Pierwsza budżetowa maszynka CNC
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 13
- Rejestracja: 08 cze 2009, 18:48
- Lokalizacja: Łowicz
Pierwsza budżetowa maszynka CNC
Witam!
Jakiś czas temu zacząłem interesować się techniką CNC, miesiąc temu postanowiłem coś zbudować. Poczytałem trochę to forum i po prostu szczęka mi opadła jak zobaczyłem "amatorskie" frezarki. Dlatego zastanawiałem się czy w ogóle prezentować tu co wymyśliłem. Jako że jestem studentem budżet mam znacznie ograniczony. Jest to moja pierwsza poważniejsza konstrukcja mechaniczna. Proszę więc o wyrozumiałość lub o usunięcie tematu jeśli zaniża poziom forum.
Do rzeczy. Na początku powstał projekt w sketchupie:
Dalej zabrałem się za kompletowanie profili i pospawanie podstawy:
Do mocowania wałków użyłem obejm zaciskowych 12, a do łożyska uchwytu do rur.
Wszytko wymierzone i równe co do milimetra (nie mam dokładniejszych przyrządów), trzyma kąty i wydaje się OK.
Wałki to zwykłe stalowe 12mm oszlifowane i wypolerowane ręcznie, a śruba to metryczna 10.
Wielu powie pewnie, że za słabe, nie równe i w ogóle. Zdaje sobie z tego sprawę, celem jest głównie poznanie problemów przy takich konstrukcjach i podstawy budowy maszyn. Chciałbym żeby potrafiło wyfrezować w drewnie, jakieś napisy w pleksie, może płytki drukowane, ale do tego będzie pewnie za mało dokładna.
Dalsza praca w toku... Jeśli ktoś będzie zainteresowany chętnie będę aktualizował temat.
Jakiś czas temu zacząłem interesować się techniką CNC, miesiąc temu postanowiłem coś zbudować. Poczytałem trochę to forum i po prostu szczęka mi opadła jak zobaczyłem "amatorskie" frezarki. Dlatego zastanawiałem się czy w ogóle prezentować tu co wymyśliłem. Jako że jestem studentem budżet mam znacznie ograniczony. Jest to moja pierwsza poważniejsza konstrukcja mechaniczna. Proszę więc o wyrozumiałość lub o usunięcie tematu jeśli zaniża poziom forum.
Do rzeczy. Na początku powstał projekt w sketchupie:
Dalej zabrałem się za kompletowanie profili i pospawanie podstawy:
Do mocowania wałków użyłem obejm zaciskowych 12, a do łożyska uchwytu do rur.
Wszytko wymierzone i równe co do milimetra (nie mam dokładniejszych przyrządów), trzyma kąty i wydaje się OK.
Wałki to zwykłe stalowe 12mm oszlifowane i wypolerowane ręcznie, a śruba to metryczna 10.
Wielu powie pewnie, że za słabe, nie równe i w ogóle. Zdaje sobie z tego sprawę, celem jest głównie poznanie problemów przy takich konstrukcjach i podstawy budowy maszyn. Chciałbym żeby potrafiło wyfrezować w drewnie, jakieś napisy w pleksie, może płytki drukowane, ale do tego będzie pewnie za mało dokładna.
Dalsza praca w toku... Jeśli ktoś będzie zainteresowany chętnie będę aktualizował temat.
Tagi:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 189
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 15:18
- Lokalizacja: Sopot
Zdziwisz się jak to może być w rezultacie dobra maszyna. Wystarczy że umożliwisz sobie regulację zbieżności płaszczyzny ruchu wrzeciona ze stołem. Potrzebny jest jakiś sposób by przesuwając wózki frezarki z założonym w szczęki wrzeciona ostrym narzędziem ustawiać stół tak, by wszędzie była taka sama wysokość frezu nad nim, dla danego ustawienia osi Z. Ja tak regulowałem u siebie, ręcznie. Nie dysponowałem wtedy jeszcze nawet suwmiarką cyfrową tylko zwykłą. Wychodzą mi spokojnie pasowania na wcisk metal do metalu, mimo że mam prowadnice szufladowe. Na tak wariackim i heretyckim względem wielu prezentowanych tu poglądów sprzęcie kroję aluminium. Wiadomo że modelarsko i na małą skalę, ale precyzja jest rewelacyjna, bo do 1/10 mm spokojnie uzyskuję powtarzalność i nie jest to wymiarowanie papierowe, a rzeczywiste.
Nie daj się zniechęcić, pracuj dalej. Staraj się tylko przy takiej technice nigdy nie mocować niczego tak, by nie można było tego skorygować o jakiś milimetr w każdą stronę. Ustawianie na śrubach naprawdę daje bardzo dobre efekty.
Przy takiej solidnej ramie jeszcze się okaże, że pofrezujesz aluminium i zrobisz na niej podzespoły do kolejnej maszyny. Życzę powodzenia, fajnie to narazie się zapowiada. Jedyny możliwy problem, to że wałki będą się wgniatały jeśli dasz łożyska liniowe kulkowe, ale... nie jest powiedziane. 10 ton na prowadnicach nie wieszasz jak sądzę.
Nie daj się zniechęcić, pracuj dalej. Staraj się tylko przy takiej technice nigdy nie mocować niczego tak, by nie można było tego skorygować o jakiś milimetr w każdą stronę. Ustawianie na śrubach naprawdę daje bardzo dobre efekty.
Przy takiej solidnej ramie jeszcze się okaże, że pofrezujesz aluminium i zrobisz na niej podzespoły do kolejnej maszyny. Życzę powodzenia, fajnie to narazie się zapowiada. Jedyny możliwy problem, to że wałki będą się wgniatały jeśli dasz łożyska liniowe kulkowe, ale... nie jest powiedziane. 10 ton na prowadnicach nie wieszasz jak sądzę.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2696
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 189
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 15:18
- Lokalizacja: Sopot
Faktycznie, ten uchwyt łożyska może być za miękki przez co powstaną luzy bo zamiast śruba przesuwać wózek, wózek będzie przesuwał łożysko śruby. Dodaj tam może jakąś blachę o którą łożysko mogłoby się oprzeć, może coś wkładanego pod śruby tego zacisku, jakaś ramka z drutu która by trzymała łożysko.
Ruchy łożyska w pł. prostopadłej do śruby prawdopodobnie nie zaszkodzą, a mogą pomóc na ustawienie się wału we właściwej osi. Luz równoległy trzeba zwalczyć jak się tylko da.
Ruchy łożyska w pł. prostopadłej do śruby prawdopodobnie nie zaszkodzą, a mogą pomóc na ustawienie się wału we właściwej osi. Luz równoległy trzeba zwalczyć jak się tylko da.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 13
- Rejestracja: 08 cze 2009, 18:48
- Lokalizacja: Łowicz
Dzięki za rady i przede wszystkim motywacje.
Też się martwiłem co zrobić z tym łożyskiem, szkoda że uchwyty nie są w środku gładkie tylko profilowane. Można by było spokojnie włożyć i zacisnąć łożysko bez gum. Pomyśle nad tym jeszcze i sprawdzę w praktyce. Na sucho wydaje się solidne, ale podczas pracy faktycznie może być problem z ruchem równoległym do śruby. Po gumie będzie się łatwo przesuwało.
W weekend będę miał wykonany z 10mm tekstolitu stolik do mocowania łożysk liniowych i nakrętki. Do niego chciałbym w przyszłości zamocować stół teowy.
Jeśli chodzi o sterowanie to mam na razie gotowy i przetestowany sterownik zaprojektowany przez kolegę Soki z forum elektroda.
Moim pomysłem jest płytka pod Attiny 2313.
Też się martwiłem co zrobić z tym łożyskiem, szkoda że uchwyty nie są w środku gładkie tylko profilowane. Można by było spokojnie włożyć i zacisnąć łożysko bez gum. Pomyśle nad tym jeszcze i sprawdzę w praktyce. Na sucho wydaje się solidne, ale podczas pracy faktycznie może być problem z ruchem równoległym do śruby. Po gumie będzie się łatwo przesuwało.
W weekend będę miał wykonany z 10mm tekstolitu stolik do mocowania łożysk liniowych i nakrętki. Do niego chciałbym w przyszłości zamocować stół teowy.
Jeśli chodzi o sterowanie to mam na razie gotowy i przetestowany sterownik zaprojektowany przez kolegę Soki z forum elektroda.
Moim pomysłem jest płytka pod Attiny 2313.
Ostatnio zmieniony 03 sty 2011, 19:08 przez Iwan091, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2696
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 189
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 15:18
- Lokalizacja: Sopot
Drewno jest tu tym bardziej wdzięczne, że wiertła stolarskie do wiertarki ręcznej spokojnie mogą mieć po 2 - 3 cm średnicy. Bez trudu dobierzesz sobie coś co będzie pasowało do łożyska. Dębowe drewno z jakiegoś starego mebla nada się idealnie na oprawkę. Potem tylko rozciąć gotową i założyć śrubę do ściskania żeby ustabilizować włożone w obudowę łożysko. Jeden wieczór roboty, tanio i porządnie.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 13
- Posty: 13
- Rejestracja: 08 cze 2009, 18:48
- Lokalizacja: Łowicz
Ok, pomysł dobry choć drewno w ogóle nie pasuje mi do takich konstrukcji. Mam inny pomysł. Przypomniałem sobie że mam dwa płaskowniki alu 10mm z nabitymi łożyskami po wcześniejszych próbach tylko dociąć na wymiar i powiercić otwory.
Łożyska siedzą ciasno. Tylko pytanie czy nie za cienki ten płaskownik?
Łożyska siedzą ciasno. Tylko pytanie czy nie za cienki ten płaskownik?