witam.
jasne - jak coś tam innego robisz to - osobiście sobie nie mogę wyobrazić latania z każdym drobiazgiem gdzieś tam.
z kwasówką ld da radę spokojnie - tylko odpowiednie narzędzia.
a i z toczeniem prostych detali poradzisz sobie.
a jak będziesz miał problem to ktoś coś zawsze doradzi .
pozdrawiam.
jakie ALU zamiast kwasówki ?
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 24
- Rejestracja: 01 cze 2014, 18:56
- Lokalizacja: Łódź
I ja witam zatem kolegę 
Czy nie przepłacam ? Hm, być może, nie jest to skomplikowany detal.
Jak opisałem, wygląda to dokładnie tak ;

Wprawnej osobie pewnie wykonanie 20 szt. nie zajmie więcej niż kilka godzin.
Tak sobie strzelam ten czas - może niesłusznie. Bo to trzeba przyciąć pręt, wyfrezować to nacięcie z przodu, nawiercić otwór Fi6, nawiercić otwór wzdłuż i nagwintować.
Sama kwasówka też jakaś supertania nie jest chyba.
Tak czy siak - mam wrażenie, że sobie powinienem z tym poradzić.
Czasem potrzebne mi bardziej skomplikowane rzeczy - wtedy zamawiam w firmie "ślusarsko-blacharskiej", no i gitara. Ale coś takiego - to chyba nie jest kosmos
Zwłaszcza, że jak wspomniałem, nie jestem z tych elektroników, co się boją dotknąć do mechaniki - choć, przyznać muszę, że z toczeniem nie miałem do czynienia, a w szkole ( elektronicznej - było a jakże ! ) - się wtedy wymigałem z tych zajęć.
Dziś żałuję
Chociaż minęło już ponad 20 lat, to może i tak bym nie pamiętał...skleroza robi swoje.
A co do cen narzędzi - no domyślam się, że najtańsze nie są. Ale - to jest jednak inwestycja. Jeśli takie narzędzia wystarczą na zrobienie np. 200 szt. takich detali, a na jednym zaoszczędzę chociaż 20 zł, to i tak będę sporo do przodu

Czy nie przepłacam ? Hm, być może, nie jest to skomplikowany detal.
Jak opisałem, wygląda to dokładnie tak ;

Wprawnej osobie pewnie wykonanie 20 szt. nie zajmie więcej niż kilka godzin.
Tak sobie strzelam ten czas - może niesłusznie. Bo to trzeba przyciąć pręt, wyfrezować to nacięcie z przodu, nawiercić otwór Fi6, nawiercić otwór wzdłuż i nagwintować.
Sama kwasówka też jakaś supertania nie jest chyba.
Tak czy siak - mam wrażenie, że sobie powinienem z tym poradzić.
Czasem potrzebne mi bardziej skomplikowane rzeczy - wtedy zamawiam w firmie "ślusarsko-blacharskiej", no i gitara. Ale coś takiego - to chyba nie jest kosmos

Zwłaszcza, że jak wspomniałem, nie jestem z tych elektroników, co się boją dotknąć do mechaniki - choć, przyznać muszę, że z toczeniem nie miałem do czynienia, a w szkole ( elektronicznej - było a jakże ! ) - się wtedy wymigałem z tych zajęć.
Dziś żałuję

Chociaż minęło już ponad 20 lat, to może i tak bym nie pamiętał...skleroza robi swoje.
A co do cen narzędzi - no domyślam się, że najtańsze nie są. Ale - to jest jednak inwestycja. Jeśli takie narzędzia wystarczą na zrobienie np. 200 szt. takich detali, a na jednym zaoszczędzę chociaż 20 zł, to i tak będę sporo do przodu
