Strona 1 z 1
Wadliwy Kress 5-25tys.obr/min?
: 13 sie 2011, 14:05
autor: oprawcafotografii
Mam dwa Kressy - 10-30tys.obr i 5-25tys.obr.
Ten szybszy dziala juz dlugo, wymienialem juz szczotki
i jedzie dalej bez zadnych problemow.
W wolniejszym juz drugi raz pada mi uzwojenie wirnika -
widze ze komutator iskrzy i wrzeciono zaczyna tracic moc.
Do naprawy albo na zlom...
Niestety za pierwszym razem nie chcialo mi sie czekac na
naprawe gwarancyjna tylko dalem do przewiniecia.
Popracowal kilka miesiecy i znowu to samo.
Wirniki sa podobno te same, calosc rozni sie regulatorem
obrotow chyba.
Czy ktos spotkal sie moze z podobnym problemem czy to
ja mam pecha?
q
: 14 sie 2011, 02:31
autor: podrzeźbi
Prawdopodobnie ten regulator obrotów reguluje jedynie napięcie lub ucina siunusoidę. Ze szkoły pamiętam, że silniki elektryczne zasilane zbyt niskim napięciem nie startują lub kręcą się powoli ale energia idzie w ciepło a nie w siłę elektrodynamiczną. Może to być wada konstrukcyjna. Niskie obroty to pewnie do frezowania metali i niestety regulując elektroniką wraz ze spadkiem napięcia maleje moment obrotowy tak przecież potrzebny przy skrawaniu gdzie występują duże opory.
: 14 sie 2011, 09:46
autor: oprawcafotografii
podrzeźbi pisze:Prawdopodobnie ten regulator obrotów reguluje jedynie napięcie lub ucina siunusoidę. Ze szkoły pamiętam, że silniki elektryczne zasilane zbyt niskim napięciem nie startują lub kręcą się powoli ale energia idzie w ciepło a nie w siłę elektrodynamiczną. Może to być wada konstrukcyjna. Niskie obroty to pewnie do frezowania metali i niestety regulując elektroniką wraz ze spadkiem napięcia maleje moment obrotowy tak przecież potrzebny przy skrawaniu gdzie występują duże opory.
Kupilem go wlasciwie z ciekawosci, bo 10-30 juz mialem.
No i mnie pokaralo...
Obroty stosuje raczej srednie, pierwszego to byc moze wykonczylem
sam frezujac aluminium niezbyt ostrym frezem, ale po naprawie
pracowal luksusowo w cienkim laminacie a mimo to zdycha...
Cos jest nie tak. Nastepny bedzie 10-30...
q
Re: Wadliwy Kress 5-25tys.obr/min?
: 14 sie 2011, 10:02
autor: tuxcnc
oprawcafotografii pisze:Niestety za pierwszym razem nie chcialo mi sie czekac na
naprawe gwarancyjna tylko dalem do przewiniecia.
oprawcafotografii pisze:pierwszego to byc moze wykonczylem
sam frezujac aluminium niezbyt ostrym frezem
Ty masz z tego jakąś przyjemność, że się głupotą chwalisz ?
.
Re: Wadliwy Kress 5-25tys.obr/min?
: 14 sie 2011, 16:44
autor: pitsa
Ty masz z tego przyjemność, że marudzisz?
Skoro komutator iskrzy to może gdzieś jest jakieś przebicie? Na mniejszym silniku miałem coś takiego, że grzał się, miał małą moc i właśnie na komutatorze mocno iskrzyło. Gdy w końcu padł okazało się, że miał na uzwojeniu przebicia i stąd się to brało.
Re: Wadliwy Kress 5-25tys.obr/min?
: 14 sie 2011, 16:49
autor: oprawcafotografii
pitsa pisze:
Skoro komutator iskrzy to może gdzieś jest jakieś przebicie? Na mniejszym silniku miałem coś takiego, że grzał się, miał małą moc i właśnie na komutatorze mocno iskrzyło. Gdy w końcu padł okazało się, że miał na uzwojeniu przebicia i stąd się to brało.
Tak, wiem czego objawem jest iskrzenie komutatora.
Zastanawiam sie tylko czy to ja mam pecha, czy tez wersje 5-25 padaja same z siebie.
O ile za pierwszym razem moglem przylozyc reke do przeciazenia wrzeciona
(choc w sumie nie sadze) to po przewinieciu wirnika wrzeciono przepracowalo
kilka miesiecy bez problemu, nie wysilajac sie zbytnio i znowu pada z dokladnie
takimi samymi objawami...
Jedno jest pewne - nastepne bedzie 10-30

a to po naprawie powedruje
na polke z zapasami
q
: 14 sie 2011, 16:59
autor: pukury
witam.
takie przewijane wirniki to są - że tak powiem " awaryjne " .
wystarczy że jest niedokładnie zalany i zwoje trą o siebie - a izolacja jest cieniutka .
pracowałem jakiś czas u tzw. " wiklera " i zdarzyło mi się to i owo widzieć
pozdrawiam .
: 14 sie 2011, 17:02
autor: oprawcafotografii
Ja tez - jestem elektrykiem. Co prawda juz niepraktykujacym, ale
Tu wirnik wyglada ok, po prostu komutator iskrzy i calosc zdycha...
q
: 14 sie 2011, 21:59
autor: pltmaxnc
To że wirnik na oko wygląda O.K. to o niczym nie świadczy.
Właśnie dokładne zalanie wirnika jest szalenie ważne , zwoje muszą być unieruchomione aby nie występowało między nimi tarcie prowadzące do uszkodzenia emali.
Podobną sytuację miałem po przewinięciu silnika Perske , też po trzech miesiącach pracy padł niby bez powodu.
Iskrzenie komutatora może pochodzić od zwartych uzwojeń.