Istnieje coś takiego, jak hartowanie powierzchniowe za pomocą palnika. Palnik nie może odwęglać, musi w odpowiedni sposób nagrzać materiał do wymaganej temperatury.PiotrBigda pisze: ↑01 lis 2018, 19:52ale ja rozgrzewam materiał do takiej czerwoności aż w oczy razi
Być może kolega w jakiś sposób empirycznie temat opanował i teraz korzysta po prostu z rutyny. Powierzchniowe zahartowanie krawędzi tnących najczęściej wystarczy. Pytanie, czy ktoś zmierzył kiedykolwiek twardość takiego elementu? Czy spróbował zrobić zgład i obejrzeć całość pod mikroskopem? W jakim stopniu ta metoda wykorzystuje możliwości stali, w jakim np. pozostawia naprężenia?
Na marginesie, znam fachowców, którzy w zwyczajnym piecu silikatowym mieli rynnę z ceramiki, w której była stopiona sól hartownicza. Kupowali tutaj: http://tarchem.com.pl/category/produkty ... rtownicze/ Do hartowania mieli elementy białej broni, gdzie była już wcześniej zrobiona grawerka i takie tam różne pseudohistoryczne duperele. Podgrzewali to w piekarniku do 200 stopni, żeby zlikwidować wilgoć, później do soli, a z soli do oleju. I zendry, ani rdzy nie było.
Pomysłu nie popieram, ale może się komuś przyda i skonstruuje mały piec solniaczek. Zaleta - doskonała kontrola temperatury, a przede wszystkim szybkie nagrzewanie wsadu. No i brak zendry.