Możesz też pomyśleć nad czymś takim co ja zastosowałem w swojej tokarce.
Jeden tryb we wrzecienniku był wysypany i mogłem robić tylko lewe gwinty. Lipa straszna.
A rozbierać i naprawiać ciężko (Tryb na samym spodzie, żeby go wyjąć musiał bym wymontować kilka wałów co są wyżej. A dorobienie nowego koła to pewnie ponad 200zł bo to koło podwójne).
Zamiast tego dodałem więc prosty mechanizm w gitarze.
Oryginalnie było tak:

Zielony tryb napędzany jest z wnętrza wrzeciennika. Jego oś obrotu pokrywa się z osią obrotu tego błękitnego mocowania.
Zielone koło napędza żółte, a żółte niebieskie które wychodzi to przekładni Nortona i dalej do napędu suportu.
Czerwone kręci się razem z żółtym ale nie jest do niczego wykorzystywane w tej wersji (z niczym się też nie zazębia bo jest "nad" tymi pozostałymi kołami). Żółte koło wraz z czerwonym ma regulację w górę i dół w tym podłużnym otworze. Oraz z całą konstrukcją mocującą w lewo i prawo. Z tym że taka regulacja niczemu nie służy jak się ma tylko jedno koło. Jedno to się ustawia raz i jest. Regulacja by się przydała jak by się wstawiało co raz inne koła.
Więc dodałem nową blaszkę mocującą (błękitne) na nowe koło (różowe):

Czerwone koło było zdecydowanie za duże aby je użyć w miejsce różowego więc różowe musiałem wykonać jako nowe.
I teraz przesuwając konstrukcję w lewo albo prawo uzyskuję zazębienie albo oryginalnej wersji (zielone-żółte-niebieskie) albo nowej (zielone-żółte-różowe-niebieskie).
Różowe koło dorobiłem zlecając je do wycięcia na laserze

Wyszło niespodziewanie ładnie jak na fakt że ma moduł 1.25 a jest z blachy 8mm (promień zaokrąglenia naroży z 10 razy mniejszy niż grubość blachy). I oczywiście jest bez żadnej dodatkowej obróbki. Zamocowałem je ślizgowo na utwardzonym wałku 10mm. Posmarowałem smarem. I po roku użytkowania nie widać najmniejszych śladów zużycia (mam na myśli to mocowanie obrotowe, zęby się oczywiście wygładziły ale to akurat zaleta).
Koszt ze 40zł i 2 godziny roboty zamiast 200 i tygodnia rozbierania połowy tokarki.
Ma to taką zaletę że można w miarę szybko zmienić kierunek obrotów (wystarczy poluzować śrubę mocującą ten uśmieszek na dole błękitnej blaszki). Nie rozluźnia to mocowania żadnych kół a więc nie trzeba ich ponownie ustawiać.
Jak byś znalazł jakiś fragment który się u Ciebie podobnie przemieszcza (obrotowo a nie prostoliniowo) to zastanów się nad takim rozwiązaniem bo wydaje mi się ono bardzo dobre.
Ja niestety po tych zdjęciach nie widzę czy takie mocowanie gdzieś tam jest.