Oczywiście najlepiej zacząć od 5mm, potem 8 i 12. Z wszelkimi szykanami co do rozbijania otworów przez wiertło - czyli najpierw mniejsze wiertło, potem powiercanie.
Jeśli ważna jest idealna koncentryczność i walcowość wszystkich otworów, to tylko na frezarce, frezami palcowymi (pierwszy otwór wtedy wiertłem 4-4,5mm).
Na wiertarce możliwe jest przesunięcie względem siebie osi otworów 5-8-12, ich rozbicie a także brak pełnej walcowości otworu - szczególnie przy użyciu wierteł ostrzonych z ręki.
Nic nie mówisz o "dnach" otworów (czy mają być prostopadłe, 90°?) - z typowego wiertła takie nie będą; trzeba by kilka sztuk (5-8-12) zaszlifować prostopadle i nimi wykończyć dna.
Z freza także dna nie będą prostopadłe, a jedynie "prawie" prostopadłe - zęby na czole freza palcowego "uciekają" do wewnątrz pod kątem ~2-3°. Jeśli to nie problem, a tolerancja otworu może zawierać się w granicach ±0,05mm albo zdecydowanie mniej
* - to najlepiej zrobić to frezami palcowymi na frezarce. Będzie dokładnie, szybko i łatwo.
Wtedy i rozstaw otworów (jeśli jest ich więcej w określonym położeniu względem siebie) można zrobić w sposób dokładny.
*Można dobrać frezy HSS, bo nominał to np. 8mm, ale rzeczywista średnica nówki (typu NOS

)może być od 7,9 do - czasem - 8,05mm. I uwzględnić bicie oprawki/trzpienia.