Prowadnice HAWIN kontra zwykłe łożyska liniowe.

Dyskusje na temat przesuwu liniowego stosowanego w maszynach
Awatar użytkownika

ursus_arctos
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2083
Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
Lokalizacja: Warszawa / Lublin

#11

Post napisał: ursus_arctos » 06 lip 2011, 14:57

Nie sugeruj się tak mocno moimi wypowiedziami ;) - ja też buduję pierwszą konstrukcję. Mam może trochę wyczucia inżynierskiego, ale doświadczenia i teoretycznej wiedzy jeszcze bardzo mało. Z tego, co zdążyłem przeczytać tu i na forach zagraczniczych wynika, że wałki podparte to dobre rozwiązanie. Z doświadczenia też wiem już, że wałki bez trudu zapewniają precyzję ruchu lepszą, niż da się zmierzyć suwmiarką.



Tagi:


Autor tematu
Romeczek
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
Posty w temacie: 6
Posty: 51
Rejestracja: 18 lip 2009, 01:01
Lokalizacja: Gościeradów

#12

Post napisał: Romeczek » 06 lip 2011, 18:06

Zanim zdecydowałem jak i z czego zbuduję swoją maszynkę też dużo czytałem, ale nic nie zastąpi własnego doświadczenia.:)


habit_m_
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 329
Rejestracja: 07 lut 2010, 13:07
Lokalizacja: Toruń

#13

Post napisał: habit_m_ » 13 lip 2011, 21:18

Prowadnice liniowe mają znacznie większą klasę dokładności od wałków podpartych. Wózek założony na szynę ma owiele większą sztywność od obudowy z łożyskiem na wałku podpartym.
Jednak szyna założona na powierzchnię nieobrobioną mechanicznie (splanowaną) do frezarki która jest pospawana z cieńkich materiałów i niewyrzażona po spawaniu lub co gorsza jest konstrukcją skręcaną całkowicie mija się z celem. To ewidentny przerost formy nad treścią, gdyż jakość jaką na takim zestawieniu da się uzyskać będzie mizerna.

Wałki założone na surową powierzchnię - nieobrobioną nawet lepiej się sprawdzają wg mnie gdyż w tych łożyskach istnieje większy luz i jakoś łożysko tą nieprawidłowość montażu da radę wybrać. Wózek założony na krzywą szynę np. taką zamontowaną na powierzchni nieobrobionej poprostu zniszczy się znacznie szybciej niż łożysko na wałku.

Chłopaki wałki podparte to też kawał niezłej techniki liniowej i są całkiem wystarczające do amatorskich maszynek bym powiedział idealne. Sam do swojej biłem się z myślami szyny, ale dobrze zrobiłem że nie przepłaciłem. Wałki są eleganckie, dużo wybaczają z dokładnością, a łożyska są tanie jak barszcz i co najważniejsze wymienne.
Szyna nie jest taka droga jednak drogi jest wózek, niby można go reanimować ale jeszcze tego niewidziałem.
Miałem przyjemność na 3 wypalarkach eckerta. Dwie miały na suporcie pojedyńczy wałek podparty fi 12 (drugie podparcie było na łożysku tocznym), obciążenie na ten wałeczek było dość spore - na każdej dwa suporty. I maszyna działała bez zarzutu przez 3 lata.

Trzecia to była bardziej nowsza konstrukcja, bodajze z 2005 roku, w której już wałka podpartego na belce nie było, była szyna chyba ze 20 hiwin, a na niej konkretne wózki, po jednym na każdy suport. W przeciągu 4 lat wózki padły dwukrotnie. Powodem było za każdym razem wyrwanie całego mocowania bocznego w tym wózku, tam gdzie się wpuszcza pierścienie z kulkami i uszczelniacze - to boczne mocowanie. Kto mi powie dlaczego?

Konstrukcje takie same i tam jakość łożyska z wałeczkami fi 12 mm dawały radę a tu hiwin 20 i się sypały....


Tak więc szyny to nie wszystko....


maciek

[ Dodano: 2011-07-13, 21:19 ]
PS. wózek kosztował 3 stówy - oczywiście serwis wymieniał za drugie tyle...

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Prowadnice - Technika Przesuwu Liniowego”