Tłumaczę gościowi, że najważniejsza w całej tej zabawie jest
cena za wykonanie wałka, od początku (ucięcia materiału) do wysłania gotowego wyrobu na montaż, czy do klienta. Gość za to ma za zadanie przekonać swojego nauczyciela, że odrobił lekcje. Tu leży problem.
Zacznijmy od tego, co to za materiał. Nie wiem, a więc przyjmuję stal C45. która w podobnych konstrukcjach się z reguły sprawdza.
Pierwszą rzeczą będzie odcięcie ze sztaby przygotówki. Stawiam, że 3 mm naddatku na czołach, to aż świat, a więc ucinam na 218 mm.
Teoretycznie mogę wałka nie ucinać, tylko odciąć przecinakiem na tokarce, ale zakładam, że mam piłę, a to tania maszyna i "tnie sie samo". Tokarz może sobie uciąć w "międzyczasie", albo utną mu na krajalni.
Przygotówka trafia do tokarza, który mocuje w szczękach twardych, wystawiając ok. 25-30 mm. Planuje czoło i toczy średnicę 12, wraz z kanałkiem pod pierścień osadczy. Wierci nakiełek. Wymiary wykonuje na gotowo.
Zmiana mocowania. Łapie za 5 mm, podpierając z drugiej strony kłem w koniku (oczywiście kieł obrotowy). Toczy zgrubnie wszystnie wymiary, z naddatkiem 0.5 mm/promieniu (1.0 na średnicy).
Uwaga - rysunek wykonawczy, jeśli taki sobie zrobi powinien uwzględniać
wszystkie średnice tolerowane powiększone o 0.15 mm na promieniu - 0.3 na średnicy. Dotyczy to wymiarów: Φ15h6, Φ17j6, Φ20k6. Wymiar Φ25 (czyli największą średnicę podjeżdża prawie do szczęk. Cofa konik i ustawia (stukając delikatnie młotkiem), żeby bicie na nakiełku wyniosło zero (bo się wygło od naprężeń). Jeśli toczy na tokarce sterowanej numerycznie, to przejeżdża cały kontur z naddatkiem 0.25/promieniu (0.5 mm na średnicy). Mierzy, przyjmuje korekcje (poprawia) i zbiera kolejne 0.25 mm z promieni, dostając gotowy kształt.
Wcina się pod pierścień osadczy (bez naddatków, na gotowo).
Nie podobają mi się niektóre elementy wałka. Przejście ze średnicy 17 na 20 nie powinno być tylko po promieniu r1, bo szlifierz będzie miał kłopoty z wyszlifowaniem tego miejsca. Jeśli musi tak być, to kawałeczek (2-2.5 mm wcześniej) należy zjechać z toczonej z naddatkiem średnicy 17 (mamy tam wtedy 17.3) na 16.9 i od tej średnicy zrobić przejście R1. Kawałeczek będzie niedoszlifowane, ale szlifierz nie będzie klął. Podobnie przy przejściu z średnicy 20 na kąt 45 stopni.
W sumie, ładniej byłoby użyć znormowanych podcięć - są tu:
http://serw0.simr.pw.edu.pl/~rpakow/podciecia_obr.htm ale przy takim maleńkim wale może to być niewskazane z różnych względów (konstruktorzy się czasem boją takich podcięć stosować). Mimo wszystko tam jakieś odciążenie do ściernicy musi być.
Na koniec robimy wcięcie (które też jest podcięciem technologicznym) na wym. 118. Będzie bazą dla toczenia drugiej strony.
Po wykonaniu tych czynności przemocowujemy detal. Mocujemy w zatoczonych miękkich szczękach, za średnicę 25. Wysuwamy tak, by na wierzchu wystawało 2-3 mm z uchwytu właśnie wykonane podcięcie. Planujemy na wym. 41 (niewiele, a więc obejdzie się bez podparcia), toczymy z naddatkiem Φ20k6 i na gotowo (wcześniej oczywiście podcięcie) toczymy gwint, sprawdzając np. sprawdzianem pierścieniowym przechodnim do gwintów. Na koniec robimy nakiełek.
Frezowanie rowków pod wpusty można od biedy zrobić w imadle. To nie są wielkie siły i powinno w szczękach utrzymać. Oczywiście szczęki imadła mają pryzmatyczne wybrania, o coś takiego:
https://webshop.schachermayer.com/cat/p ... /101130144
Czemu tak? A bo wystarczy. Te wpusty służą tylko jako zabezpieczenie przed obrotem i ustalenie np. kół zębatych, czy pasowych. tolerancja N9 i głębokość bez stolerowania (tolerancje warsztatowe) nie uzasadniają w tym miejscu żadnej dodatkowej obróbki.
Oczywiście wałek trzeba wyszlifować na tych średnicach, gdzie zostawiliśmy naddatek szlifowanie na szlifierce kłowej, da się z jednego mocowania.
Sprawdzenie, zakonserwowanie, żeby nie zardzewiał i do klienta, albo na montaż. Ja tu nic więcej nie widzę. Teoretycznie można ominąć szlifowanie (Ra 0.63 można uzyskać na tokarce, choćby zaczyszczając płótnem ściernym), ale jeśli ktoś sie upiera, to szlifierkę ja bym mimo wszystko wstawił. Mimo wszystko, bo skoro bicie do A i B mamy w dwóch setkach, to tą dokładność tokarz jest swobodnie w stanie uzyskać. Jest tanio? Mnie się wydaje, że jest.