gwintownik maszynowy a zwykły

Problemy i ich rozwiązania przy obróbce metalu ręcznej jak i za pomocą CNC
Awatar użytkownika

clipper7
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2379
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Poznań

#11

Post napisał: clipper7 » 25 sie 2008, 09:30

kostner pisze: sa dwa rodzaje gwintownikow maszynowych
Niestety nie jest tak prosto, gwintowniki spiralne mogą mieć rowki lewo i prawo skrętne, mogą być do otworów przelotowych i nieprzelotowych ( krótsza część stożkowa). Oczywiście stosuje się różne materiały, powłoki itd....
kostner pisze:reczne sa 2 lub 3 stopniowe
2 stopniowe z reguły są do gwintów drobnozwojnych, 3 sztopniowe do normalnych.


Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ

Tagi:

Awatar użytkownika

kostner
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1290
Rejestracja: 13 gru 2005, 04:41
Lokalizacja: Haan / Niemcy

#12

Post napisał: kostner » 25 sie 2008, 10:47

Ale podsumowujac gwinty kazdy robi tym czym latwiej. Ja na przyklad stosuje tylko maszynowe skrecone, i gwinty nacinam wkretarka lub wiertarka - Od M5 w gore trzeba sie naprawde napracowac zeby gwintownik polamac. M4 niestety lamia sie jak zapalki :(
Jeżeli prąd nas nie zabije to nas napewno nie wzmocni :(


czort
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 346
Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
Lokalizacja: kraków

#13

Post napisał: czort » 25 sie 2008, 17:32

Panowie nie tak prędko. Twierdzenie że między gwintowaniem gwintownikiem maszynowym a ręcznym nie ma różnicy jest oczywistym nonsensem. Zapewne nie odczuwacie tego gdy idzie o gwint M8 czy M10 ale przy M16 czy M20 nie polecał bym gwintowania maszynowym bodaj z powodu tak prozaicznego jak to ze ludzkie mięśnie nie są najmocniejsze :D. Sprawa druga czyli wprowadzanie gwintownika. Gwintownik maszynowy trudniej jest wprowadzić prosto bo część stożkowa jest po prostu krótsza (to też dopiero naprawdę czuć przy większych średnicach ) . Trzeba też nadmienić że gwintownik maszynowy wymaga większej siły co za tym idzie łatwiej go urwać ( wszak przyłożyć dokładnie taką samą siłę do obu końców pokrętki niepodobna ) może nie sprawia to różnicy w Alu czy innym st3 ale gwarantuje że już przy gorzej skrawalnych gatunkach stali różnica jest drastyczna (a bardzo głupio zostawić gwintownik w części nad którą pracowało się np. tydzień albo czasem i więcej ) . Poradniki wcale nie są oderwane od rzeczywistości i Ci co je piszą nie żyją gdzieś w kosmosie(czytając poradniki miałem się już okazje o tym kilka razy przekonać ) . To Panowie samo jest życie :). Pewnie że w materiałach łatwo skrawalnych i przy małych średnicach nie ma to znaczenia ale to nie są warunki zwyczajne tylko bardzo komfortowe :D

Ps.
Panie kostner I M20 łatwo się łamią kwestia tylko w jakim materiale


ARGUS
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2126
Rejestracja: 09 kwie 2007, 22:41
Lokalizacja: Szczecin

#14

Post napisał: ARGUS » 25 sie 2008, 20:01

czort pisze:Twierdzenie że między gwintowaniem gwintownikiem maszynowym a ręcznym nie ma różnicy jest oczywistym nonsensem.
Zgadzam sie w stu procentach ale to Kolega napisał takie stwierdzenie
W dotychczasowej dyskusji nic takiego nie było powiedziane.
Wiec to manipulacja faktami :-)
czort pisze:Zapewne nie odczuwacie tego gdy idzie o gwint M8 czy M10
No bo takie gwinty najczęściej robią amatorzy no jeszcze M 12 :-)
Natomiast Nagwintowanie otworu pod gwint M16 czy nawet M 20 nie jest aż takie ciężkie żeby "ręcyma" sie nie dało ( jednego otworu a nie 8 godzin )
czort pisze:Gwintownik maszynowy trudniej jest wprowadzić prosto bo część stożkowa jest po prostu krótsza
Dlatego czy to maszynowy czy ręczny to myślący majsterkowicz korzysta z wiertarki kolumnowej albo stojaka albo z innego patenciku który mu pomaga w prostym prowadzeniu gwintownika na początku. Oczywiście w detalach w których jest to możliwe
czort pisze: Poradniki wcale nie są oderwane od rzeczywistości i Ci co je piszą nie żyją gdzieś w kosmosie(czytając poradniki miałem się już okazje o tym kilka razy przekonać )
Tego nikt nie podważa natomiast jeszcze raz - kolejny raz zaznaczam że amatorowi może się opłacać wykonywać pewne czynności dłużej i z bólem bo Amator robi to dla przyjemności. Poza tym leniwy amator korzysta z udogodnień jakie ma albo sam je robi.
kostner pisze:Ale podsumowujac gwinty kazdy robi tym czym latwiej. Ja na przyklad stosuje tylko maszynowe skrecone, i gwinty nacinam wkretarka lub wiertarka - Od M5 w gore trzeba sie naprawde napracowac zeby gwintownik polamac. M4 niestety lamia sie jak zapalki

Ja postępuje dokładnie tak samo
I jakl do tej pory gwintownika maszynowego M8 złamać mi sie nie udało :-)
Mniejsze niestety połamałem
czort pisze:Ps.
Panie kostner I M20 łatwo się łamią kwestia tylko w jakim materiale
PS Na pewno nie przy gwintowniu ręcznym :-)

Pozdrowienia dla wszystkich "gwintujących i zamierzających gwintować "

Awatar użytkownika

clipper7
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2379
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Poznań

#15

Post napisał: clipper7 » 25 sie 2008, 21:43

Na zakończenie tematu, dla tych, co się nie lenili w szkole na lekcjach angielskiego :

http://www.threadtools.co.uk/taptech.htm

Polecam też inne informacje na tej stronie, np. o frezach gwintujących.
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ


czort
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 346
Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
Lokalizacja: kraków

#16

Post napisał: czort » 25 sie 2008, 21:58

Witam
Rzeczywiście studiując dyskusje jeszcze raz z pierwszym stwierdzeniem trochę się zaszarżowałem :) niemniej zdaje się na Panów łaskawość :D Ale Pan ARGUS musi przyznać że nie mówimy tu wyłącznie o amatorskich zastosowaniach a o zastosowaniu ogólnym (zarówno amatorskim jak i profesjonalnym ) a przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Pan gwintuje M 20 maszynowym gwintownikiem ? To jest Pan dobry :). Osobiście M20 nie złamałem :D ale znam ludzi którym się udało(ale ponieważ nie było to dawno może gwintowniki były gorszej jakości ) :D. Natomiast M8 czy M10 to już mam za sobą :D. Nie trzeba wiele wystarczy że materiał będzie „wredniejszy” a gwintownik przytępiony i gotowe. A co do ułatwień to osobiście uważam ludzi utrudniających sobie życie tylko dla tego bo w jakimś poradniku/gazecie tak było napisane i tak ma być za ludzi nie roztropnych co najmniej. Niemniej jednak dużo tego typu ułatwień w owych poradnikach można znaleźć . Jeżeli tylko się da to trzeba to robić jak się da najprościej byle efekt był zadowalający. Jeżeli chodzi o wprowadzenie gwintownika to bardzo dobre są gwintowniki z pilotem (ręczne ). A jeżeli jeszcze Pan nie złamał gwintownika M8 to wszystko przed Panem :D tak czy owak jeżeli chodzi o materiały „wredne” to polecam jednak gwintowniki ręczne (amatorsko złamany gwintownik bardzo trudno usunąć )

Awatar użytkownika

Autor tematu
ALZ
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 3433
Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

#17

Post napisał: ALZ » 25 sie 2008, 22:18

Wydaje mi się że wszystko jedno jaki gwintownik łamiemy ale jak do tej pory nie udało mi się złamać gwintownika maszynowego w zakresie od M3 do M 10 czego nie mogę powiedzieć o gwintownikach ręcznych. Jeśli gwintujemy ręcznie trzeba mieć jednak trochę wyczucia. A jeśli chodzi o "wredne" materiały to właśnie z powodu nich zacząłem używać gwintowników maszynowych HSSE. Zacząłem ten temat bo dość dawno skończyłem szkołę i myślałem że coś się zmieniło ale jak widać wszystko jedno jaki gwintownik byle porządnie i do przodu. W moim przypadku głównie gwintuję stal kwasoodporną i sprężynową a gwintowniki maszynowe najlepiej się sprawdzają.


czort
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 3
Posty: 346
Rejestracja: 06 lut 2006, 12:08
Lokalizacja: kraków

#18

Post napisał: czort » 25 sie 2008, 22:47

Ja mam inne na ten temat doświadczenia. Ale to zależy od tego jakich się używa gwintowników i od owego wyczucia. Gwintujmy czym nam gwintuje się dobrze wszak nie liczy się droga a cel. Ważne by droga była jak najprostsza :)


ARGUS
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2126
Rejestracja: 09 kwie 2007, 22:41
Lokalizacja: Szczecin

#19

Post napisał: ARGUS » 26 sie 2008, 08:42

czort pisze:(amatorsko złamany gwintownik bardzo trudno usunąć )
oj to prawda
ból jak od zadry w du*** i nie wiadomo jak to wyciągnąć :-)

M 20 nie złamałem ale mogę spróbować :-)


bodzio-visla
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 2
Posty: 64
Rejestracja: 26 lip 2011, 14:36
Lokalizacja: Bydgoszcz

#20

Post napisał: bodzio-visla » 20 lip 2013, 01:07

Gwintowniki ręczne posiadają długą część nacinającą, rozłożoną nawet na 10 zwojów. Jedyną ich przewagą nad gwintownikiem maszynowym jest to, że pozwalają na naprowadzenie gwintownika w osi otworu. Opory skrawania przy gwintowniku o długim nakroju są większe, niż przy gwintowniku maszynowym. Nie odczujemy tego w detalach o gwincie krótkim, ale przy 1.5Xd już tak. W gwintowniku ręcznym każdy zwój jest mniej obciążony, niż w maszynowym, ale za to ilość zwojów i suma oporów powoduje, że trzonek gwintownika przenosi większe obciążenia, co odczuwamy przy nacinaniu gwintu.
Gwintownik maszynowy może być przeznaczony do otworów przelotowych i nieprzelotowych. Do otworów nieprzelotowych powinniśmy użyć gwintownika skrętnego, aby wyciągał wióry, ale możemy użyć gwintownika z rowkami prostymi. Przy rowkach prostych wióry zwijają się w rowkach, nie mają kierunku ewakuacji i zakleszczają się w przestrzeni wiórowej, uszkadzając czoło gwintu. Tego problemu nie ma przy gwintowaniu materiału kruchego, np. żeliwa. W gwintownikach skrętnych opory skrawania są niższe niż z rowkiem prostym o mniej więcej tyle procent, ile mamy skrętu, czyli gwintownik o spirali 40* pracuje o 40% lżej od tego z rowkiem prostym. Do otworów przelotowych powinniśmy użyć gwintownika ze skośną powierzchnią natarcia. W tym przypadku wióry są zwijane i wypychane przed gwintownikiem. Skośna krawędź posiada kąt natarcia około 15* i o tyle mniej więcej procent pracuje lżej od prostego. Gwintowniki maszynowe posiadają krótsze nakroje, niż ręczne i umożliwiają nacinanie gwintu za jednym przejściem niemal do samego dna.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Obróbka metali”