Strona 1 z 2

silnik krokowy zniszczy sterownik?

: 07 lut 2015, 19:31
autor: mk1975
Witam,

Czy istnieje niebezpieczeństwo aby wyłączony obracający się silnik zniszczył sterownik podłączony do tego silnika?

Np. Silnik krokowy podłączony do śmigła wentylatora.
Wentylator pod wpływem powietrza wymusza obracanie się silnika krokowego nie będącego pod zasilaniem.
Czy w takim silniku indukuje się jakakolwiek siła elektromotoryczna mogąca uszkodzić sterownik?

: 07 lut 2015, 20:04
autor: avatar
Zależy jaki sterownik ale w 99 przypadkach na 100 nic się nie stanie

: 07 lut 2015, 21:38
autor: dance1
nigdy nie słyszałem, nigdy się nie spotkałem z takim "wypadkiem/przypadkiem" Nawet jakby jakiś prąd, siła się kumulowała nie byłaby w stanie spalić sterownik, no chyba że piorun przypierooli

: 08 lut 2015, 18:48
autor: Leoo
mk1975 pisze:Czy w takim silniku indukuje się jakakolwiek siła elektromotoryczna mogąca uszkodzić sterownik?
Silnik posiada magnesy trwałe, więc jest maszyną odwracalną i siła elektromotoryczna powstaje podczas obracania osią. Ta sama siła el. powoduje podnoszenie napięcia na kondensatorze filtrującym w zasilaczu podczas hamowania silnika.
Czy napięcia wystarczy do zniszczenia sterownika - możliwe ale zależy od wielu czynników. Choćby od pojemności kondensatora filtrującego, konstrukcji zasilacza logiki, napięcia nominalnego silnika itd.
W ramach ostrożnego testu podłącz woltomierz do zasilacza i obracaj silnikiem :shock:

: 08 lut 2015, 20:10
autor: pltmaxnc
Tak , można w ten sposób uszkodzić sterownik.
Poruszanie ręcznie "osiami maszyny" jest najprostszym sposobem szczególnie przy przy sterownikach małej mocy np na układach TB6.... sam tego doświadczyłem.

: 15 lut 2015, 15:07
autor: avatar
pltmaxnc pisze:Tak , można w ten sposób uszkodzić sterownik.
Poruszanie ręcznie "osiami maszyny" jest najprostszym sposobem szczególnie przy przy sterownikach małej mocy np na układach TB6.... sam tego doświadczyłem.
Ja myślę że jest to wina nie stosowania się chinczyków do noty katalogowej - poza tym kręcenie ręka niczym się nie różni dla sterownika od dynamicznego hamowania - sterownik musi być przystosowany do normalnej pracy z silnikiem

: 17 lut 2015, 19:00
autor: pltmaxnc
Kilka lat temu wykonaliśmy w naszej firmie slidery dla filmowców, fotografów itp.
Była to szyna po której jeżdził wózek z kamerą lub aparatem , napęd silnik krokowy z paskiem zębatym lub śrubą + mikroprocesorowy programator ruchu i sterownik silnika na TB6.....
coś podobnego jak na zdjęciu
Sprzedaliśmy kilkadziesiąt sztuk o różnych długościach i sposobach przeniesienia napędu.
Kilkanaście razy slidery wróciły do naszego serwisu bo przestały działać.
Przyczyną było zawsze uszkodzenie sterownika - trzeba było wymienić scalak.
Najciekawsze było to, że wszystkie uszkodzenia powstały w urządzeniach o długiej szynie i napędzanych paskiem zębatym.
Wniosek nasuwa się sam .
Ręczne przesunięcie wózka w urządzeniu ze śrubą napędową nie było możliwe , stąd brak awarii w tego typu sliderach.
Większość awarii przy dłuższych szynach wynika z większej prędkości ruchu.
Użytkownicy poruszali ręcznie wózkiem nawet podczas pakowania do pokrowca po pracy , zasilanie było odłączone, silnik indukował prąd o napięciu uszkadzającym scalak.

: 17 lut 2015, 19:25
autor: pitsa
Miałem kiedyś do czynienia z takim ploterem w którym przy większej prędkości przesuwu następowało hamowanie silnika. Tak jakby energia generowana przez silnik krokowy wracała do niego i blokowała ruch (to było takie nagłe uderzenie hamujące). Podejrzewam że to było jakieś zabezpieczenie.
Przy powolnym przesuwaniu nic takiego się nie działo.

: 03 mar 2015, 19:51
autor: markcomp77
Nawet nie obciążone fazy silnika kręcącego się z dużą prędkością będą zagrożone przebiciem, ze względu na generacje wysokiej wartości napięcia...

: 03 mar 2015, 22:21
autor: Alvar4
W AluBożenie był taki fajny efekt że maszyna wyłączona totalnie z prądu i ręcznie przesuwamy bramą (brama na listwie zębatej) i krokowiec wtedy działał jak prądnica. Ładował się kondensator po czym sterownik na chwilę się po prostu włączał i blokował bramę. Jak prąd się po sekundzie wyczerpał z kondensatora to znów kawałeczek przesuwamy bramę i jeb - znów stoi.