Gwinty
: 06 sie 2008, 21:47
Na początku przyznam bez bicia, że jestem całkowitą blondynką w temacie gwintów. Dlatego proszę o pomoc i łopatologiczne tłumaczenie. (Szefostwo kazało mi zgłębić temat, więc szukam wszelkiej pomocy.)
Załóżmy, że mamy pręt gładki fi 30. Z powodów technologicznych, wynikających z konkretnego zastosowania, spęczniamy go tak żeby ostatecznie wewnętrzna średnica nakrętki oscylowała w granicach 40-50mm. (Jeszcze nie wiem na 100% ile ma być dokładnie.) Spęcznianie pręta odbywać się będzie na gorąco lub na zimno. (Chyba na zimno miałoby lepszą wytrzymałość - czy się mylę?) I już tu zaczynają się schody. Chodzi o to, że gwint ma być niemetryczny. Z jednej strony musi być samohamujący, ale z drugiej powinien wymagać jak najmniejszej ilości obrotów. Gwint na pręcie może być wykonany metodą narzynania, walcowania lub (czy to w ogole możliwe) formowania w czasie spęczniania na zimno tudzież wybijania. (Ktoś u nas wpadł na pomysł aby gwint niemetryczny, o dużym skoku i grubych wrębach wytłaczać na dostosowanej do tego prasie o odpowiedniej matrycy i stemplu. Czy coś takiego ma szanse powodzenia?)
Wytrzymałość złącza, składającego się z dwóch prętów i nakrętki połączonych na zasadzie śruby rzymskiej, ma być wyższa niż wytrzymałość pręta fi30 użytego w tym procesie. (Słowem zrywanie ma nastąpić na pręcie nie na złączniku.)
Czy ktoś może mi podpowiedzieć cokolwiek w tej sprawie?
Jak należałoby wyznaczyć skok gwintu?
Skąd wiadomo, że gwint nadal jest samohamujący?
Czy wykorzystanie nakrętki o wyższej wytrzymałości niż pręt może pozwolić zwiększyć skok gwintu? (Więcej materiału o mniejszej wytrzymałości na pręcie i mniej materiału o wyższej wytrzymałości na nakrętce.)
Czy gwinty wewnętrzne w nakrętce można walcować czy tylko narzynać?
Czy znacie jakiegoś człowieka, instytut naukowy, polibudę albo cokolwiek innego, gdzie można by zadać więcej pytań (uzyskać pomoc)?
Pozdrawiam,
Buzun

Załóżmy, że mamy pręt gładki fi 30. Z powodów technologicznych, wynikających z konkretnego zastosowania, spęczniamy go tak żeby ostatecznie wewnętrzna średnica nakrętki oscylowała w granicach 40-50mm. (Jeszcze nie wiem na 100% ile ma być dokładnie.) Spęcznianie pręta odbywać się będzie na gorąco lub na zimno. (Chyba na zimno miałoby lepszą wytrzymałość - czy się mylę?) I już tu zaczynają się schody. Chodzi o to, że gwint ma być niemetryczny. Z jednej strony musi być samohamujący, ale z drugiej powinien wymagać jak najmniejszej ilości obrotów. Gwint na pręcie może być wykonany metodą narzynania, walcowania lub (czy to w ogole możliwe) formowania w czasie spęczniania na zimno tudzież wybijania. (Ktoś u nas wpadł na pomysł aby gwint niemetryczny, o dużym skoku i grubych wrębach wytłaczać na dostosowanej do tego prasie o odpowiedniej matrycy i stemplu. Czy coś takiego ma szanse powodzenia?)
Wytrzymałość złącza, składającego się z dwóch prętów i nakrętki połączonych na zasadzie śruby rzymskiej, ma być wyższa niż wytrzymałość pręta fi30 użytego w tym procesie. (Słowem zrywanie ma nastąpić na pręcie nie na złączniku.)
Czy ktoś może mi podpowiedzieć cokolwiek w tej sprawie?
Jak należałoby wyznaczyć skok gwintu?
Skąd wiadomo, że gwint nadal jest samohamujący?
Czy wykorzystanie nakrętki o wyższej wytrzymałości niż pręt może pozwolić zwiększyć skok gwintu? (Więcej materiału o mniejszej wytrzymałości na pręcie i mniej materiału o wyższej wytrzymałości na nakrętce.)
Czy gwinty wewnętrzne w nakrętce można walcować czy tylko narzynać?
Czy znacie jakiegoś człowieka, instytut naukowy, polibudę albo cokolwiek innego, gdzie można by zadać więcej pytań (uzyskać pomoc)?
Pozdrawiam,
Buzun
