cnc.info.pl - FORUM CNC

Witam, mam zamiar kupić frezy HSS Fenesa, tylko że występują one w czterech rodzajach. HSS bez powłoki, HSS z TiN, HSS-E bez powłoki i HSS-E z TiN. Cenowo wyglada to następująco:

np. frez fi 20

HSS - 68zł
HSS TiN - 93zł
HSS-E - 110zł
HSS-E TiN -135zł

Jest różnica w cenie, czy warto dopłacać do powłoki TiN, pracowaliście z takimi frezami, czy jest różnica w trwałości? Lepiej kupić zwykłega HSS-a czy HSS-E kobaltowego? Chodzi mi o stosunek ceny do jakosci. Obróbka stali, aluminium i nierdzewki

Kobalt z powłoką fi 20 za 135 zeta??? Ktoś chyba z byka spadł

W tej cenie kupisz spokojnie węglik fi 12 i zrobisz i tak robotę szybciej niż tym kobaltem

A co do tematu to zależy do czego ma być ten frez... Do alu lepiej bez powłoki. W stali czarnej powłoka opcjonalna, w nierdzewce raczej obowiązkowa...

Miałem 20 z hss z fenesa oraz 8,10,12 hss + TiN. 20 bez pokrycia nie urwała d**y. Dosyć szybko się stępiła (ale może to kwestia strategii, parametrów itd.). Z pokryciem zostawiały ładniejszą powierzchnię więc gdybym miał kupić jeszcze raz, brałbym z pokryciem. Osobiście finalnie odszedłem z hss na rzecz węglików.

MarLip pisze:Osobiście finalnie odszedłem z hss na rzecz węglików.

Naturalna strategia rozwoju. Tak samo w moim przypadku. Od kupna maszyny kupiłem dosłownie 4 frezy HSSCo, które bardzo szybko zepsułem Na swoim przykładzie stwierdzam, że węgliki trudniej popsuć

mirka19 pisze:Chcąc zapewnić sobie frez najwyższej jakości, dobrze jest zaopatrzyć się w plotery frezujące. Są dość drogie, ale jeśli obróbką metali zajmujemy się na co dzień, dobrze jest w nie zainwestować. Czy mieliście okazję z nich korzystać? Jakie jest Wasze zdanie na ich temat?

No to już kutwa poniżej wszelkiej krytyki... MODERATOR cię powinien ukamieniować

Dlaczego nie ma przy tym guzika "zgłoś post" ?

Bo już było zgloszone
Btw nie do konca zgodzę się z Twoją strategią. Jak są dobrze dobrane parametry, to hssa wcale nie tak latwo zniszczyć, poza tym hss nawet jak będzie tępy to pójdzie, zwłaszcza jak chodzi o kwasówke, weglik szybciej się urwie, zwłaszcza przy przerwach w chłodzeniu, poza tym hss ma jeszcze inne zalety. Oczywiscie vhm też ma wiele zalet, ale to nie jest tak, że jest lepszy do wszystkiego i już.

Steryd pisze:Bo już było zgloszone
Btw nie do konca zgodzę się z Twoją strategią. Jak są dobrze dobrane parametry, to hssa wcale nie tak latwo zniszczyć, poza tym hss nawet jak będzie tępy to pójdzie, zwłaszcza jak chodzi o kwasówke, weglik szybciej się urwie, zwłaszcza przy przerwach w chłodzeniu, poza tym hss ma jeszcze inne zalety. Oczywiscie vhm też ma wiele zalet, ale to nie jest tak, że jest lepszy do wszystkiego i już.

I słusznie. W jednostkowej produkcji uzywam raczej HSSCo, bo pracuje się głównie w nietypowych mocowaniach, na długim wysięgu itd i najczęściej frez pada szybciej niż norma przewiduje ze względu na parametry pracy albo zalicza jakiś dzwon ze sztuką czy imadłem
zanim wyrobił by czas za który płaci się jako węglik. Wolę wywalać ogryzki z HSS niż węglika .

PS
Ale akurat frezy tego producenta uważam za bardzo słabe w swojej klasie.

Steryd pisze:Jak są dobrze dobrane parametry, to hssa wcale nie tak latwo zniszczyć

Zgodzę się oczywiście - tylko dla początkującego VHM wybaczy jak sie pomylisz w parametrach startowych, a HSS czy HSSCo potrafi po sekundzie pójść w niepamięć...

Ale zgodzę się również w 100%, że każdy powinien docelowo przy maszynie mieć komplet (albo i kilka) frezów wszystkich rozmiarów i rodzajów. Frezów nigdy za wiele...

Powłoka daje dodatkową ochronę przed tempraturą, oraz jest bardzo twarda. Jej trwałość zależy od twardości podłoża na którym się znajduje, dlatego frezy węglikowe powinno się powlekać w większości przypadków.

Pozdrawiam,

Adrian M. pisze:dlatego frezy węglikowe powinno się powlekać w większości przypadków

Niepowlekane i najlepiej polerowane poleca się do obróbki klejącego aluminium i nierdzewki oraz tworzyw...