Stalowa Betty
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 38
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18 sie 2010, 10:58
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Hm, przez te kilka miesięcy sporadycznego pracowania na niej mam mieszane uczucia co do maszyny. Niby działa, robotę robi ale same problemy ostatnio miałem z nią i to na własne życzenie zresztą. Ostatnio miałem jajca z gubieniem kroków i to dość poważne. Przyczyna znaleziona i od tego czasu jest spokój i pracuje poprawnie. Temat zapodałem tutaj:
https://www.cnc.info.pl/topics65/gubi-k ... t59293.htm
Frezowanie stali? Coś tam takiego robiłem w małym zakresie frezikami 5mm i szło ładnie.
Poniżej wybieranie kieszonki skośnej w nierdzewnym kawałku imadełka:
Ostatnio trafiło się zleconko na wyfrezowanie takiej tarczy 400mm średnicy i grubości 20mm ze stali zwykłej S235. Pomyślałem że to będzie dobry test dla maszyny i powinna sobie poradzić. Ze skąpstwa założyłem frez z HSS-u i puściłem robotę. Otwór w tarczy zrobiło całkiem sprawnie i zaczęło się frezowanie po obwodzie. Zbierałem warstwy chyba po 0.25 mm czyli delikatnie. Puki frez był ostry to jakoś szło ale w końcu się stępił i zaczęły się drgania a nie obróbka. W połowie roboty przerwałem i dokończyłem frezowanie węglikiem. Obroty były niskie, posuw tez mizerny, gryzło sobie tak chyba z 8 godzin łącznie. Ale same straty m9iałem z tej roboty. Frez z Hss-u do ostrzenia, węglik do ostrzenia bo lekko wykruszyły się końcówki piór, wrzeciono do rozebrania bo od drgań odkręciła się nakrętka kontrująca łożyska i wrzeciono zaczęło drżeć i obracać się w łożyskach. Od razu wymieniłem tez łożyska na nowe z tym że zamiast RS założyłem ZZ. Nakrętka na osi X miała 2 setki luzu a po tej zabawie w stali kulki wtytłukły się na 0.05 luzu więc i nakrętkę trzeba zdjąć i nowe kulki wsypać i modlić się żeby było lepiej. Jeśli kulki nie pomogą to wymiana śruby z 16 na 20-tkę. Do tego przez drgania maszyna pogubiła lekko kroki na Y-ku i zaczęła robić lekkie jajko z tej tarczy. Na szczęście to nie jest jakiś ważny element więc krawędź zewnętrzna nie była istotna. Szlifierką lekko wyrównałem i poszło do ludzi. Normalnie armagedon.
Na drugi raz bym do tego inaczej podszedł. Na pewno frezował bym od razu węglikiem tylko mniejszym, nie frezował bym na maksymalnym wysięgu Z-ki na stole tylko postawił to blaszysko wyżej na jakichś dystansach tak żeby przynajmniej robota była w połowie wysięgu Z-ki. Zresztą widzę że do stali potrzebna jest cięższa maszyna z szynami z napięciem wstępnym a nie taki składak złomkowy. Jeden plus jest taki że poznałem jej słabe strony i wiem na co uważać i czego na niej nie robić
Fotki z nieszczęsnej roboty:
Na dzień dzisiejszy w maszynie trzeba poprawić następujące rzeczy:
-Ustawić wreszcie geometrię bo na całym stole mam wahanie w Osi Z około 0.2mm.
-Belka osi X ma lekkie zwichrzenie i leci cewą stroną jakieś 0.15 w dół. Trzeba podłożyć blaszkę pod lewą kolumnę osi Y pod przedni wózeczek i powinno wstać i się wyprostować.
-Wymiana sterowników krokowców na jakieś mocniejsze i bardziej odporne na zakłócenia bo teraz są 3A schneiderki a silniki zniosą 6A więc wszystko chodzi na pół gwizdka. Mocno myślę nad polskimi sterownikami Firmy Jawo. Pasowało by założyć jej serwa ale raczej nie w tym roku... i pewnie nie w następnym.
-Pomontowac wreszcie jakieś osłony.
-Zrobić jakiś prosty pulpit sterowniczy.
Przyjąłem ostatnio zbyt wiele zleceń i projektów na swoja biedną głowę i przez to nie mam czasu ani siły dłubać przy frezarce. Nie mogę jej też rozdłubać na dłużej bo co chwila tam na nią latam z jakimiś pierdółkami. W sumie ona ma tak dużo takich fajnych niedoróbek że nawet mi się to podoba że jest taka nieskończona, niedoskonała. To trochę jak z kobietami które kochamy za ich niedoskonałości .
Co by ciągle na nią nie narzekać pokarzę trochę roboty której dzięki niej porobiłem.
Naprawy skrzyń biegów. Ja spawam a frezarka wierci i planuje powierzchnie powierzchnie.
Frezowanie elementów do Frezarki Bernardo opisywanej tu na forum.
Więcej fotek tutaj: https://www.cnc.info.pl/topics60/wierta ... 853,30.htm
Frezowanie imadełek.
Zacząłem też budować oś obrotową do maszynki ale jeszcze nie skończyłem. Zostało zamontować uchwyt i podpiąć sterownik.
Zastosowałem kupioną okazyjnie precyzyjną przekładnię planetarną z przełożeniem 1:30.
Nie mam zdjęcia całości ale jak zamontuję uchwyt to się pochwalę jak to wygląda ostatecznie.
Większe wrzeciono jej nie potrzebne. Bardziej skłaniał bym się na podobne ale o wyższych obrotach. Na tym mogę bezpiecznie kręcić 6000 obrotów i do dziubania jest całkiem spoko.
Podsumowując ta maszyna już dużo lepsza nie będzie. Do obróbki stali trzeba by zaprząc jakiegoś konwencjonalnego żeliwnego klamota a Betty nie przemęczać zbytnio stalą a dać jej aluminium którym się najchętniej karmi. Także spodziewajcie się następnej maszyny bo juz mam plan ale na razie ciii......
https://www.cnc.info.pl/topics65/gubi-k ... t59293.htm
Frezowanie stali? Coś tam takiego robiłem w małym zakresie frezikami 5mm i szło ładnie.
Poniżej wybieranie kieszonki skośnej w nierdzewnym kawałku imadełka:
Ostatnio trafiło się zleconko na wyfrezowanie takiej tarczy 400mm średnicy i grubości 20mm ze stali zwykłej S235. Pomyślałem że to będzie dobry test dla maszyny i powinna sobie poradzić. Ze skąpstwa założyłem frez z HSS-u i puściłem robotę. Otwór w tarczy zrobiło całkiem sprawnie i zaczęło się frezowanie po obwodzie. Zbierałem warstwy chyba po 0.25 mm czyli delikatnie. Puki frez był ostry to jakoś szło ale w końcu się stępił i zaczęły się drgania a nie obróbka. W połowie roboty przerwałem i dokończyłem frezowanie węglikiem. Obroty były niskie, posuw tez mizerny, gryzło sobie tak chyba z 8 godzin łącznie. Ale same straty m9iałem z tej roboty. Frez z Hss-u do ostrzenia, węglik do ostrzenia bo lekko wykruszyły się końcówki piór, wrzeciono do rozebrania bo od drgań odkręciła się nakrętka kontrująca łożyska i wrzeciono zaczęło drżeć i obracać się w łożyskach. Od razu wymieniłem tez łożyska na nowe z tym że zamiast RS założyłem ZZ. Nakrętka na osi X miała 2 setki luzu a po tej zabawie w stali kulki wtytłukły się na 0.05 luzu więc i nakrętkę trzeba zdjąć i nowe kulki wsypać i modlić się żeby było lepiej. Jeśli kulki nie pomogą to wymiana śruby z 16 na 20-tkę. Do tego przez drgania maszyna pogubiła lekko kroki na Y-ku i zaczęła robić lekkie jajko z tej tarczy. Na szczęście to nie jest jakiś ważny element więc krawędź zewnętrzna nie była istotna. Szlifierką lekko wyrównałem i poszło do ludzi. Normalnie armagedon.
Na drugi raz bym do tego inaczej podszedł. Na pewno frezował bym od razu węglikiem tylko mniejszym, nie frezował bym na maksymalnym wysięgu Z-ki na stole tylko postawił to blaszysko wyżej na jakichś dystansach tak żeby przynajmniej robota była w połowie wysięgu Z-ki. Zresztą widzę że do stali potrzebna jest cięższa maszyna z szynami z napięciem wstępnym a nie taki składak złomkowy. Jeden plus jest taki że poznałem jej słabe strony i wiem na co uważać i czego na niej nie robić
Fotki z nieszczęsnej roboty:
Na dzień dzisiejszy w maszynie trzeba poprawić następujące rzeczy:
-Ustawić wreszcie geometrię bo na całym stole mam wahanie w Osi Z około 0.2mm.
-Belka osi X ma lekkie zwichrzenie i leci cewą stroną jakieś 0.15 w dół. Trzeba podłożyć blaszkę pod lewą kolumnę osi Y pod przedni wózeczek i powinno wstać i się wyprostować.
-Wymiana sterowników krokowców na jakieś mocniejsze i bardziej odporne na zakłócenia bo teraz są 3A schneiderki a silniki zniosą 6A więc wszystko chodzi na pół gwizdka. Mocno myślę nad polskimi sterownikami Firmy Jawo. Pasowało by założyć jej serwa ale raczej nie w tym roku... i pewnie nie w następnym.
-Pomontowac wreszcie jakieś osłony.
-Zrobić jakiś prosty pulpit sterowniczy.
Przyjąłem ostatnio zbyt wiele zleceń i projektów na swoja biedną głowę i przez to nie mam czasu ani siły dłubać przy frezarce. Nie mogę jej też rozdłubać na dłużej bo co chwila tam na nią latam z jakimiś pierdółkami. W sumie ona ma tak dużo takich fajnych niedoróbek że nawet mi się to podoba że jest taka nieskończona, niedoskonała. To trochę jak z kobietami które kochamy za ich niedoskonałości .
Co by ciągle na nią nie narzekać pokarzę trochę roboty której dzięki niej porobiłem.
Naprawy skrzyń biegów. Ja spawam a frezarka wierci i planuje powierzchnie powierzchnie.
Frezowanie elementów do Frezarki Bernardo opisywanej tu na forum.
Więcej fotek tutaj: https://www.cnc.info.pl/topics60/wierta ... 853,30.htm
Frezowanie imadełek.
Zacząłem też budować oś obrotową do maszynki ale jeszcze nie skończyłem. Zostało zamontować uchwyt i podpiąć sterownik.
Zastosowałem kupioną okazyjnie precyzyjną przekładnię planetarną z przełożeniem 1:30.
Nie mam zdjęcia całości ale jak zamontuję uchwyt to się pochwalę jak to wygląda ostatecznie.
Większe wrzeciono jej nie potrzebne. Bardziej skłaniał bym się na podobne ale o wyższych obrotach. Na tym mogę bezpiecznie kręcić 6000 obrotów i do dziubania jest całkiem spoko.
Podsumowując ta maszyna już dużo lepsza nie będzie. Do obróbki stali trzeba by zaprząc jakiegoś konwencjonalnego żeliwnego klamota a Betty nie przemęczać zbytnio stalą a dać jej aluminium którym się najchętniej karmi. Także spodziewajcie się następnej maszyny bo juz mam plan ale na razie ciii......
Tagi:
-
- Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 4440
- Rejestracja: 27 sie 2004, 21:59
- Lokalizacja: Polska
Podoba mi się właśnie w takich konstrukcjach to ,że można wyjechać poza stół głowicą ...Alvar4 pisze:Naprawy skrzyń biegów. Ja spawam a frezarka wierci i planuje powierzchnie powierzchnie.
Przez to jest też możliwość frezowania pionowo jakiś płyt lub nawet obrotowo dłuższych przedmiotów...
Ile możesz wyjechać frezem poza krawędź stołu?
Przydało by się obfrezować boczną krawędź stołu dla rzeczy mocowanych pionowo
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 12
- Posty: 1714
- Rejestracja: 13 sty 2006, 16:41
- Lokalizacja: Stargard
- Kontakt:
Alvarrro, z czegoś ty tą machinę budował? Tak na oko to ona ma potężniejszą bramę niż ta moja licha beleczka z ósemki w dużym ploterze, a takie blaszki m2 #20 z ST235JR to ja tam bez pierdnięcia do wymiaru wycinam i nie w 8h. Normalnie wierzyć się nie chce, że Ci tam nakrętka się wyrobiła w kilka godzin pracy.Alvar4 pisze: Frez z Hss-u do ostrzenia, węglik do ostrzenia bo lekko wykruszyły się końcówki piór, wrzeciono do rozebrania bo od drgań odkręciła się nakrętka kontrująca łożyska i wrzeciono zaczęło drżeć i obracać się w łożyskach. Od razu wymieniłem tez łożyska na nowe z tym że zamiast RS założyłem ZZ. Nakrętka na osi X miała 2 setki luzu a po tej zabawie w stali kulki wtytłukły się na 0.05 luzu więc i nakrętkę trzeba zdjąć
[CUT]
Na pewno frezował bym od razu węglikiem tylko mniejszym, nie frezował bym na maksymalnym wysięgu Z-ki na stole tylko postawił to blaszysko wyżej na jakichś dystansach tak żeby przynajmniej robota była w połowie wysięgu Z-ki.
Zobacz, wysięg zetki na maxa czyli - 600mm, to przy prowadnicach 25 THK daje spore ramię. Zetkę można spokojnie o dychę odgiąć, ale robota idzie po 0,3mm i jakieś 3m/min a krawędź bardzo przyzwoita. Taki mój muł do tyrania się zrobił z tej maszynki
https://www.instagram.com/cncworkshop.pl/
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
Obróbka CNC - frezowanie & toczenie
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 38
- Posty: 1360
- Rejestracja: 18 sie 2010, 10:58
- Lokalizacja: Okolice Łodzi
Generalnie błędem było założenie HSS-u do tej roboty i przez to wolne obroty i wolny posuw to się niestety ślimaczyło. Nie wiem ile jak tam dałem ale pewnie z 1200 obr na frezie żeby go nie spalić.... Zresztą jeszcze nie mam doświadczenia z obróbką stali więc puściłem to tak na oko i pewnie za wolno trochę. Następnym razem zakładam wąglika i strzelę z 5000 obrotów to i maszyna lżej będzie miała bo z obrotami maleją siły skrawania. Śruba na osi X jest używana i ma z 15 lat więc ją te drgania dobiły pewnie. Pozmienia się kulki i zobaczymy czy to wystarczy. Ale żeby było śmieszniej to mimo tych luzów ostatnio otwór pod łożysko zrobiła mniej więcej okrągły i średnica też w normie. Także nie wiem czy się tym specjalnie przejmować. Skoro działa to na razie nie ruszam tego.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 566
- Rejestracja: 23 gru 2009, 17:11
- Lokalizacja: Ostrołęka