Duplicarver
: 18 sie 2012, 10:26
Witam wszystkich.
Kończę właśnie swoją kopiarkę. Nie jest to cyfrówka, tylko maszyna manualna.
Odpowiednik takiego ustrojstwa:

Podzielę się wrażeniami z pracy po wykończeniu.
Ale nie to jest moim podstawowym tematem. Po prostu przyglądając się tej konstrukcji zacząłem się zastanawiać, czemu nie stosuje się odpowiednika takiego mocowania do maszyn cnc.
Robiłem już pewne testy i mam kilka wniosków:
Po zrównoważeniu masy na obu ramionach ramy roboczej - tej w której osadzone jest wrzeciono, mogę nią swobodnie kręcić. Opisana jako rama A.

Podobnie zrobiłem z ramą B. Przedłużyłem ją w dół i zrównoważyłem masy.
Aby więc poruszać wrzecionem muszę tylko pokonać bezwładność. Dosyć dużą. Bo całość waży kilka kilo.
Takie rozwiązanie powoduje jednak, że "przerabiając" taki układ prawie zupełnie nie muszę się martwić stabilnością i wytrzymałością prowadnic liniowych. A o gratisowym dodaniu dwu osi obrotu już zupełnie nie wspomnę. Można więc zastosować cieńsze i tańsze prowadzenie wózka i uzyskać gigantyczny rozmiar roboczy. Prawdopodobnie silniki również mogłyby być słabsze.
Nie wiem, czy moje rozumowanie ma jakieś luki. Może Wam uda się wytknąć jakieś błędy. Rozumiem też, że pewnie niewiele osób miało doświadczenie empiryczne z takim układem.
W każdym razie zaczęło mnie korcić wykonanie cnc opartego na tej konstrukcji. Ale z tym wstrzymam się do momentu porządnego przetestowania kopiarki.
Kończę właśnie swoją kopiarkę. Nie jest to cyfrówka, tylko maszyna manualna.
Odpowiednik takiego ustrojstwa:

Podzielę się wrażeniami z pracy po wykończeniu.
Ale nie to jest moim podstawowym tematem. Po prostu przyglądając się tej konstrukcji zacząłem się zastanawiać, czemu nie stosuje się odpowiednika takiego mocowania do maszyn cnc.
Robiłem już pewne testy i mam kilka wniosków:
Po zrównoważeniu masy na obu ramionach ramy roboczej - tej w której osadzone jest wrzeciono, mogę nią swobodnie kręcić. Opisana jako rama A.

Podobnie zrobiłem z ramą B. Przedłużyłem ją w dół i zrównoważyłem masy.
Aby więc poruszać wrzecionem muszę tylko pokonać bezwładność. Dosyć dużą. Bo całość waży kilka kilo.
Takie rozwiązanie powoduje jednak, że "przerabiając" taki układ prawie zupełnie nie muszę się martwić stabilnością i wytrzymałością prowadnic liniowych. A o gratisowym dodaniu dwu osi obrotu już zupełnie nie wspomnę. Można więc zastosować cieńsze i tańsze prowadzenie wózka i uzyskać gigantyczny rozmiar roboczy. Prawdopodobnie silniki również mogłyby być słabsze.
Nie wiem, czy moje rozumowanie ma jakieś luki. Może Wam uda się wytknąć jakieś błędy. Rozumiem też, że pewnie niewiele osób miało doświadczenie empiryczne z takim układem.
W każdym razie zaczęło mnie korcić wykonanie cnc opartego na tej konstrukcji. Ale z tym wstrzymam się do momentu porządnego przetestowania kopiarki.