załamana pisze: od czego zacząć...
Jako, że szkoda kupę materiału przerabiać na wióry, należało by zacząć od razu od prefabrykatu. W przypadku stali mogła by to być odkuwka na gorąco prosto z pod prasy.
Tak jak napisał
Bri, najlepiej będzie kołnierz wykonać z odlewu, ... bo materiał to żeliwo.

Mając odlew zaczął bym od splanowania czoła i zatoczenia na ø80 jako bazy wg. szkicu, zgrubnie wykonał ø48 w (-). Głębokość tego stopnia i r. Po odwróceniu detalu w uchwycie toczenie czoła na długość całkowitą 80 i zgrubnie na fi 100 w (+) , następnie roztoczył bym otwór na ø32..., ø48..., ø68K7 (+ r i fazy). Grubość kołnierza jednostronnie na 16..., dalej r6..., i dopiero dokładnie na ø100H6. Ponownie odwrócenie detalu, roztoczenie z pasowaniem na ø48H9 (+fazy). Otwory 4x ø12 plus fazy wykonane na wiertarce stołowej. Dookólna faza 1x45° ( gratowanie) stanowisko ślusarskie. Sam obrys kw.168 r40, górną płaszczyznę i 11x45° kołnierza pozostawił bym bez obróbki, nie są to wymiary istotne technologicznie, a bardziej wynikowe dla odlewu.
IMHO najważniejsze są pasowania osadcze i przyleganie kołnierza przy dokręceniu do czegoś tam..., reszta wymiarów to kwestia wytrzymałości.
Wszystkie operacje wg. szkicu.
To tak w skrócie...