Styren akurat jest bardzo łatwo uzyskać. Trzeba sobie zrobić zestaw do suchej destylacji polistyrenu. Brzmi groźnie ale jest to coś całkiem podobnego do bimbrowni

W metalowej hermetycznie zamykanej puszce podgrzewa się skrawki polistyrenu do temperatury około 200 st.C. Tworzywo najpierw topi się a potem zaczyna gotować czyli intensywnie parować. Następuje rozbicie jego wiązań a opary odprowadzane przez rurkę zamocowaną w pokrywie puszki i schładzane w chłodnicy wodnej są już monomerem czyli w tym przypadku z polistyrenu powstaje styren. Jest to dość rzadka , wręcz ruchliwa ciecz o żółtym do brunatnego zabarwieniu. Niestety "pachnie" bardzo intensywnie dlatego trzeba się przygotować na to zanim zacznie się podgrzewać puszkę. W ten sam sposób można depolimeryzować wiele tworzyw. Na przykład z pleksi uzyskamy monomer metakrylan metylu który jak się człowiek uprze, można spowrotem utwardzić stosując reakcję polimeryzacji. Tego jednak nie polecam bo jako katalizator używany jest środek pirotechniczny nadtlenek benzoilu
Styren wchodzi w skład pochodnych epidianu 5, na przykład epidian 53. Dodatek styrenu (<10%)rozcieńcza żywicę. Nie można go dodawać dużo bo jest to substancja lotna która do końca świata będzie się "wypacać" z odlewu.Jednak najlepszy sposób na zwiększenie wtrzymałości mechanicznej żywicy to faktycznie dodanie do niej wypełniacza. Nawet zwykły drobny czysty i suchy piasek używany na budowach jako komponent mas tynkarskich powoduje że utwardzonego odlewu nie rozbijesz na kolanie. Skutek uboczny- odlewy są wielokrotnie tańsze. Piasek jest wygodniejszy niż pocięty rowing bo nawet przy dużej jego zawartości w mieszaninie z żywicą, nadal jest ona płynna, co prawda jak bardzo gęsty miód, ale formę wypełni. Oczywiście nie dodawaj żadnego oleju bo uzyskasz ciasto francuskie.