
Od ponad roku przeszukiwałem ogłoszenia w poszukiwaniu frezarki,kilka ofert mi uciekło z przed nosa ale w końcu mi się udało,nie ukrywam że głównym kryterium była cena.
W końcu się udało!

Fotki mogą być słabej jakości bo robione telefonem.
Fotki jeszcze u poprzedniego właściciela




Tak przyjechała do mnie




Na następny dzień oględziny wykazały że wszystko działa

Ogólnie wyszło na to że mój warsztat jest za niski o ok 5cm,tyle brakuje do maksymalnego podniesienia głowicy.Postanowiłem wyspawać nową podstawę,niższą,szerszą i na regulowanych nóżkach (podłoga krzywa jak...), oryginalna to żeliwny odlew,tak cienki jak to tylko możliwe,bez kotwiczenia maszynę można przewrócić jedną ręką...
Materiał to profile 40x40x4 i 5mm,wszystko ze złomowiska.Spawacz ze mnie żaden


Nóżki z blachy 12mm i gumy 8mm,śruby m20


Ok,bierzemy się za rozbieranie,na pierwszy ogień poszła głowica.
Ogólnie po pierwszych pomiarach wyszło że luz na wysuniętej pinoli wynosi 0,15mm...czyli nie najlepiej.W planach wyklejanie wewnętrznej powierzchni tulei folią stalową,materiały już mam,relacja w kolejnych postach.
Miałem problem z wyjęciem silnika,po odkręceniu śrub mocujących nagwintowałem jeden otwór w kołnierzu na M16,gwintownik lekko podważył i poszło bez problemu.

Po zdjęciu silnika


Zębatka na wale silnika

W pokrywie były już przygotowane dwa otwory M10 do demontażu

Ogólnie w środku syf,piach i dwa metry mułu
Na szczęście wszystkie tryby zdrowe i hartowane





Spuszczanie oleju..przy jego konsystencji trwało to ponad 3h

Bebechy wyjęte i wszystko umyte


Lecimy dalej,skrzynke biegów musiałem odkręcić od dołu i podważyć





Trzeba maszynę trochę spolszczyć,nowe łożyska i wszystko poskładane do kupy




Wałek podnoszenia/opuszczania wrzeciona i ślimacznica(ona też dostała nowe łożyska oporowe,fabryczne były całe pomalowane





Skala od mikro-posuwu pinoli...wydawała mi się coś za ładna


Głowica zdemontowana,pochyla się ją za pomocą ślimacznicy,stąd ta zębatka

Powierzchnia do wyklejenia


Mechanizm osi Z




A co to tutaj siedzi?

Chińczyk zostawił mi prezent



Gdyby ktoś nie miał przy sobie klucza pazurkowego


Prowadnice po pierwszym przyłożeniu do płyty traserskiej,nie jest tragicznie,chińskie "skrobanie" i nawet coś przylega


Po dwóch wieczorach



Klin też idzie pod skrobak,tutaj jest gorzej,na początek w ruch poszła kątówka

Efekt po ok 2,5h.Zaznaczone miejsca to dołki ok 0.5mm,nie było sensu się z nimi bawić


Była to moja pierwsza styczność ze skrobaniem,postępowałem zgodnie z poradami na forum i z youtuba.Skrobak zrobiłem z pręta 12mm i stalki hss 2,5mm(wycięta z duużej tarczy do cięcia metalu,przytaszczona ze złomu).
Nie taki diabeł straszny,pracochłonne a ręce bolą ale przy niskim budżecie warto.Czeka mnie potem walka z krzyżakiem
Na dziś koniec,będę się starał aktualizować temat na ile czas mi pozwoli,szkoła mnie trzyma
