A po wszystkim szlifujemy. Jesli to przedmiot juz polakierowany to chronimy jego powierzchnie folia samoprzylepna jeszcze przed grawerowaniem. Te folie usuwamy dopiero po wypelnieniu napisu farba.
Anodowane aluminium.
Anodowane aluminium zwlaszcza takie ktorego pory nie sa nalezycie ,,uszczelnione" moze sprawic klopoty. Po zmyciu resztek lakieru z powierzchni zostaja plamy niemozliwe do usuniecia. Wtedy jedynym wyjsciem jest uzycie metody ze strzykawka.
Tworzywa sztuczne.
Najwazniejsze to uzywanie lakieru ktory nie rozpuszcza uzytego tworzywa, zwlaszcza kiedy stosuje sie pierwsza metode te ze zmywaniem. PCV jest odporne na wiekszosc lakierow akryl (plexiglas, pleksa, prespex itd.) rowniez, laminaty grawerskie, te bazowane na akrylu sa odporne a inne, tansze nie toleruja lakierow nitro.
To troche podstaw ale powinno pomoc zwlascza poczatkujacym.
Pozdrawiam
Andrzej