Wykonanie dwóch współosiowych gniazd na łożyska.
: 18 sie 2014, 10:04
Witam.
Robię ploter z napędem za pomocą pasków.
I mam pewne wątpliwości jak najlepiej wykonać mocowanie zębatego koła napędowego.
Tutaj jest jak to ma wyglądać:

Oczywiście to tylko wycinek fragmentu z kołem.
Czyli ma być taka klatka z wspawanymi dwoma gniazdami na łożyska.
Wał wychodzi z jednej strony i idzie dalej za pomocą sprzęgła elastycznego do silnika.
Koło mocowane na wpuście, a łożyska i koło przed przesunięciem mają być zabezpieczone Segerami (wymiary około 120x120x120mm, wałek 25mm, łożyska ~6005, 6205 o ile były by zwykłe kulkowe).
Ale nie w tym rzecz.
Chodzi o współosiowe wykonanie tych dwóch gniazd (czerwone).
Nawet jak by spawanie nie powodowało naprężeń to nie wspawam dwóch gniazd współosiowo choćby dlatego że blach nie złożę odpowiednio równo. No chyba żeby spawać z włożonymi łożyskami i wałem.
Ale to nie ważne bo wiadomo że nie da się pospawać bez naprężeń.
Zostają więc 3 rozwiązania:
1. Wspawać nieobrobione gniazda. Następnie oddać to do wyżarzania.
I obrobić po wyżarzaniu.
Tylko że nie wiem czy na wytaczarce praktykuje się wytaczanie z dwóch stron.
O tak:

Fizycznie oczywiście wiem że się to da zrobić, ale nie mam swojej wytaczarki a nie chce komuś truć du** jeżeli taki proces nie jest praktykowany.
2. Wytoczyć oba gniazda jako całą rurkę. To nawet mogę sobie zrobić sam na swojej tokarce.
Wspawać to do tej klatki jako jeden element.
Oddać do wyżarzania.
A po wyżarzaniu wyciąć środek też rurki aby uzyskać dwa osobne gniazda (tzn. miejsce pomiędzy gniazdami na wstawienie koła zębatego).
Tylko tu moje pytanie czy wyżarzanie nie pogorszyło by znacząco wytoczonej na gotowo powierzchni pod łożyska?
3. Wspawać dwa niezależne gniazda licząc się z niewspółosiowością (i nawet tego nie wyżarzać), ale potem zastosować łożyska które to skompensują.
Tylko nie wiem jakie konkretnie.
Bo te łożyska mają pracować jako ustalające, a w dodatku pionowo a więc muszą utrzymać ciężar wału, sprzęgła i koła zębatego (z 1kg).
Pasowało by aby pionowo nie zeszło mi to z wymiaru więcej niż powiedzmy 1mm.
Czy zwykłe łożyska wahliwe były by tutaj dobre? Wydaje mi się że ze względu na duży promień krzywizny bieżni zewnętrznej już mały luz promieniowy (na wskutek zużycia łożyska) spowoduje też powstanie dużego przemieszczenia osiowego. Albo nawet wypadnięcie koszyka. Zresztą nawet na logikę łożyska wahliwe nie powinny być stosowane jako ustalające.
Pytanie więc o łożyska samonastawne. Czym one się różnią od wahliwych? Czytam informacje na stronach producentów ale jakoś nie mogę konkretów znaleźć.
No i ogólne pytanie w który wariant (1, 2, 3, czy jeszcze inny) byście szli?
Robię ploter z napędem za pomocą pasków.
I mam pewne wątpliwości jak najlepiej wykonać mocowanie zębatego koła napędowego.
Tutaj jest jak to ma wyglądać:

Oczywiście to tylko wycinek fragmentu z kołem.
Czyli ma być taka klatka z wspawanymi dwoma gniazdami na łożyska.
Wał wychodzi z jednej strony i idzie dalej za pomocą sprzęgła elastycznego do silnika.
Koło mocowane na wpuście, a łożyska i koło przed przesunięciem mają być zabezpieczone Segerami (wymiary około 120x120x120mm, wałek 25mm, łożyska ~6005, 6205 o ile były by zwykłe kulkowe).
Ale nie w tym rzecz.
Chodzi o współosiowe wykonanie tych dwóch gniazd (czerwone).
Nawet jak by spawanie nie powodowało naprężeń to nie wspawam dwóch gniazd współosiowo choćby dlatego że blach nie złożę odpowiednio równo. No chyba żeby spawać z włożonymi łożyskami i wałem.
Ale to nie ważne bo wiadomo że nie da się pospawać bez naprężeń.
Zostają więc 3 rozwiązania:
1. Wspawać nieobrobione gniazda. Następnie oddać to do wyżarzania.
I obrobić po wyżarzaniu.
Tylko że nie wiem czy na wytaczarce praktykuje się wytaczanie z dwóch stron.
O tak:

Fizycznie oczywiście wiem że się to da zrobić, ale nie mam swojej wytaczarki a nie chce komuś truć du** jeżeli taki proces nie jest praktykowany.
2. Wytoczyć oba gniazda jako całą rurkę. To nawet mogę sobie zrobić sam na swojej tokarce.
Wspawać to do tej klatki jako jeden element.
Oddać do wyżarzania.
A po wyżarzaniu wyciąć środek też rurki aby uzyskać dwa osobne gniazda (tzn. miejsce pomiędzy gniazdami na wstawienie koła zębatego).
Tylko tu moje pytanie czy wyżarzanie nie pogorszyło by znacząco wytoczonej na gotowo powierzchni pod łożyska?
3. Wspawać dwa niezależne gniazda licząc się z niewspółosiowością (i nawet tego nie wyżarzać), ale potem zastosować łożyska które to skompensują.
Tylko nie wiem jakie konkretnie.
Bo te łożyska mają pracować jako ustalające, a w dodatku pionowo a więc muszą utrzymać ciężar wału, sprzęgła i koła zębatego (z 1kg).
Pasowało by aby pionowo nie zeszło mi to z wymiaru więcej niż powiedzmy 1mm.
Czy zwykłe łożyska wahliwe były by tutaj dobre? Wydaje mi się że ze względu na duży promień krzywizny bieżni zewnętrznej już mały luz promieniowy (na wskutek zużycia łożyska) spowoduje też powstanie dużego przemieszczenia osiowego. Albo nawet wypadnięcie koszyka. Zresztą nawet na logikę łożyska wahliwe nie powinny być stosowane jako ustalające.
Pytanie więc o łożyska samonastawne. Czym one się różnią od wahliwych? Czytam informacje na stronach producentów ale jakoś nie mogę konkretów znaleźć.
No i ogólne pytanie w który wariant (1, 2, 3, czy jeszcze inny) byście szli?