Chłodzenie aluminium - kilka uwag
: 01 cze 2012, 12:34
Chciałbym podzielić się kilkoma uwagami na temat używania chłodziwa przy obróbce aluminium. Z czystej przyjemności podzielenia się wiedzą, której sam szukałem 
Kierując się uwagami kolegów z forum początkowo do chłodzenia aluminium przy obróbce CNC używałem denaturatu. Samo chłodzenie było rzeczywiście bardzo wydajne - frez i materiał były wręcz zimne, materiał (nawet PA38) nie kleiły się do frezu.
Po części przez przypadek (protesty sąsiadów na smród denaturatu
zostałem zmuszony do zmiany rodzaju chłodziwa. Ponieważ mam urządzenia (sprężarka i głowica mieszająca) do systemu chłodzącego nie było problemu, aby użyć chłodziwa "firmowego". Wybrałem chłodziwo Alumet AL872 (nie mam żadnych związków z producentem ani dystrybutorem
. Na początek wziąłem mały baniak 5l, do moich potrzeb w zupełności wystarczający.
Myślałem, że będzie różnica w obróbce, ale ...
Wydaje mi się, że w przypadku aluminium nie powinno się używać nazwy chłodziwo. Wiele gatunków aluminium potrafi chłodzić się "sama". Większą rolę odgrywa tutaj smarowanie. Jak widać i słychać na załączonym filmie chłodzenie denaturatem dawało straszliwy pisk przy obróbce frezem 6mm. Do tego zagłębienie większe niż 0,5mm nie wchodziło tym bardziej w grę. Po zmianie denaturatu na chłodziwo/smarowanie, zagłębienie mogłem zwiększyć do 1,3mm, a hałas od frezu i tak był mniejszy niż w przypadku dykty.
Do tego doszła olbrzymia poprawa jakości obrabianej powierzchni. Niestety nie posiadam obecnie zdjęć elementów obrabianych na oba sposoby, ale na załączonym filmie i tak to widać - jest w dość dużej rozdzielczości.
Chętnie usłyszę uwagi innych kolegów w tym temacie
[youtube][/youtube]

Kierując się uwagami kolegów z forum początkowo do chłodzenia aluminium przy obróbce CNC używałem denaturatu. Samo chłodzenie było rzeczywiście bardzo wydajne - frez i materiał były wręcz zimne, materiał (nawet PA38) nie kleiły się do frezu.
Po części przez przypadek (protesty sąsiadów na smród denaturatu


Myślałem, że będzie różnica w obróbce, ale ...
Wydaje mi się, że w przypadku aluminium nie powinno się używać nazwy chłodziwo. Wiele gatunków aluminium potrafi chłodzić się "sama". Większą rolę odgrywa tutaj smarowanie. Jak widać i słychać na załączonym filmie chłodzenie denaturatem dawało straszliwy pisk przy obróbce frezem 6mm. Do tego zagłębienie większe niż 0,5mm nie wchodziło tym bardziej w grę. Po zmianie denaturatu na chłodziwo/smarowanie, zagłębienie mogłem zwiększyć do 1,3mm, a hałas od frezu i tak był mniejszy niż w przypadku dykty.
Do tego doszła olbrzymia poprawa jakości obrabianej powierzchni. Niestety nie posiadam obecnie zdjęć elementów obrabianych na oba sposoby, ale na załączonym filmie i tak to widać - jest w dość dużej rozdzielczości.
Chętnie usłyszę uwagi innych kolegów w tym temacie
[youtube][/youtube]