Strona 1 z 1

Planowanie stołu

: 10 sie 2013, 11:57
autor: mocart4
Jeśli obrobię bramę z jednego zamocowania /pow. pod prowadnice i łapy/ to czy muszę po złożeniu ramy i bramy planować stół, chcę zaznaczyć że stół mam w planach szlifować z obu ston

: 10 sie 2013, 14:45
autor: dance1
Ja bym planował, zawsze jakieś błędy montażowe się pojawią a przez planowanie je usuniesz.
Zauważ że większe maszyny nawet po przestawianiu z miejsca na miejsce wymagają planowania.
No ale twoja maszynka, twój wybór. Złóż maszynę, załóż czujnik i sprawdź "odchyłki" stołu.

Re: Planowanie stołu

: 10 sie 2013, 20:47
autor: DanAmigo
mocart4 pisze:Jeśli obrobię bramę z jednego zamocowania /pow. pod prowadnice i łapy/ to czy muszę po złożeniu ramy i bramy planować stół, chcę zaznaczyć że stół mam w planach szlifować z obu ston
Szlifowanie stołu to daremny wydatek, najlepiej po złożeniu maszyny stół wyrównać a jeszcze lepiej mieć głowicy do robienia "łuski" i stół wyrówać.

: 10 sie 2013, 21:24
autor: dance1
Kolego mógłbyś mi wytłumaczyć o co chodzi z tą głowicą do robienia "łuski".

: 10 sie 2013, 21:44
autor: mocart4
chciałbym zrobić o Z dość wysoko tak żeby niskie położenie wrzeciona łapało zamocowanie na stole imadło, gdybym musiał planować stół musiałbym wszystko obniżyć żeby frez sięgnął stołu

: 11 sie 2013, 11:09
autor: DanAmigo
dance1 pisze:Kolego mógłbyś mi wytłumaczyć o co chodzi z tą głowicą do robienia "łuski".

ObrazekObrazek

Stół z łuską a była do tego taka sprytna głowica przywieziona przez serwisanta niestety nie mam zdjęć.

: 11 sie 2013, 16:29
autor: dance1
No ok , wiem jak łuska wygląda i raczej tego typu rozwiązania stosuje się w tokarkach czy też frezarkach co łoże czy też stół jeździ po drugim elemencie metalowym (nie znam terminologi, jaskółczy ogon czy jak?) ale kto wie o co chodzi to się domyśli.
Robi się to po to aby film olejowy smarował połączenie metal-metal.
Gdzie sens robić łuski? w tej maszynie.
Tak tylko pytam.

: 11 sie 2013, 19:38
autor: DanAmigo
Łuski zwiększają przyczepność detalu mocowanego na stole, a z smarowaniem nie ma to nic wspólnego :wink: ogólnie jest to starsze rozwiązanie w nowych maszynach pomijane.

: 11 sie 2013, 20:40
autor: NFZ
-->dance1, przy jaskółczym ogonie to raczej rowki smarownicze wykonywano.

Natomiast płytko szlifowany gilosz* faktycznie był stosowany w miejscach gdzie gąbka na olej(popularnie zwana oksydą ;) ) ulegałaby zbyt szybkiemu wytarciu, w czasach gdy za bardzo nie było olejów tworzących trwały film(bliskim krewnym takiego szlifu było "jodełkowanie" w cylindrach).

Czasem zamiast nieregularnego skrobania prowadnic, było wykonywane takie we wzorek (który na upartego też idzie giloszem nazwać).

Ale z tego co tłumaczy DanAmigo, to coś ze zdjęć raczej pełni rolę zbliżoną do moletowania szczęk imadła.


*sporo przykładów można obejrzeć na goglarce pod hasłem "engine turnig(s)" ew. "jeweling" (przy czem wszelkiej maści "puryści" marudzą że nie jest prawdziwe giloszowanie ;) ).