Strona 1 z 2

co sądzicie o tym silniku krokowym??

: 07 sie 2006, 20:11
autor: Wodzu
http://www.wobit.com.pl/

3 z pola na żółto (4,1Nm). Chce takie zastosować w mojej frezarce, ale nie wiem czy nada się do frezowania meatali np. 45.

: 07 sie 2006, 22:04
autor: bartuss1
do 45 ? przynajmniej 8 Nm

: 07 sie 2006, 22:29
autor: Wodzu
choler tak mysałem że coś większy by sie przydał a może lepiej serwo.
Na akcesoria.cnc stoi taki 8,5Nm w tej samej cenie. Ale trochę kiepska liczba kroków, musiałbym chyba jakąś pszekładnie zastosować a wolałbym tego uniknąć, no chyba że jakąś planetarną, wtedy i luz da się skasować.

: 07 sie 2006, 22:54
autor: skoti
Wodzu, a moze by tak 20Nm ? :mrgreen:
A na powaznie moc silnikow powinienes dobrac do mocy wrzeciona . Bo po co ci 8.5Nm jak bedziesz rzezbil np dremelkiem frezikiem 1mm ?
Powinienes zaczac od zalozenia sobie jakiego rodzaju obrubki oczekujesz ,czy chcesz frezowac malymi frezami palcowymi czy masz zamiar zakladac frezy lub glowice wieksze dopiero wtedy myslec co dalej.Bo roznice w zapotrzebowaniu mocy wrzeciona i napedow sa znaczne.A czym wieksze zalozenia tym szybciej kasiurka ucieka z kieszeni :) ale o ttym to chyba wiesz ?

: 07 sie 2006, 23:31
autor: Wodzu
Właśnie problem silnika na wrzeciono powoli rozwiązuje ale moc mniejsz niż 3KW nie wchodzi w gr bo chce zakładać na to głowiczki (tak nie pomyliłem się bo u mnie w firmie głowicami nazywa się te które mają powyżej fi 125mm), i obrotachdo 6000, sterowane przez falownik. I o to tutaj chodzi, bo jak dam nie wiadomo jak duże krokowce i cały układ będzie śmigał jak szalony to stwierdze, że się nie udało :mrgreen: coś am musi chrupać :shock: :shock: :shock: :shock:

Ale do rzeczy myślę o frezowaniu takich materiałów jak 45, gwintowaniu w cyklu- gwintowniczkiem (ale tak tylko do M8, bo pracowałem na dosyć nowym maho i nawet to miało problem z nagwintowaniem M14- a to się gwintownik złamał, a to gwint popierd...), i żeby przy interpolacji kołowej jakoś te promienie wychodziły jak użyje załóżmy frez spiekowy 15, bo ploterka to ja nie potrzebuje jakby co to mam znajomych w prof. warsztatach i jak cos potrzeba to sobie dorobie u nich ale myślę o takim planie, zrobić w miarę ładną frezareczkę 600x500, krok drugi to wykorzystać jej możliwości obróbcze i wykonać tokarkę numeryczną, a na końcu wziąść się do wykonania iększych obrbiaek oszczędzając na płaceniu prof. zakładom. Wiem że lepiej zrobić tokareczke a później frezareczke ale jak już zrobie frezareczke (tzn. pokonam wszystkie trudności) to tokarke machne od ręki :grin: .

CHYBA!!

: 08 sie 2006, 13:52
autor: termit_tm
ja na twoim miejscu kupił bym gotowa maszyne mysle ze do takich zastosowan ciezko bedzie zrobic cos samemu :razz:

: 09 sie 2006, 01:00
autor: Wodzu
są nq forum amatroskie maszynkico nawet kwasowkę pociągna, wię chodzi o zrobienie czegoś smemu :lol:

: 09 sie 2006, 13:45
autor: termit_tm
a mógł bys powiedzieć ile masz na ten cel kasy bo wszędzie unikasz tego pytania a mam wrażenie ze mówisz tu o rzeczach nieosiągalnych mam nadzieje ze sie mylę


a i wiesz co z moim lozyskiem ???

: 09 sie 2006, 13:53
autor: gmaro
termit_tm pisze:a mógł bys powiedzieć ile masz na ten cel kasy
kasy pewnie kupe skoro takie zamiary , gorzej bedzie z realizacją a potem będą cięcia i wyjdzie zwykły mały ploterek :mrgreen:

: 09 sie 2006, 18:05
autor: Wodzu
Tak ze 30 tyś na to mógłbym przeznaczyć tylko nie tak odrazu. Bo rodzinny interes tego od razu nie uciągnie. A o łożysku już ci napisałem.