Jak to zregenerowac (gniazdo zabieraka/imbusika w walku)?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 16281
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Wałek w środku jak pisałem wcześniej jest miękki (max 25-28 hrc) dał się rozwiercić i nagwintować zwykłymi narzedziami. Zrobiłem to tylko "po znajomości" bo koledze było pilno.przemek4net pisze:[a ile ma oryginalnie walek?
Czy teraz /jeszcze raz/ zrobilbys to inaczej? Masz moze zdjecia "z przebiegu prac"?
Pozdrawiam,
Przemek
Normalnie to należałoby zalać otwór jakims stellitem i wydrążyć sześciokąt.
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 mar 2011, 19:17
- Lokalizacja: Wrocław
Hi,kamar pisze:Wałek w środku jak pisałem wcześniej jest miękki (max 25-28 hrc) dał się rozwiercić i nagwintować zwykłymi narzedziami...
Normalnie to należałoby zalać otwór jakims stellitem i wydrążyć sześciokąt.
to jeszcze raz ta aukcja
http://allegro.pl/pompa-oleju-olejowa-2 ... 80557.html
i cos co "chlapnal" na forach
regeneruję takie wałki metodą elektrodową-czyli wałek jest zalewany i na nowo wypalany sześciokąt na odpowiednią średnicę
jesli ktos potrzebuje pomocy w regeneracji wałka metoda elektrodową to proszę zadzwonić
Czyli to co jest wyzej opisane przez tego czlowieka jest "kicha" czy to prawdopodobnie jest to co okresliles jako "stellitowanie"?Mike217 pisze: Pewnie drąży nowy sześciokąt elektrodą, jeżeli w dobrym materiale to bedzie trwałe. Z tego co piszesz on drazy w tym spawie co naspawa... średnio widze trwałośc tego. Taki patent z zabierakiem sześciokątnym jest w mojej ocenie ogólnie średni. minimalne niedopasowanie i szybko się wyklepuje
Czy "stellitujac" mozna wplynac na poziom twardosci by uzyskac cos o niegorszej wytrzymalosci niz oryginal(ktory okazal sie kicha ... no ale te 200tys km srednio trzyma)? (krotko: czy warto sie w to bawic zakladajac, ze auto ma przejezdzic z tym kolejnych n lat)?
Dziekuje z gory i pozdrawiam,
Przemek
-
- Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 12
- Rejestracja: 11 gru 2010, 23:54
- Lokalizacja: Nowa Wieś
- Kontakt:
Witam
Tak się akurat składa, że jestem jednym z klientów tego warsztatu o którym mowa.
Otrzymuję dokładnie obrobione gniazda w wałku oraz nowy oryginalny sześciokątny łącznik napędzający pompę oleju. Uważam, że regenercja wykonana jest super. Na kilka zamontowanych wałków, nie miałem żadnej reklamacji ( około póltora roku współpracy).
W zespołach balansujących, w zależności od rodzaju napędu (łańcuch - koła zębate) występują odwrotne zazębienia (nie ma zamienności wałków).
Regeneracja, to jedyny sposób na obniżenie i tak wysokich kosztów naprawy tej kupy złomu, jaką jest od dawna grupa VW. Całej sprawie, smaczku dodaje fakt, iż do silników z napędem łąńcuchowym, service nie mają części - występuje jedynie zamienny zespół wałków z kolami zębatymi i nową miską olejową za około 5 tyś złotych. Rachunek jest prosty- albo regeneracja, albo płać słono za bubel. Każdy z silników 2,0 TDi po przebiegu 140 - 170 tyś, ma lub będzie miał wyżej opisywaną dolegliwość. O kołach dwumasowych i pękajacych głowicach nie wspomnę.
Szerokiej drogi!
Bogumił
Tak się akurat składa, że jestem jednym z klientów tego warsztatu o którym mowa.
Otrzymuję dokładnie obrobione gniazda w wałku oraz nowy oryginalny sześciokątny łącznik napędzający pompę oleju. Uważam, że regenercja wykonana jest super. Na kilka zamontowanych wałków, nie miałem żadnej reklamacji ( około póltora roku współpracy).
W zespołach balansujących, w zależności od rodzaju napędu (łańcuch - koła zębate) występują odwrotne zazębienia (nie ma zamienności wałków).
Regeneracja, to jedyny sposób na obniżenie i tak wysokich kosztów naprawy tej kupy złomu, jaką jest od dawna grupa VW. Całej sprawie, smaczku dodaje fakt, iż do silników z napędem łąńcuchowym, service nie mają części - występuje jedynie zamienny zespół wałków z kolami zębatymi i nową miską olejową za około 5 tyś złotych. Rachunek jest prosty- albo regeneracja, albo płać słono za bubel. Każdy z silników 2,0 TDi po przebiegu 140 - 170 tyś, ma lub będzie miał wyżej opisywaną dolegliwość. O kołach dwumasowych i pękajacych głowicach nie wspomnę.
Szerokiej drogi!
Bogumił
Lepiej wiedzieć co się mówi, niż mówić co się wie...
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 9
- Posty: 9
- Rejestracja: 27 mar 2011, 19:17
- Lokalizacja: Wrocław
dodajmy, zeBogumil pisze: Regeneracja, to jedyny sposób na obniżenie i tak wysokich kosztów naprawy tej kupy złomu, jaką jest od dawna grupa VW. Całej sprawie, smaczku dodaje fakt, iż do silników z napędem łąńcuchowym, service nie mają części - występuje jedynie zamienny zespół wałków z kolami zębatymi i nową miską olejową za około 5 tyś złotych. Rachunek jest prosty- albo regeneracja, albo płać słono za bubel. Każdy z silników 2,0 TDi po przebiegu 140 - 170 tyś, ma lub będzie miał wyżej opisywaną dolegliwość. O kołach dwumasowych i pękajacych głowicach nie wspomnę.
1) nie jest prawda, ze zestaw tych czesci to 5 kola (tak tysiaczek tanszy, mowie o zestawie pt walki, pompa oleju, zabierak i jakies duperele - sprzedawne jako "jedna pozycja" w cenniku)
2) nie jest to jedyny sposob naprawy bo powszechne jest takze wywalanie walkow i wstawianie pompy olejowej od silnika 1,9tdi (jakos czo okolo 1500 z robota chyba sie nawet ludziska na allegro oglaszaja)
3) 2.0tdi jest n rodzajow (zarowno pompowtryski jak i common raile) i 1wsze PDki to na lancuchu byly co do nich czesci oficjalnie nie ma (lancuch, zebatki) , pozniej troche poprawiony PDek z napedem zebatkowym (gdzie w razie zgonu chyba mozna "wykrecic sie" ta regeneracja gniazda z tego watku) oraz z poprawionym zabierakiem/glebszym gniazdem (ale to tylko w silnika 2,0tdi CR i to na dodatek dopiero od 10.2009)
W wielu silnikach vw pakowal walki wyrownujace napedzane lancuchem (takze niektore benzynowe np 2,0 tfsi czy jakos tak) tyle ze tych 2,0tdi pd "jak psow", wszystko ma po 200tys teraz minimum (te z napedem lancuchowym do 2006r) i to padac zaczyna
Problem pekajacych glowic to ogolny problem silnikow "PD" .. w CRach w glowicach nie ma pompowtryskow wiec raczej nie ma podstaw do jego wystepowania
Gdybym mial 2,0 TDI PD z napedem lancuchowym chyba poszedlbym w wersje z kastracja silnika z tych walkow (1500 z robota i po bolu).. natomiast w przypadku napedu zebatkowego pokusilbym sie o naprawe tego "przez regeneracje" (to moje odczucie)
Pozdrawiam,
Przemek
[ Dodano: 2011-10-27, 12:38 ]
Witam,kamar pisze:Łącznik też ma 50hrc. Wkręciłem tulejkę na prawy gwint M10x1 + klej.IMPULS3 pisze:. A ile ma sześciokątny lącznik ?
Na mój gust wyszło całkiem nieżle a ile pochodzi to sie zobaczy
takie cos jest jeszcze (patent czeski)

Interesuje mnie czy z punktu widzenia nakladu czasowego oraz wymaganego zaplecza technicznego nie jest zwyczajnie najlatwiej dorobic waleczek z grubsza koncowka i poszerzyc gniazdo?
pozdrawiam,
Przemek