Frezarka Zx50c - takiej jeszcze nie było
: 28 lut 2017, 21:12
W tym temacie chcę przedstawić zmagania z w/w frezarką,ogólnie jej remont (dużo zdjęć) póki co na tyle ile daje mi moje hobbystyczne zaplecze i ew. modernizacje.W razie potrzeby proszę o pomoc,porady i oceny kolegów ,choć mam nadzieję że temat komuś pomoże gdyż w internecie nie natknąłem się na żadne szczególne informacje na jej temat lub zdjecia/filmy z jej pracy.
Od ponad roku przeszukiwałem ogłoszenia w poszukiwaniu frezarki,kilka ofert mi uciekło z przed nosa ale w końcu mi się udało,nie ukrywam że głównym kryterium była cena.
W końcu się udało! Dorwałem ją,licząc nawet z transportem (100km)za mniej niż kosztuje nowa Zosia...więc myślę że mimo stanu się opłacało
Fotki mogą być słabej jakości bo robione telefonem.
Fotki jeszcze u poprzedniego właściciela
Tak przyjechała do mnie
Na następny dzień oględziny wykazały że wszystko działa
Ogólnie wyszło na to że mój warsztat jest za niski o ok 5cm,tyle brakuje do maksymalnego podniesienia głowicy.Postanowiłem wyspawać nową podstawę,niższą,szerszą i na regulowanych nóżkach (podłoga krzywa jak...), oryginalna to żeliwny odlew,tak cienki jak to tylko możliwe,bez kotwiczenia maszynę można przewrócić jedną ręką...
Materiał to profile 40x40x4 i 5mm,wszystko ze złomowiska.Spawacz ze mnie żaden
Nóżki z blachy 12mm i gumy 8mm,śruby m20
Ok,bierzemy się za rozbieranie,na pierwszy ogień poszła głowica.
Ogólnie po pierwszych pomiarach wyszło że luz na wysuniętej pinoli wynosi 0,15mm...czyli nie najlepiej.W planach wyklejanie wewnętrznej powierzchni tulei folią stalową,materiały już mam,relacja w kolejnych postach.
Miałem problem z wyjęciem silnika,po odkręceniu śrub mocujących nagwintowałem jeden otwór w kołnierzu na M16,gwintownik lekko podważył i poszło bez problemu.
Po zdjęciu silnika
Zębatka na wale silnika
W pokrywie były już przygotowane dwa otwory M10 do demontażu
Ogólnie w środku syf,piach i dwa metry mułu
Na szczęście wszystkie tryby zdrowe i hartowane
Spuszczanie oleju..przy jego konsystencji trwało to ponad 3h
Bebechy wyjęte i wszystko umyte
Lecimy dalej,skrzynke biegów musiałem odkręcić od dołu i podważyć
Trzeba maszynę trochę spolszczyć,nowe łożyska i wszystko poskładane do kupy
Wałek podnoszenia/opuszczania wrzeciona i ślimacznica(ona też dostała nowe łożyska oporowe,fabryczne były całe pomalowane )
Skala od mikro-posuwu pinoli...wydawała mi się coś za ładna
Głowica zdemontowana,pochyla się ją za pomocą ślimacznicy,stąd ta zębatka
Powierzchnia do wyklejenia
Mechanizm osi Z
A co to tutaj siedzi?
Chińczyk zostawił mi prezent czekała tam minimum 9 lat
Gdyby ktoś nie miał przy sobie klucza pazurkowego
Prowadnice po pierwszym przyłożeniu do płyty traserskiej,nie jest tragicznie,chińskie "skrobanie" i nawet coś przylega
Po dwóch wieczorach
Klin też idzie pod skrobak,tutaj jest gorzej,na początek w ruch poszła kątówka
Efekt po ok 2,5h.Zaznaczone miejsca to dołki ok 0.5mm,nie było sensu się z nimi bawić
Była to moja pierwsza styczność ze skrobaniem,postępowałem zgodnie z poradami na forum i z youtuba.Skrobak zrobiłem z pręta 12mm i stalki hss 2,5mm(wycięta z duużej tarczy do cięcia metalu,przytaszczona ze złomu).
Nie taki diabeł straszny,pracochłonne a ręce bolą ale przy niskim budżecie warto.Czeka mnie potem walka z krzyżakiem
Na dziś koniec,będę się starał aktualizować temat na ile czas mi pozwoli,szkoła mnie trzyma
Od ponad roku przeszukiwałem ogłoszenia w poszukiwaniu frezarki,kilka ofert mi uciekło z przed nosa ale w końcu mi się udało,nie ukrywam że głównym kryterium była cena.
W końcu się udało! Dorwałem ją,licząc nawet z transportem (100km)za mniej niż kosztuje nowa Zosia...więc myślę że mimo stanu się opłacało
Fotki mogą być słabej jakości bo robione telefonem.
Fotki jeszcze u poprzedniego właściciela
Tak przyjechała do mnie
Na następny dzień oględziny wykazały że wszystko działa
Ogólnie wyszło na to że mój warsztat jest za niski o ok 5cm,tyle brakuje do maksymalnego podniesienia głowicy.Postanowiłem wyspawać nową podstawę,niższą,szerszą i na regulowanych nóżkach (podłoga krzywa jak...), oryginalna to żeliwny odlew,tak cienki jak to tylko możliwe,bez kotwiczenia maszynę można przewrócić jedną ręką...
Materiał to profile 40x40x4 i 5mm,wszystko ze złomowiska.Spawacz ze mnie żaden
Nóżki z blachy 12mm i gumy 8mm,śruby m20
Ok,bierzemy się za rozbieranie,na pierwszy ogień poszła głowica.
Ogólnie po pierwszych pomiarach wyszło że luz na wysuniętej pinoli wynosi 0,15mm...czyli nie najlepiej.W planach wyklejanie wewnętrznej powierzchni tulei folią stalową,materiały już mam,relacja w kolejnych postach.
Miałem problem z wyjęciem silnika,po odkręceniu śrub mocujących nagwintowałem jeden otwór w kołnierzu na M16,gwintownik lekko podważył i poszło bez problemu.
Po zdjęciu silnika
Zębatka na wale silnika
W pokrywie były już przygotowane dwa otwory M10 do demontażu
Ogólnie w środku syf,piach i dwa metry mułu
Na szczęście wszystkie tryby zdrowe i hartowane
Spuszczanie oleju..przy jego konsystencji trwało to ponad 3h
Bebechy wyjęte i wszystko umyte
Lecimy dalej,skrzynke biegów musiałem odkręcić od dołu i podważyć
Trzeba maszynę trochę spolszczyć,nowe łożyska i wszystko poskładane do kupy
Wałek podnoszenia/opuszczania wrzeciona i ślimacznica(ona też dostała nowe łożyska oporowe,fabryczne były całe pomalowane )
Skala od mikro-posuwu pinoli...wydawała mi się coś za ładna
Głowica zdemontowana,pochyla się ją za pomocą ślimacznicy,stąd ta zębatka
Powierzchnia do wyklejenia
Mechanizm osi Z
A co to tutaj siedzi?
Chińczyk zostawił mi prezent czekała tam minimum 9 lat
Gdyby ktoś nie miał przy sobie klucza pazurkowego
Prowadnice po pierwszym przyłożeniu do płyty traserskiej,nie jest tragicznie,chińskie "skrobanie" i nawet coś przylega
Po dwóch wieczorach
Klin też idzie pod skrobak,tutaj jest gorzej,na początek w ruch poszła kątówka
Efekt po ok 2,5h.Zaznaczone miejsca to dołki ok 0.5mm,nie było sensu się z nimi bawić
Była to moja pierwsza styczność ze skrobaniem,postępowałem zgodnie z poradami na forum i z youtuba.Skrobak zrobiłem z pręta 12mm i stalki hss 2,5mm(wycięta z duużej tarczy do cięcia metalu,przytaszczona ze złomu).
Nie taki diabeł straszny,pracochłonne a ręce bolą ale przy niskim budżecie warto.Czeka mnie potem walka z krzyżakiem
Na dziś koniec,będę się starał aktualizować temat na ile czas mi pozwoli,szkoła mnie trzyma