Strona 1 z 1

Zakończenie / montaż śruby

: 24 cze 2011, 10:28
autor: ursus_arctos
Mam pytanko, które nie wiem, czy powinno wylądować tu (bo dotyczy śrub trapezowych) czy w obróbce metali.

Otóż nie mam tokarki, żeby obtoczyć końce śrub - swoją maszynę buduję w domu. Ostatnio udałem się do kolegi do małego warsztatu i zrobiłem tam jeden koniec śruby - precyzja maszyny była tak słaba, że zrobiło baryłkę rzędu 0.05mm na odcinku 3cm (baryłkę, nie stożek - co świadczy o tym, że nóż nie idzie prosto).
Wpadłem w związku z tymi problemami na następujący pomysł montażu śruby:
1. uciąć śrubę do długośći samego gwintu
2. nawiercić od końca wzdłuż (do tego to może nawet tamta tokarka się nada - byle wiertło proste było)
3. wbić/wkręcić/wkleić do środka pręt o mniejszej średnicy

Teraz pytania:
1. ogólnie - czy taki montaż to dobry pomysł? robił ktoś tak?
2. czy w śrubie fi10 (średnica rdzenia 7mm) wywiercę otwór 6mm? (oficjalnie rdzeń ma 6.88mm. Z "badań" wyszło, że ponad 7 (zarówno przy toczeniu jak i szlifowaniu końcówki przy ok 7.5 mm już śladu po gwincie nie było).
Nie znam się na obróbce metali i nie wiem, czy mi tam coś tej śruby nie "rozsadzi" podczas wiercenia.

: 24 cze 2011, 10:55
autor: absynt_
Sam sobie odpowiedziałeś w ostatnim zdaniu.
Wnioski nasuwają się same: Z l e c i ć wykonanie przeróbki.
Pozdrawiam.

: 24 cze 2011, 11:23
autor: ursus_arctos
Ostatnio jak _zleciłem_ wykonanie kilku elementów (do zupełnie innej konstrukcji), to wszystkie miały średnicę równo 0.1mm za małą :P Dlatego zastanawiam się, czy mam zlecić stoczenie końca czy np. nawiercenie i zrobienie w środku gwintu M6. W tym drugim wymiary nie sa krytyczne, byle otwor byl centryczny i prosty.

: 25 cze 2011, 00:09
autor: adam Fx
no ale jak na rysunku padasz że ma być wymiar tolerowany to ma być a jak napisałeś tylko np.Fi 6 tokarzowi to przyjął sobie jakąś tam tolerancje warsztatowa ... jak wyszła baryłka to może być wina noża przy uchwycie i kle trzyma a środkiem odpycha materiał szczególnie przy takiej średnicy a te 5setek to śmiało możesz za polerować papierkiem i będziesz mieć idealnie pod łożysko ... moim zdaniem nie wyjdzie ci z tym wiercenie - żeby zachować osiowość musiał byś ten otwór wytaczać
swoja drogom jakiej metody użyłeś by wyeliminować błąd mocowania w szczękach a co za tym idzie bicie całej śruby po zatoczeniu ?

: 26 cze 2011, 15:53
autor: ursus_arctos
O dziwo - wiercenie wyszło. Metodą domową.
Metoda:
-- wyznaczanie środka --
1. Koniec śruby wsadzony został w wywiercony na średnicę zewn. śruby bloczek drewna. W tym samym otworze było wiertło
2. Śruba wsadzona w wiertarkę a wiertło dociśnięte do śruby (wewnątrz tego otworu w drewnie) - w ten sposób na końcu zrobiłem stożkowy dołek
-- wiercenie --
3. Następnie srubę popłożyłem w 2 łożyskach Φ10mm (dość luźno) i napędzałem wkrętarką (!) - w nawierdzony stożek wpychałem wiertło 5.5 (ręcznie; nie szło idealnie walcowo, więc dałem mniejsze, żeby stożek za duży się nie zrobił). Cały czas napęd był na śrubę, nie na wiertło.
4. Gdy miałem już otwór jakieś 5.7-5.8 (nieco stożkowy) o odpowiedniej głębokości, przewiercałem raz wiertłem 6mm (też ręcznie).
-- zakończenie --
5. Następnie w otwór wkleiłem (na klej epoksydowy) kawałek wałka 6mm - jego koniec został wyszlifowany pod łożysko.

Zastrzeżenia można mieć do walcowości/precyzji średnicy tego otworu, nie do jego centryczności (ta jest idealna).

Proces jest dość powtarzalny i w miarę sprawnie idzie nawet w domowych warunkach. Na razie mam tak zrobioną jedną śrubę; teraz kombinuję z montażem nakrętki na wózku. W międzyczasie może uda mi się znaleźć dostęp do tokarki i/lub tokarza żeby się tak nie bawić z kolejnymi śrubami.

Największy problem mam z samym wałkiem - użyłem jakiegoś gwoździa, który następnie podszlifowałem sobie, żeby miał w miarę równo 6mm. Ale prosty to on jest umiarkowanie - śruba nieco bije z jednej strony (dam ten bijący koniec tam, gdzie jest podparcie a nie napęd).

Co do montażu w tokarce - próbowałem coś podłożyć pod szczęki tokarki, ale tak śrenio to działało (raczej pogarszało sprawę). Tokarka była taka, że można było wsadzić coś "przez" uchwyt - tak, że sterczało z drugiej jej strony. Śruba siedziała tam sama z siebie na tyle prosto, że jak się puściło tokarkę, to wolny koniec śruby (ze 40 cm) nie bił jak się go raz uspokoiło ręką po rozpędzeniu. Więc raczej prosto.