



Wrzeciono na stozek mk-4, przekladnia bezstopniowa, ruchoma pinola i kilka innych rzeczy o ktorych jeszcze nie mam pojecia

A tak to wygladalo na maszynie:


Jak na moje potrzeby bedzie idealna - zostaje kwestia korpusu




Slup z dwoch profili 180x180x8 pospawanych razem, stol z dwuteownika i dwoch profili 200x80x8. Stolu krzyzowego caly czas szukam, przyblizone posuwy ok 150x300, te z elektrodrazarek pasowaly by idealnie


Ogolnie to najwiekszy problem mam ze zdecydowaniem sie czy spawac calosc, czy podstawe stolu przykrecic do korpusu. Jest jakis sposob na pospawanie tego i zachowanie prostopadlosci? Logicznym rozwiazaniem wydaje sie byc rozdzielenie tego na dwie osobne czesci, wyprowadzenie powierzchni i skrecenie - tylko ze koszty znaczaco sie zwiekszaja.
Nie widzialem nigdzie czegos podobnego wiec mam pytanie do Was czy tego typu konstrukcja ma w ogole szanse powodzenia? Najbardziej boje sie drgan calosci. Proporcje moga ulec zmianie poniewaz chce odwiedzic kilka zlomowisk w poszukiwaniu skarbow(cena przy zakupie calych belek 6m ktorych i tak nigdy nie wykozystam wychodzi zabojcza), ale zeby szukac najpierw musze zasiegnac tutaj porady zeby wiedziec czego szukac/czy dac sobie z tym spokoj
Wszelka krytyka oraz porady mile widziane