Ostrzenie frezow czy warto?
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1865
- Rejestracja: 13 sty 2012, 18:49
- Lokalizacja: jelenia gora
Ostrzenie frezow czy warto?
Czy jest sens ostrzyc frezy VHM fi6 jedno pióro.Frezy kupione po 50zl/szt.
-koszt ostrzenia jaki?
-po ostrzeniu zmienia się fi freza wiec trzeba by pisać od nowa program.
Jakies inne za lub przeciw
-koszt ostrzenia jaki?
-po ostrzeniu zmienia się fi freza wiec trzeba by pisać od nowa program.
Jakies inne za lub przeciw
Ostatnio zmieniony 07 cze 2013, 18:06 przez blasterpl, łącznie zmieniany 1 raz.
Tagi:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 307
- Rejestracja: 03 mar 2012, 12:04
- Lokalizacja: Częstochowa
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1255
- Rejestracja: 08 cze 2010, 23:37
- Lokalizacja: Piastów
Jak masz 50 jednakowych frezów, to mogą trochę zejść z ceny. Przy cenie 50 zł/szt masz prawdopodobnie frezy bez pokrycia. Zmiana programu to nie jest chyba duża sztukafi 6 jakies 25 pln bez pokrycia 35 z pokryciem,
Im większy frez, tym ostrzenie jest bardziej opłacalne, największy problem jest gdzie indziej: to pomyłki. Robisz coś np Φ5,8 a zmiennik zakłada Φ6 i pozamiatane jeśli jedzie detal na gotowo. Z tego powodu niektórzy unikają ostrzenia. Druga sprawa, to że każda ostrzalnia używa swojej geometrii, przeostrzone frezy pracują ciut inaczej niż oryginalne (raz lepiej , raz gorzej), jak bijesz się o setki lub sekundy to ma znaczenie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 483
- Rejestracja: 25 kwie 2010, 22:49
- Lokalizacja: rwlk
U mnie na zakładzie ostrza R-kuli na numerycznej ostrzałce frezy od fi3 do f14 i jestem wstanie powiedzieć ze koles co to ostrzy robi robote super. wożą po wiecej sztuk raz na jakis czas. a do drugie wożą co ma reczna ostrzałke to masakra...Majster70 pisze:Jak masz 50 jednakowych frezów, to mogą trochę zejść z ceny. Przy cenie 50 zł/szt masz prawdopodobnie frezy bez pokrycia. Zmiana programu to nie jest chyba duża sztukafi 6 jakies 25 pln bez pokrycia 35 z pokryciem,
Im większy frez, tym ostrzenie jest bardziej opłacalne, największy problem jest gdzie indziej: to pomyłki. Robisz coś np Φ5,8 a zmiennik zakłada Φ6 i pozamiatane jeśli jedzie detal na gotowo. Z tego powodu niektórzy unikają ostrzenia. Druga sprawa, to że każda ostrzalnia używa swojej geometrii, przeostrzone frezy pracują ciut inaczej niż oryginalne (raz lepiej , raz gorzej), jak bijesz się o setki lub sekundy to ma znaczenie.
-
- Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 20
- Rejestracja: 08 sie 2012, 15:48
- Lokalizacja: Radom
Witam,
Przestudiowałem ten temat i przetestowałem różne ostrzalnie w Polsce,
Generalnie opłaca się ostrzyć frezy z dużym udziałem węglika w cenie czyli frezy od fi 8 wzwyż warto ostrzyć z pokryciem (Kule i frezy torusowe). U mnie nie stosuje się schodzenia ze średnicy, ostrzymy tylko czoło żeby średnica freza się nie zmieniała (eliminuje to błędy) Polecam firmę guehring mają najniższe ceny, ostrzalnie w dąbrowie górniczej i pokrywają na miejscu i robią to dobrze. Przy czym zaznaczam że nie mam nic wspólnego z Guehringiem . Testowałem różne firmy zarówno polskie jak i zagraniczne i nikt się nie wyrabia z terminem i ceną jak guehring.
Przestudiowałem ten temat i przetestowałem różne ostrzalnie w Polsce,
Generalnie opłaca się ostrzyć frezy z dużym udziałem węglika w cenie czyli frezy od fi 8 wzwyż warto ostrzyć z pokryciem (Kule i frezy torusowe). U mnie nie stosuje się schodzenia ze średnicy, ostrzymy tylko czoło żeby średnica freza się nie zmieniała (eliminuje to błędy) Polecam firmę guehring mają najniższe ceny, ostrzalnie w dąbrowie górniczej i pokrywają na miejscu i robią to dobrze. Przy czym zaznaczam że nie mam nic wspólnego z Guehringiem . Testowałem różne firmy zarówno polskie jak i zagraniczne i nikt się nie wyrabia z terminem i ceną jak guehring.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 8104
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Jak zakładam węglikowy frez ø6 w "Zośkę", to jest prawie pewne że go połamię.
Dlatego frezuję tylko czołem, max milimetr głęboko, a jak trzaśnie, to też zwykle nie więcej niż ten właśnie milimetr.
Używam jednoostrzowych frezów, bo takie idzie naostrzyć nawet z ręki.
Sprawę załatwia rosyjska ściernica diamentowa, za chyba 40 zł.
Frezy wielopiórowe można ostrzyć w podzielnicy, ustawiając jakiś zderzak tak, żeby nie dało się dosunąć więcej niż potrzeba.
Odkąd kupiłem LD-550, to stara TSA-16 robi praktycznie za ostrzałkę.
Jest trochę zdezelowana, to mi nie szkoda.
Ostrzę oczywiście tylko czoło, żeby ostrzyć na średnicy trzeba już mieć sprzęt innej klasy.
.
Dlatego frezuję tylko czołem, max milimetr głęboko, a jak trzaśnie, to też zwykle nie więcej niż ten właśnie milimetr.
Używam jednoostrzowych frezów, bo takie idzie naostrzyć nawet z ręki.
Sprawę załatwia rosyjska ściernica diamentowa, za chyba 40 zł.
Frezy wielopiórowe można ostrzyć w podzielnicy, ustawiając jakiś zderzak tak, żeby nie dało się dosunąć więcej niż potrzeba.
Odkąd kupiłem LD-550, to stara TSA-16 robi praktycznie za ostrzałkę.
Jest trochę zdezelowana, to mi nie szkoda.
Ostrzę oczywiście tylko czoło, żeby ostrzyć na średnicy trzeba już mieć sprzęt innej klasy.
.