frezarka z ruchomą bramą 2000x1000x180 - prośba o uwagi

Maszyny ze stali, aluminium, odlewów itp.
Tu możesz również przedstawić się i opisać swoją maszynę
Awatar użytkownika

Majosa
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Posty w temacie: 12
Posty: 24
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:22
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

#31

Post napisał: Majosa » 04 paź 2011, 19:30

Khehe, ale się z Wami śmiesznie gada. Ja już się nie odzywam. Jakoś dziwnie się okopujecie na swoich stanowiskach twierdząc, że silniki krokowe są najlepsze. Maszyny CNC z lat 80 widziałem, i wyobraźcie sobie, że żadna z nich nie była na silnikach krokowych. Mam na myśli centra obróbkowe, jakieś Gildemeistry, Chirony i inne Mazaki, a nie garażowe wynalazki. A skoro silniki krokowe przeżywają renesans, to czemu jakoś ich nadal w tego typu obrabiarkach nie widać, tylko jak już, to właśnie w garażowych wynalazkach?
Już bez komentarza pozostawię fakt, że drwicie z faceta, który na budowie i sprzedaży maszyn zjadł zęby i od kilkunastu lat dynamicznie się rozwija. Ja tam jestem pod dużym wrażeniem jego wiedzy i doświadczenia. Tutaj, jak widać, nasza sztandarowa cecha narodowa daje o sobie znać. Ale dobra, koniec tematu. Jeżeli autor wątku będzie miał jakieś pytania do mnie, chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami, ale chyba raczej na PW. Koniec offtopowania.



Tagi:

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

#32

Post napisał: bartuss1 » 04 paź 2011, 19:43

silniki krokowe nie sa najlepsze, ale są dobre, moze w ten sposób.
jesli chodzi o mnie - ja nie drwie z Kimli, ja go wprost nie cierpie, a to że sie dorobił i naumiał to juz odrebna sprawa i mam to w nosie, i wcale nie oznacza to ze musi zachowywać się jak buc - jedyne i słuszne poglądy, zresztą kolega ma chyba podobne i nie potrafi zaakceptować tego co inni robią.
wracając do głownego watku sprawy - autor, ktory zaczyna przygodę z maszyną, powinien spróbować od krokowców na prostym sterowaniu, jak maszyna ozyje bedzie miał wiecej radochy niz po spaleniu pierwszego serwa.
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 16241
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#33

Post napisał: kamar » 04 paź 2011, 19:49

Nikt się nie okopuje i nie twierdzi ze krokowiec jest lepszy od serwa. Jest jednak w wielu wypadkach wystarczający a sporo tańszy. A forum jest raczej dla chcących zacząć przygodę z CNC a nie potencjalnych kupców 5-co osiowego monstrum za 0.5 mil.€. I takim staramy się pomóc. Żadnego offtopu tu nie widzę. Przedstawiamy ofertę wyboru . Ale żeby dobrze wybrać (coś lub kogoś :) ) nie wystarczy zgrabnie napisany post ( lub ulotka :) ). Dobrze jest poznać dokonania.


IMPULS3
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 7549
Rejestracja: 25 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: LUBELSKIE

#34

Post napisał: IMPULS3 » 04 paź 2011, 20:52

Khehe, ale się z Wami śmiesznie gada. Ja już się nie odzywam.
Kolega się tak nie dąsa, rozmowa jest ciekawa jak są odrębne stanowiska a nie tylko przytakiwanie. :wink: Pisać , pisać i jescze raz pisać!!!

Awatar użytkownika

syntetyczny
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2696
Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

#35

Post napisał: syntetyczny » 05 paź 2011, 07:48

IMPULS3, kolega tak nie prowokuje, bo argumenty - może i logiczne - są podparte brakiem szerszego doświadczenia w dziedzinie napędów stosowanych w maszynach CNC.
Kto pyta, nie błądzi. Eppur si muove
Kreatura CNC
Modernizacja plotera megaplot

Awatar użytkownika

Majosa
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Posty w temacie: 12
Posty: 24
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:22
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

#36

Post napisał: Majosa » 05 paź 2011, 11:44

Troszkę nie bardzo wiem, do kogo była skierowana powyższa wypowiedź...

Jeżeli ja zostałem do tablicy wezwany, to po raz kolejny wyjaśnię.

Doświadczenie z silnikami krokowymi mam może niewielkie, bo wyposażyłem w nie raptem jeną swoją maszynę. Nie przeczę, że do pewnych zastosowań w obrabiarkach być może się one się nadają, wiem z całą pewnością, że nadają się do zastosowań w innych dziedzinach automatyki, ale też faktem jest, że w mojej implementacji po prostu się nie sprawdziły. Być może za mało chciałem się naumieć w kwestii ich konfiguracji, doboru odpowiedniego sterownika itd. Po prostu olałem temat i założyłem serwa i wszystkie moje problemy się skończyły. I od tamtego czasu już do silników krokowych nie wracałem, bo szkoda mi czasu i nerwów na zestawienie czegoś, co rusza mi od strzału, gdy zastosuję serwa. Może rozwiązanie droższe, ale według mnie (podkreślam) pewniejsze i mniej problematyczne. Jeżeli ktoś czuje się mocny w krokowcach i doszedł do dobrych rezultatów, to super.
Problemy miałem w maszynie, która zmajstrowałem na swoje potrzeby, narwałem włosów z głowy, bo zdarzało się, że maszyna robiła nienaprawialne buble. A taką mam specyfikę produkcji, że gotowe elementy są wysoko przetworzone, czyli w cenie wykonania, materiał stanowi niewielki procent wartości. Tak dla przykładu, konkretnego z maszyny, o której piszę, wsadzam materiał kupiony za 200 zł a gotowy element po obrobieniu sprzedaję za 2000. Wiecie o co chodzi. Nie, że wkładam surowy odlew za 5 zł, wykonuje parę prostych operacji i sprzedaję gotowy element za 6 (jak to ma miejsce np. w masówce dla automotive). I wystarczyło, że maszyna dwa razy walnęła babola gdzieś na końcu procesu i towar o wartości jednego serwonapędu poszedł na złom. A babole waliła. Gubiła kroki (bo gdzieś nagle wzrosły opory), czasami nie potrafiła utrzymać osi Z na swoim miejscu (mimo, że jej masa była kompensowana), były problemy z powtarzalnym home'owaniem itd. Wszystkie te dolegliwości znikły po przezbrojeniu wynalazku na serwa. Pojawiły się co prawda inne drobne problemy, ale w ogólnym rozrachunku maszyna stała się dużo bardziej przewidywalna.
I jak sobie pomyślałem, że takie problemy z napędami krokowymi mógłby mieć jakiś klient na drugim końcu Polski, dla którego zbuduję maszynę i jak miałbym jeździć tam na serwis, to sobie zupełnie odpuściłem. Stosuję sprawdzone, w pełni zintegrowane układy automatyki renomowanej firmy i nie zaprzątam sobie głowy sprawami sprzętowymi, bo wiem, że mi wszystko zagra. Jako przykład podam ostatni zakończony projekt wielowrzecionowego automatu frezerskiego, którego 3 egzemplarze od roku pracują 24/7 na 4 zmiany, piątek, świątek, niedziela i trzepią dziesiątki tysięcy sztuk na miesiąc (dla automotive właśnie). Jako ciekawostkę podam fakt, że miałem sytuację, że przepełniał się któryś z rejestrów w serwowzmacniaczu i maszyna traciła dokładność. Po restarcie urządzenia wszytko wracało do normy. Okazało się, że maszyna przez 3 (słownie TRZY) miesiące pracowała NON STOP, bez wyłączania. Tam w niej akurat dałoby się zastosować silniki krokowe, ale jak na etapie uzgadniania specyfikacji rzuciłem hasło krokowców (jako jedną z alternatyw), to zostałem przez klienta wyśmiany. Po prostu nikt nie zaryzykuje w niepewnego rozwiązania w maszynie która MUSI być niezawodna, żeby nie wiem co. Bo każda godzina przestoju, to jest duża strata, a jak awaria nastąpi gdzieś na nocnej zmianie, kiedy nie ma w firmie nikogo od utrzymania ruchu, to pracownik pakuje się i idzie do domu, a maszyna stoi do rana.

Oczywiście w sytuacji kolegi mariuszk wszystkie moje wywody tracą rację bytu i tu przyznaję Wam wszystkim rację. Jeżeli ma to być maszynka do zabawy, do nauki, do jakichś mało wysilających ją zadań, to jasne, silniki krokowe będą działały. Na początku zrozumiałem, że kolega chce zbudować maszynę, która będzie intensywnie pracować i opierając się na własnych, jak widać, niekoniecznie słusznych przemyśleniach i doświadczeniach zacząłem lobbować serwa. A przy okazji dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy, za co przy okazji dziękuję.

Tak więc może nie kruszmy kopii, każdy ma swoją rację i każda racja jest po części właściwa. Wszystko zależy od podejścia i realnych potrzeb.

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

#37

Post napisał: bartuss1 » 05 paź 2011, 13:04

nie można było tak od razu ?
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign


Autor tematu
mariuszk
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Posty w temacie: 8
Posty: 20
Rejestracja: 05 maja 2010, 08:56
Lokalizacja: Kraków

#38

Post napisał: mariuszk » 05 paź 2011, 13:49

Panowie, wracając do tematu - zaprojektowałem przekładnię 1:4, poniżej efekty
(dodam, że przekładnia oparta jest o koła zębate M1 60 i 15 zębów, koło stykowe M1 20 zębów, Przekładnia jest w obudowie z aluminium, osadzona na osiach, które są z kolei na łożyskach z każdej strony, całość przymocowana ceownikiem stalowym do reszty bramy)

widok ogólny:
Obrazek

widok bez wspornika i górnej pokrywy obudowy przekładni
Obrazek

jak wyżej, z przodu
Obrazek


kamar
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 12
Posty: 16241
Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
Lokalizacja: Kozienice
Kontakt:

#39

Post napisał: kamar » 05 paź 2011, 13:53

To by nie było o czym dyskutować :) i by było jeszcze nudniej :)

A poważnie to ta główna wada krokowców zaoszczędziła mi dziś parę złotych i sporo roboty.
Zgosił pracownik że mu zaterkotał silnik na jednej z maszyn. Po dłuższym szukaniu znależliśmy przyczynę. Spory wiór się dostał między zgarniacz a łoże i rypał prowadnicę. Gdyby to było serwo i pojeżdził do końca szychty, byłoby szlifowanie jak nic.

[ Dodano: 2011-10-05, 13:56 ]
mariuszk pisze:Panowie, wracając do tematu - zaprojektowałem przekładnię 1:4, poniżej efekty(quote]

Nie bardzo rozumiem po co zwalniasz z silnika ?
Ostatnio zmieniony 05 paź 2011, 13:57 przez kamar, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

Majosa
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Czytelnik forum poziom 2 (min. 20)
Posty w temacie: 12
Posty: 24
Rejestracja: 27 paź 2005, 18:22
Lokalizacja: Radom
Kontakt:

#40

Post napisał: Majosa » 05 paź 2011, 13:57

W takim przypadku, jeżeli nie użyjesz precyzyjnych bezluzowych zębatek, pojawi się problem luzów na przekładni. Ale takie przekładnie bezluzowe, to drogi gips. Natomiast Tobie bym polecił przekładnię oparta na pasie zębatym. Na silnik jedno kółko, na wałek koła napędzającego drugie kółko, pasek HTD i masz przekładnię bezluzową po taniości (co nie oznaczą, że to złe rozwiązanie, wręcz przeciwnie, jest ono powszechnie stosowane przez wszystkich).

EDIT:
kamar pisze:Nie bardzo rozumiem po co zwalniasz z silnika ?
Pewnie żeby zyskać na momencie

EDIT 2:
Aaa... Jeszcze jedna rzecz mi się tu rzuciła w oczy. Otóż listwy zębate są zazwyczaj montowane nie spodem tylko bokiem. Można co prawda kupić zębniki bez otworów i wywiercić je samemu w dowolny sposób, ale wiercenie ich od góry na wskroś osłabi zęby. A jeżeli listwa będzie miała hartowane uzębienie, to dodatkowy problem. Można od spodu nieprzelotowe otwory gwintowane, ale jak dla mnie to te listwy mają ciut za mało mięsa, żeby tak je mocować. Poza tym w Twoim przypadku nie przykręcisz ich od spodu przez profil.
Najprościej będzie położyć je bokiem na profilu (odsadzić jakimś dystansem) i dać koło napędowe w innej płaszczyźnie (prostopadle do tego, co jest teraz).

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Frezarka - konstrukcja metalowa”