Cześć Panie i Panowie, z góry proszę o wyrozumiałość za moje amatorstwo, jestem kompletny lajk a się biorę za robotę (huh) ale chciałem wam pokazać/pochwalić się albo pożalić jak rozwiązałem pewną kwestię. Ostatnio udało się nabyć dość stary motorek a jako że na motoryzacji tez nie bardzo się znam więc kupiłem w ciemno (chociaż wiedziałem o wymianie tarczy hamulcowej). Kupiłem więc ową nową tarczę założyłem i się okazało że po dokręceniu tarczy do piasty strasznie ją wygina, okazało się że piasta na której siedzi tarcza jest "nie bardzo" trzeba było przetoczyć lub przefrezować piastę ale bez rozszprychowywania koła więc potrzebna by była tokarka chyba do kół od lokomotyw do których nie mam dostępu a i koszty były by pewnie że hoho, a jako że miałem pod ręką małą ręczną frezarkę to zrobiłem coś takiego
(to mój filmik nagrywany ziemniakiem) po robocie tarcza siedzi jak 'ta lala"
jak ocenicie taką fanaberię jaką odstawiłem? Dzięki.
Moje frezowanie jeśli chcecie się pośmiać
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 721
- Rejestracja: 07 mar 2018, 16:54
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Moje frezowanie jeśli chcecie się pośmiać
Śmiać bym się śmiał jak by Ci coś przy okazji wybuchło i strzeliło.
Twój patent zadziałał, oszczędziłeś kupe szmalu. Jak efekt spełnił oczekiwania to gratuluję inwencji w wykorzystywaniu tego co się ma.
Twój patent zadziałał, oszczędziłeś kupe szmalu. Jak efekt spełnił oczekiwania to gratuluję inwencji w wykorzystywaniu tego co się ma.