Sztuczne przyspieszenie wyrobienia wozkow i szyn...

Dyskusje na temat przesuwu liniowego stosowanego w maszynach

Autor tematu
johnny126
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 2
Posty: 7
Rejestracja: 13 lis 2008, 02:52
Lokalizacja: NY, USA

Sztuczne przyspieszenie wyrobienia wozkow i szyn...

#1

Post napisał: johnny126 » 05 gru 2009, 13:54

Wpadly mi w rece nie tak dawno szyny Hiwin 12mm razem z wozkami. Swietny komplet aby cos podlubac, ale... Wszystkie wozki sa bardzo ciasne. O ile wiem ktos chcial je wyczyscic, rozebral i wymieszal kulki ze wszystkich wozkow dodatkowo mieszajac wozki pomiedzy szynami. Teraz nie idzie tego normalnie przesowac.

Domyslam sie, ze z czasem wozki na szynach wyrabiaja sie, zwiekszaja sie luzy a zmniejszaja opory toczenia. Poniewaz trzeba przejechac wiele kilometrow aby to nastapilo pytanie moje jest nastepujace: Jak mozna przyspieszyc ten proces sztucznie wymuszajac wieksze wytarcie wewnetrznych powierzchni lozyska? Jestem pewien, ze da sie "dotrzec" wozki do szyn, ale jak to zrobic w normalnym czasie?

Na mysl przychodzi mi jakas lekko scierna pasta polerska. Zapakowac ja zamiast smaru i pojezdzic nieco az opory zmaleja do akceptowalnego poziomu. Martwia mnie nieco plastikowe elementy nawracajace kulki, ale mysle ze tam nie ma juz duzych oporow i tarcia wiec stosujac sztuczne wycieranie nie zostana uszkodzone. Niestety na chwile obecna te elementy nie sa uzywalne do niczego. Cztery wozki na szynie wymagaja pare ladnych kilogramow sily aby je ruszyc z miejsca.

Pewnym patentem moglo by byc posortowanie kulek :), ale obawiam sie ze mikrometr nie ma wystarczajacej precyzji (zamowilem, sprawdze).

A moze nic nie dodawac? Zapakowac w maszyne, odpalic ruch od konca do konca osi na tydzien czy dwa i sie wytrze do akceptowalnego poziomu?
Ostatnio zmieniony 05 gru 2009, 14:08 przez johnny126, łącznie zmieniany 1 raz.



Tagi:


skoczek
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1095
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:04
Lokalizacja: Cieszyn/Kraków

#2

Post napisał: skoczek » 05 gru 2009, 14:08

Witam serdecznie.
Wózki nie mogą chodzić za lekko, one są zazwyczaj wstępnie napięte więc trochę siły potrzeba aby się poruszyły. Ma być pewien opór. Nie zapominaj o oporze statycznym i dynamicznym. Sam zgarniacz wprowadza opór który można przezwyciężyć przykładając siłę co najmniej kilku niutonów, czyli powiedzmy trochę mniej jak kilogram. Ja nie widzę problemu by chodziły one tak jak chodzą, moim zdaniem nie jest dobrym pomysłem docieranie ich pastą - same się dopasują idealnie. Jeżeli wszystkie chodzą tak samo to nie ma problemu, jeżeli jesteś pewien że ktoś je rozebrał i złożył źle, tak że np. 2 ciężko a dwa luźno to możesz się pobawić mikrometrem i posortować sobie kulki. W innym wypadku same się spokojnie dopasują. Może masz dostęp do innych prowadnic więc mógłbyś zrobić porównanie jakiej siły wymaga się aby poruszyć wózkami. Ewentualnie poszukaj w katalogu jaka siła jest wymagana by poruszyły się.
Pozdrawiam, skoczek.


Autor tematu
johnny126
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 2
Posty: 7
Rejestracja: 13 lis 2008, 02:52
Lokalizacja: NY, USA

#3

Post napisał: johnny126 » 05 gru 2009, 14:37

Mam porownanie. Przy odbiorze mialem okazje pomacac dobre i nowe. Mnie niestety dostaly sie odpady z porada "wytra sie z czasem". Rzeczywiscie bylo tak, ze po czyszczeniu czesc wozkow chodzila poprawnie.

Wszystkie dobre i nowe po nasmarowaniu poruszaja sie bardzo lekko. Wystarczy odchylic szyny od poziomu kilkadziesiat stopni i zjezdzaly bez oporow pod wlasnym ciezarem. Wozek ma okolo 50 gram. Nowe byly nieco ciasniejsze, ale nadal praktycznie bezoporowe w porownaniu do moich i tez jechaly pod wlasnym ciezarem przy szynie blizej pionu.

Moje mozna na pionowo trzymanej szynie obciazyc krokowcem NEMA 23 (~0.5kg) i nie chca za bardzo jechac. Jak widac powyzej przy zjezdzaniu samego wozka o wadze 50 gram w moim wypadku daje kilkanascie/dziesiat razy wieksze opory.

Awatar użytkownika

chaos
Administrator
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 630
Rejestracja: 29 maja 2004, 12:49
Lokalizacja: Augustów
Kontakt:

#4

Post napisał: chaos » 05 gru 2009, 16:55

Witam

Zobacz czy nie masz za dużo kulek w obiegu. Prawidowo powinno jakby jednej brakować.

Jeżeli jest jedno miejsce puste w obiegu to moim zdaniem pasta polerska napewno przyspieszy proces szlifofwania. Myślę że śmiało możesz spróbować tej metody. O nawrotnice kulek się nie obawiaj. Nie uszkodzisz ich. Najbardziej pewnie ucierpią uszczelniacze, ale myślę że nie na tyle żeby je od razu wymieniać.

Napewno tak zregenerowany wózek niebędzie spełniał żadnych norm i szybciej ulegnie całkowitemu uszkodzeniu ale podejżewam że również nie zależy Tobie na idealnej precyzji i długowieczną pracą.
Akcesoria CNC - EBMiA.pl
Elementy Budowy Maszyn i Automatyki
www.ebmia.pl
MECHANIKA * AUTOMATYKA * PNEUMATYKA * NARZĘDZIA * BHP, CHEMIA * TWORZYWA SZTUCZNE


paulg
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 790
Rejestracja: 28 paź 2005, 19:59
Lokalizacja: Wejherowo
Kontakt:

#5

Post napisał: paulg » 06 gru 2009, 12:40

Witam.
Niestety bywa tak że wózki i prowadnice niektórych producentów same z siebie ( nowe nie rozbierane , nic nie mieszane ) przesuwają się z różnym oporem.
Miałem podobny przypadek - na 12 wózków 3 przesuwały się z znacznym oporem , 6 z oporem nazwijmy to poprawnym , a ostatnie 3 praktycznie same jeździły ... :wink:
Jeśli opór jest , ale nie na tyle duży żeby nie dało się przesunąć wózka to sytuacja jest lepsza niż gdy wózki są za luźne - bo wiadomo mogą mieć luzy :wink:
Ogólnie aby mieć pewność że każdy wózek będzie tak samo się zachowywał należy zaopatrzyć się w sprzęt z wyższej półki.
"Tak naprawdę, to nie rozumiesz jakiegoś zagadnienia, dopóki nie potrafisz go wytłumaczyć swojej babci."
Albert Einstein


Marcin.G
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Posty w temacie: 1
Posty: 21
Rejestracja: 25 sie 2009, 23:07
Lokalizacja: Wąbrzeźno

Witam

#6

Post napisał: Marcin.G » 07 gru 2009, 14:14

Wydaje mi sie ze jezeli miales nowe zestawy i one pracowaly lepiej to sprawa lezy w kulkach. Do szyny i wozka dobiera sie kulki tak aby otrzymac pewien opór czyli wszystkie te zlozenia powinny dzialac bardzo podobnie. Jezeli ktos rozbieral je i dal do obiegu kilka kulek wiekszych np o 0.002 to roznica moze byc znaczaca w dzialaniu. Proponowal byc posegregowac kulki na takie same wymiary i zaczac skladac od najmniejszych i metoda prob i bledow znajdziesz rozmiar kulek taki aby zlorzenie dzialalo podobnie jak te nowe i oczywiscie musi tam byc przerwa w kazdym obiegu od 1 do 2 kulek.


Pozdrawiam

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego”