cnc.info.pl - FORUM CNC

Witam, jak w temacie mam problem z wierceniem otworów fi 2 na długość 45.5mm. Prosiłbym o pomoc, jakieś przykładowe parametry ewentualnie jakich wierteł użyć. Materiał obrabiany to zwykła stal nierdzewna. Maszyna haas st 20. Próbowałem na wiertłach długich hsse. Problem polega na tym że jakich parametrów nie zastosuje to wiertło strasznie się tępi aż w końcu pęka. Wiercilem również krótszym wiertłem na długość 15 mm i później głębiej na 45.5. Nie mam już miejsca w głowicy na więcej wierteł. Proszę o rady

Obawiam się , że bez wiertła z chłodzeniem wewnętrznym nie obejdzie się.

P.s.
Zerknij jeszcze tu:

https://www.google.pl/url?sa=t&source=w ... XjafnV3myR

Mariusz.

jeżeli jest na przelot to mogę zrobić otwór startowy drążarką do otworów a potem wyciąć na drążarce drutowej

Jest to wiercenie ponad 20d i będzie tu problem z ewakuacją wióra. Najlepiej byłoby stosować wiertło z chłodzeniem wewnętrznym, ale przy tej średnicy może być problem z dostępnością i ceną. Nie wierciłem tak głębokich otworów wiertłem mniejszym niż fi5. W moim przypadku stosowałem wyjazdy przed materiał wg zasady im głębiej tym częstszy wyjazd. Przy głębokości 90 - 100 było to chyba 2 - 3mm wiercenia i wyjazd przed materiał z postojem 1 - 2 sek. by chłodziwo spłukało wióry i ochłodziło wiertło. Obawiam się, że w Twoim przypadku, przy takiej metodzie, pod koniec trzeba będzie wyjeżdżać co 0.5 - 1mm.
Pozdrawiam

Aloha

Trzeba wziąć pod uwagę, że w strefie skrawania, tak na prawdę może być już znikome chłodzenie/smarowanie w przypadku chłodzenia zewnętrznego.
Rozwiązaniem problemu może być wiertło lufowe.

Pozdrawiam.

Moim zdaniem też tylko lufa. Zerknij na narzędzia Sandvik'a
https://www.sandvik.coromant.com/siteco ... 40-543.pdf

Wiktor57 pisze:Obawiam się, że w Twoim przypadku, przy takiej metodzie, pod koniec trzeba będzie wyjeżdżać co 0.5 - 1mm.

Myslę, że bardziej 0,5 (wyrzucanie) i to od początku, przerywanie wióra co 0,1-0,2. Wierciłem kilka lat temu 2 otwory ø 1,4 głębokości ok. 60mm ale w stali "45" (1730) wiertłem VHM (ozn. producenta E.3609.0.0140). Ale czy to pójdzie w nierdzewce - nie wiem. Wierciłem, bo nie mam drążarki do otworów ani żadnej innej, gdybym miał lub detal był droższy to bym oddał na usługę jak sugerował Stelmi.
Kupiłem za radą sprzedawcy od razu 2 sztuki tych wierteł, i to się sprawdziło, bo wyliczyłem sobie obroty zdaje się 14 czy 15 tysięcy i wiertło urwało mi się zaraz po załączeniu obrotów Także 2 podejście, obroty 6-7 tys i posuw chyba ok. 20mm. Nawiercałem wstępne otwory krótszym wiertłem. Jakoś poszło. Chyba bardziej pewnie by to poszło na ręcznej wiertarce - tam masz jakiekolwiek wyczucie.

Dziękuję za szybkie odpowiedzi. Zagłębie temat wierteł lufowych. Co do wewnętrznego chłodzenia to odpada ze względu na średnicę. Sandvik ma takie w ofercie ale od fi 3.

Zapomnialem dodać że otwory są wiercone oprawka napędzaną.

Zrobiłem eksperyment wsadzajac wiertło na frezarke. Przy wycofaniu co 1mm obrotach 2400 i 25 posuwu wiertło wierci bez problemu. Na tokarce niestety nie Dlaczego tak jest nie mam pojęcia :/

PS. Otwór nie przelotowy, istotne jest zgranie do tych otworów innych które są wiercone na średnicy więc wiertarka też odpada za dużo by było zachodu.

Mrfriq pisze: istotne jest zgranie do tych otworów innych które są wiercone na średnicy więc wiertarka też odpada za dużo by było zachodu.

Możesz na tokarce wiercić płytkie otwory, później je tylko pogłębiać, lub wiercić na frezarce (skoro tam ci idzie) od zera po toczeniu łapiąc detal w jakiejś oprawce, względnie w uchwycie tokarskim.

Bardzo niskie obroty, czeste wyjazdy i duzo chlodzenia zewnetrznego.