Strona 1 z 2

Zamontowanie przeciągacza w tokarce konwencjonalnej

: 24 wrz 2007, 21:54
autor: Kuba_85
Witam
Mam do szanownych kolegów pytanie.
Czy dałoby się zamontować w tokarce konwencjonalnej przeciągacz i nagwintować lufę??
Słyszałem, że tak się to robi, aczkolwiek nie znam szczegółów.

: 24 wrz 2007, 22:20
autor: DZIKUS
zadna konwencjonalna tokarka nie bedzie miala mozliwosci ustawienia odpowiednio duzego skoku lini srubowej, chyba, ze sie samemu pokombinuje z kolami zmianowymi gitary. poza tym czy ten gwint nei ma zmiennego skoku? normalnie takie gwinty nacina sie wlasnie na specjalnych tokarkach, podobnie jak kiedys sie nacinalo gwinty w zamkach roznego rodzaju dzial (wystarczylo wiec zniszczyc zamek, zeby dzialo sie nie nadawalo do uzytku w razie gdyby zostalo przejete przez wroga. w polowych warunkach dysponujac jedynie prosta tokarka i frezarka nei sposob tego dorobic). mozna by ejszcze spobowac porzezbic na tokarce dobrej tokarce cnc, maja one mozliwosc nacinania gwintow o zmiennym skoku.

: 24 wrz 2007, 22:35
autor: Kuba_85
Potrzebowałbym zrobić gwint o stałym skoku 220mm
Nie jestem specjalistą od obróbki skrawaniem, ale mówisz że nie będzie na rynku dostępnej tokarki która nie ma posuwu 220mm na jeden obrót głowicy??

: 24 wrz 2007, 22:41
autor: DZIKUS
jzu mowilem, albo tokarka cnc, albo na wlasna reke przerobka, sruba pociagowa o jak najwiekszym skoku plus zmiana kol w przekladni gitarowej

: 24 wrz 2007, 23:05
autor: ARGUS
Z tego co się orientuje to ŻADNA konwencjonalna tokarka nie ma takiego skoku na kołach czy też na przekładni.
Gwint w lufach robi sie na specjalnej Przeciągarce
-to podobna , maszyna jak ta do robienia wielowpustów tylko dochodzi jeszcze obrót przeciągacza
i To są przeważnie maszyny z napędem - posuwem -hudraulicznym
Chociaż może teraz są nowsze konstrukcje - mechaniczne

: 25 wrz 2007, 18:13
autor: Kołchoz
Lepiej takie rzeczy robić właśnie na przeciągarce, bo jakoś nie wyobrażam sobie nacinania bruzd o dużym skoku malutkim nożykiem o b. długim wysięgu.

: 25 wrz 2007, 18:21
autor: Kuba_85
Nie potrafię znaleźć na internecie żadnej przeciągarki.
Możecie mi powiedzieć jaka firma produkuje przeciągarki i jaki jest koszt takowej maszyny??

: 25 wrz 2007, 19:09
autor: jasiu...
To się robi odpowiednim narzędziem, które jest przepychane przez otwór. Z reguły przeciągacz jest tak skonstruowany, że sam prowadzi się w otworze, równocześnie bruzdy nadają narzędziu ruch obrotowy. To coś jakby nagniatający gwintownik, ale o bardzo dużym skoku.

Gwint w lufie zawiera przecież nie jedną nitkę, ale kilka i taki kształt, właśnie ma przeciągacz. Takie przeciągacze robi się często w ten sposób, że frezujesz kształt "na prosto", a następnie odpowiednio skręcasz wyfrezowany profil (pręt z garbikami) i hartujesz. W podobny sposób robi się też frezy palcowe.

Przepychanie, bądź przeciąganie realizuje się na dowolnych obrabiarkach. Mogą to być prasy hydrauliczne o większym skoku, albo specjalizowane przeciągarki. Mogą w jednostkowych przypadkach być wciśnięte koniem konwencjonalnej tokarki (podpierasz kłem obrotowym, wciskasz kręcąc kółkiem, po wykorzystaniu zakresu przesuwasz konia w stronę uchwytu, w którym mocujesz rurę). Oczywiście rura musi mieć zabezpieczenie przed cofaniem się do środka uchwytu. W ostateczności (w przepychaniu nie ma aż tak wielkich sił) możesz podtoczyć szczęki.

W sumie prosta obróbka i proste narzędzie, choć drogie, bo wykonywane jednostkowo

Trochę jeszcze masz tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Przeci%C4%85garka

jeszcze dorzucę http://bron.iweb.pl/viewtopic.php?t=191 ... sc&start=0 - chyba wystarczy, żebyś miał jakieś pojęcie

: 25 wrz 2007, 20:45
autor: Kuba_85
Już trochę rozumiem dziękuję wszystkim za okazaną pomoc :grin:

: 07 paź 2007, 12:11
autor: czort
Witam
http://forum.pirotechnika.one.pl/index.php zajrzyj na to forum w dziale militaria i chyba potem w komnacie „broń i amunicja nietypowe „ było gdzieś dość ładnie opisane metody gwintowania lufy za pomocą skrawania (bo trzeba jeszcze że oprócz nacinania można je jeszcze trawić i chyba kilka metod ogólnie jest ). Tyle że z takimi forami jest troche problem bo na jednego człowieka co wie coś o życiu przypada 10 co nie mają pojęcia o niczym ale oni zazwyczaj „znają się najlepiej”.