Łożysko ślizgowe z żywicy epoksydowej
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 58
- Rejestracja: 14 cze 2008, 14:23
- Lokalizacja: Poznań
Łożysko ślizgowe z żywicy epoksydowej
Witam.
Ostatnio widząc zmagania ludzi z obudowami dla łożysk liniowych z żywicy pomyślałem nad wykonaniem elementu ślizgowego z tego materiału. Mam jednak wątpliwości co do tego jaki użyć wypełniacz. Może ktoś z was ma doświadczenie w tej sprawie. Wykonane tulejki miałby by pracować w zestawie z wałkami ciągnionymi jako prowadnice w małej frezarce. Wydaję mi się, że tak samo można by wykonać nakrętkę trapezową/kulową która początkowo nie miała by luzu.
Ostatnio widząc zmagania ludzi z obudowami dla łożysk liniowych z żywicy pomyślałem nad wykonaniem elementu ślizgowego z tego materiału. Mam jednak wątpliwości co do tego jaki użyć wypełniacz. Może ktoś z was ma doświadczenie w tej sprawie. Wykonane tulejki miałby by pracować w zestawie z wałkami ciągnionymi jako prowadnice w małej frezarce. Wydaję mi się, że tak samo można by wykonać nakrętkę trapezową/kulową która początkowo nie miała by luzu.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 6354
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
Tulejka slizgowa Igusa kosztuje kilkanascie zlotych...mielony pisze:Można, ale nakrętka którą odlejesz będzie miała bardzo małe luzy oraz całość będzie można przeprowadzić w domowym zaciszu. Bo co do tulejek to jednak lepiej iść do wytoczenia i jak coś dorobić kasowanie luzu poprzez rozcięcie samej tulejki.
J.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 58
- Rejestracja: 14 cze 2008, 14:23
- Lokalizacja: Poznań
Możesz rozwinąć swoją wypowiedź, że żywica będzie płynąć. A co do wypełniacza z wiór to musiałbym je zmielić żeby jakoś się ubiły ponieważ cała masa miałaby za dużo żywicy. Sama żywica po ok. tygodniu jest stałą masą która nie zmienia kształtu. Co innego kleje "epoxydowe" które pod wpływem temperatury potrafią stawać się plastyczne.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 5774
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
A czym, twoim zdaniem jest tworzywo, które określasz nazwą "żywica"? To też coś z grupy epoksydów i problem w tym, że po pierwsze współczynnik tarcia nie dorównuje np. teflonowi, a więc już problem z oporami. Jak to chcesz (i czym) smarować. Moim zdaniem sklejone żywicą, ubite wióry z brązu (brąz właśnie wykorzystuje się na łożyska) sprawdziłyby się też pod względem wytrzymałościowym i stabilności. Przecież laminat dlatego jest stabilny, że zawiera np. wklejone włókno szklane. Tu raczej włókna nie zastosujesz - współczynnik oporu będzie za duży i w końcu się wytrze. Oczywiście, trzeba by się pobawić, sprawdzić doświadczalnie, ale uważam, że klasyczna "żywica" jest zbyt mało odporna na zużycie, nie nadaje się na łożysko ślizgowe i jak się zagrzeje, to kształt popłynie i się zatrze.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Niemal zawsze gdy mowa o lozyskach slizgowych ktos proponuje zastosowanie brazu - czy braz NAPRAWDE jest az tak dobry w tym zastosowaniu? Wiem ze gotowe tulejki sa wykonane z brazu - ale ich glowna zaleta jest to ze sa nasycone srodkiem smarujacym (bo tulejki wytworzone przez spiekanie sa porowate). Czy "pelny" (obrabialny) braz ma jakies szczegolne zalety?
A jesli chodzi o "odlewane tulejki" i ich wysoka dokladnosc - niestety, sama konstrukcja stawia tu ograniczneia. Kolega zapewne chce wszystko zrobic jak najmniejszym kosztem wiec jak sie domyslam prowadnice tez raczej beda wykonane sposobem gospodarczym - a tulejki slizgowe bardzo nie lubia krzywych prowadnic. Przetestowalem to przy skladaniu swojej maszynki, mimo ze prowdnice, szlifowane prety 12mm ( "silberstahl" - z tego co wiem tolerancja srednicy H6) wygladaly na calkowicie proste a ich koncowki dokladnie obrobione tulejki sie blokowaly na niektorych odcinkach - trzeba bylo mozolnie dobierac najlepszy poziom luzu tulejek, obracac prowadnice w gniazdach itd. Gdyby nie to ze zrobilem regulowane tulejki chyba bym sie pocial.
Pozdrawiam
Grzesiek
A jesli chodzi o "odlewane tulejki" i ich wysoka dokladnosc - niestety, sama konstrukcja stawia tu ograniczneia. Kolega zapewne chce wszystko zrobic jak najmniejszym kosztem wiec jak sie domyslam prowadnice tez raczej beda wykonane sposobem gospodarczym - a tulejki slizgowe bardzo nie lubia krzywych prowadnic. Przetestowalem to przy skladaniu swojej maszynki, mimo ze prowdnice, szlifowane prety 12mm ( "silberstahl" - z tego co wiem tolerancja srednicy H6) wygladaly na calkowicie proste a ich koncowki dokladnie obrobione tulejki sie blokowaly na niektorych odcinkach - trzeba bylo mozolnie dobierac najlepszy poziom luzu tulejek, obracac prowadnice w gniazdach itd. Gdyby nie to ze zrobilem regulowane tulejki chyba bym sie pocial.
Pozdrawiam
Grzesiek