Strona 1 z 1
kilka wózków na jednej śrubie?
: 29 lip 2013, 13:05
autor: paros
Dzień dobry.
Próbuję wyobrazić sobie możliwość przesuwania trzech lub czterech wózków obsadzonych na wspólnym łożu (prowadnicach). Wózki nigdy nie najeżdżałyby na siebie. Środkiem biegłaby śruba trapezowa lub kulowa, nakrętki byłyby zamocowane w wózkach. Jedna wersja - śruba jest napędzana, a przesuwa się wózek, którego nakrętka jest akurat połączona jakimś sprzęgłem elektromagnetycznym (?) ze śrubą. Inna wersja - każdy wózek ma swój napęd, wspólna śruba jest nieruchoma a nakrętka obracając się przesuwa się razem z wózkiem. Operacje byłyby wykonywane raz na kilka minut, na długości kilkudziesięciu cm. Na wózkach byłyby obsadzone rolki bigujące tekturę.
Czy ktoś z Was mógłby naprowadzić mnie na jakiś pomysł?
pozdrawiam
: 29 lip 2013, 13:20
autor: krzysiekgrab
Myślę, że układy napędzanych nakrętek powinien się sprawdzić.
: 29 lip 2013, 14:15
autor: poczciwy
Prościej i pewnie taniej byłoby zrobić napędy na listwie zębatej i po jednym silniku na wózek.
: 29 lip 2013, 14:51
autor: noel20
Wszystko zależy od tego jaka precyzja potrzebna, szybkość i siła do przesuwania tego wózka.
Oczywiście też ile tam jest miejsca.
: 29 lip 2013, 18:13
autor: ezbig
Rozwiązanie z jednym silnikiem na każdy wózek daje ci możliwość przesuwania wszystkich nakrętek jednocześnie, ale widzę, że to nie musi razem chodzić (bo rozważasz też inne wersje). To będzie najdroższe rozwiązanie, bo będziesz miał kilka silników i tyle sterowników. Listwa zębata (zamiast śruby) nie będzie wygodna, bo będziesz musiał cały czas grzać te silniki na postoju. Śruba trapezowa jest samohamowna.
Ciekawy pomysł to śruba napędzana silnikiem, a każdy wózek ma przymocowaną na łożyskach nakrętkę. Na każdym wózku jest sprzężony z nakrętką hamulec elektromagnetyczny. Załączając hamulec dla wybranej nakrętki, blokujesz ją i wózek z nią połączony jedzie. W zasadzie to nie wiem czy to powinno nazywać się hamulec czy sprzęgło. Dla mnie to hamulec bo hamowałby nakrętkę. Może to być też hamulec/sprzęgło pneumatyczne.
: 30 lip 2013, 16:09
autor: Tomek11
A nie ma ryzyka że mimo braku hamowania wózek będzie się przemieszczał gdy śruba bedzie się kręcić ? (siły tarcia)
: 30 lip 2013, 16:41
autor: ursus_arctos
Powinny być 2 hamulce - jeden hamujący nakrętkę względem wózka i drugi hamujący nakrętkę względem śruby. Na samohamowność śruby bym nie liczył - pojawią się wibracje związane choćby z jej ruchem i może się trochę obrócić.
Ten drugi hamulec jest ciekawszy, bo się obraca razem ze śrubą i nakrętką, ale można go stosunkowo prosto wykonać korzystając z mechanizmu podobnego do uchwytu wiertarskiego.
: 31 lip 2013, 20:28
autor: paros
Dziękuję za odpowiedzi.
Najbardziej podoba mi się idea jednej śruby i nakrętek w każdym wózku. Zafiksowałem się, że nakrętki muszą być sześciokątne i nie wiedziałem, jak je łączyć/blokować w wózku. Tymczasem nakrętka może być okrągła - jeśli nie będzie blokowana, będzie kręciła się razem ze śrubą nie przesuwając wózka. Tylko jak rozwiązać hamowanie? Elektromagnes? Jakieś szczęki zaciskowe? Czy znacie jakieś gotowe rozwiązania do podpatrzenia? Siły nie są duże - pracownik przesuwa taki wózek ręcznie bez wielkiego wysiłku.
: 31 lip 2013, 23:09
autor: skoti
Moze zamiast bawić się w śruby ,sprzęgła i nakrętki wykorzystać siłowniki pneumatyczne . Napisz coś więcej na temat jakie ruchy maja wykonywać te wózki .
: 01 sie 2013, 08:15
autor: paros
Załączam zdjęcia, żeby łatwiej to sobie wyobrazić. Maszyna była projektowana do ustawiania jej raz na dwie - trzy godziny, więc nie było problemów z ustawianiem ręcznym. Przestawienie tych noży polega na poluzowaniu nakrętek najlepiej widocznych na zdjęciu 4 i przepchnięciu całego aparatu na odpowiednią pozycję, z zachowaniem równoległości noży (prostopadłości względem łoża). Teraz zmienił się profil i przestawianie tych noży odbywa się nawet co kilka minut, co bywa uciążliwe i czasochłonne.
Waga jednego noża - ok. 20 kg. Pracownik przepycha to dosyć łatwo, choć właściwie nie ma żadnych elementów ślizgowych. Jest miejsce na to, aby całość podnieść i umieścić na jakimś łożu (kątownik, rura ?) umożliwiającym poślizg i jednocześnie zapewniającym prostopadłość przesunięć. Dokładność wymagana - 1 mm. Długość całej maszyny 2,5 m.
Od strony elektronicznej (ew. programowanie sterownika) powinienem sobie poradzić, choć będę wdzięczny za uwagi - słaby jestem z mechaniki.