maleństwo z aluminium

Maszyny ze stali, aluminium, odlewów itp.
Tu możesz również przedstawić się i opisać swoją maszynę
Awatar użytkownika

Autor tematu
grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1670
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#21

Post napisał: grg12 » 04 paź 2009, 18:17

strona mechaniczna prawie gotowa:

Obrazek
Obrazek

Jak blatu użyłem płyty MDF - mam nadzieję że tylko tymczasowo, na Ebayu pojawiają się ładne płyty T-rowkowe, czasami schodzą po rozsądnych cenach. Mam nadzieję że uda mi się taką wylicytowąć. Oczywiście - jak tylko za założyłem blat trzeba było zrobić test :)

Obrazek

Na razie bez łączności z komputerem (jeszcze nie zrobiłem płytki interfacu) z generatorem impulsów, tylko jedna oś. Drewno (miękka sklejka) idzie bez problemu, podobnie laminat szklano-epoksydowy (trzeba będzie się z nim zaprzyjaźnić :) ), mosiądz - cóż, nie bardzo, nawet przy bardzo małych głebokościch frez mocno "wędruje" a krawędzie cięcia są bardzo poszrapane - z drugiej stromy używałem freza do lamianatu (spiekany, za szlifem na diament) a mocowanie materiału nie grzeszyło solidnością (taśma dwustronna). Muszę kupić przyzwoity frez i jeszcze raz spróbować.

Obrazek

Przy okazji - prowadnice zrobiłem na łożyskach ślizgowych z tulejkami pokrytymi teflonem typu PCM121420, niestety nie sprawdzają się zbyt dobrze, nawet całkowicie zaciśniete mają wyczuwalny luz - zamierzam zrobić własne tulejki z mosiądzu (lub brązu - jesli uda mi się kupić wałki w rozsądnych rozmiarach), opry ruchu będą napewno większe ale jak na razie silniczki krokowe nie muszą się wysilać (test zrobiny na "zdobycznym" silniku bliżej nieznanego typu - przy prądzie 0,5A rozwijał moment w okolicach 0,25Nm, podczas testu zasilany był 0,3A na fazę (nie chciało mi się zakładać radiatora na sterownik)).
Gdyby kogoś zaintersowały cyfry na płytce testowej - właśnie sprawiłem sobie zestaw numeratorów :)
Pozdrawiam
Grzesiek

[ Dodano: 2009-10-18, 15:22 ]
Na razie podłączone nieco po partyzancku:
Obrazek

Ale już działa - pierwszy produkt (i oficjalna nazwa maszynki : )
Obrazek

A teraz idę odkorkować wino :)
Pozdrawiam
Grzesiek



Tagi:


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#22

Post napisał: diodas1 » 01 sie 2010, 00:32

grg12, Czas mija błyskawicznie, Twoja Alumini lada chwila będzie zdmuchiwała pierwszą urodzinową świeczkę a Ty będziesz miał okazję i wręcz ojcowski obowiązek odkorkować znowu dobre wino. Myślę że przez ten czas maszynka nauczyła się już stawiać pierwsze kroki, co ja mówię, pewnie już biega że trudno za nią nadążyć. Ty z kolei jak na rodzica przystało ochraniasz ją przed kłopotami i pracujesz nad jej właściwym wychowaniem . Mam do Ciebie w związku z tym pytanie- jak sprawuje się Proxxon w charakterze wrzeciona frezerskiego? Jak długo może pracować bez przerwy zanim osiągnie niebezpieczną dla jego zdrowia temperaturę? Pytam o to ponieważ właśnie opłakuję swojego Dremela który wyzionął ostatecznie ducha. Zaczęło się od głośnej pracy przy wysokich obrotach i stopniowego zarzynania łożysk. Ograniczyłem więc apetyt na szybkie obróbki. Mimo to skończyło się fatalnie. Zauważyłem zresztą od razu że kilka lub kilkanaście minut pracy to maximum na jakie mogę liczyć bo obudowa robiła się gorąca. Jak to jest z Proxxonem pod względem skuteczności jego chłodzenia?

Awatar użytkownika

Autor tematu
grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1670
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#23

Post napisał: grg12 » 01 sie 2010, 10:12

Niestety - maszynka niewiele pracuje - ostatnio skupiłem się na pisaniu "DXFKornika" (program do generowania Gcodu na podstawie plików dxf) więc maszynka zbiera kurz. Jak na razie wyfrezowałem tylko trochę drobiazgów w drewnie (pudełko na gwintowniki itp.) - tutaj sprawuje się idealnie. Najdłuższy przebieg (frez "diament" 1.5mm w drewnie) miał jakieś 20 minut - wrzeciono było lekko ciepłe. Frezowanie w mosiądzu... cóż trochę żal mi frezów, spróbuje znowu jak dokończę Kornika i będę mógł generować kod z eleganckimi rampami przy zagłębianiu (frezy najprawdopodobniej padają ze względu na zbyt małą sztywność maszynki)
Jeśli chodzi o FBS - kupiłem to wrzeciono jakieś 5-6 lat temu, używałem do wiercenia w laminacie, aluminium (kilkanaście otworów fi 3 w 10mm płaskowniku w jednej serii - przerwałem kiedy poczułem zapach gorącej izolacji, wierciłem na statywie więc nie zauważyłem jak gorąca jest obudowa) i stali, poza tym - szlifowanie, obcinanie itp. - ostatnio również frezowanie. Mój FBS jest - na wyczucie - trochę głośniejszy niż w dniu zakupu, luzów "pod palcami" nie da się wyczuć ale podczas pracy odnoszę wrażenie że prwadzenie narzędzia nie jest tak sztywne jak dawniej. Jeśli zamierzasz używać FBS do frezowania od razu kup zestaw tulejek zaciskowych (futerko jest całkiem niezłe ale do wiercenia) albo zainwestuj w IBE. Dremela nigdy nie używałem więc ciężko mi porównywać - ale z wrzecionami Proxxona (mam FBS i BFW40/E) na razie żadnych problemów nie miałem.
Pozdrawiam
Grzesiek


Johnny
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 244
Rejestracja: 24 sty 2010, 19:08
Lokalizacja: Dębica

#24

Post napisał: Johnny » 01 sie 2010, 12:17

A mogę zapytać w jaki sposób wygrawerowałeś ten napis? Bo to dziwne ale mi zawsze - przy każdej czcionce - generuje kod po obrysie liter. Dzięki za odpowiedź


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#25

Post napisał: diodas1 » 01 sie 2010, 12:18

No cóż. Taka jest cena kompromisów kiedy trzeba wybierać między lepszym a tańszym rozwiązaniem. Z drugiej strony ideał nie istnieje. Dremel spocił się i poluzował po łącznej godzinnej ciężkiej dla niego pracy. Proxxon ma, sądząc po opisach, doskonalsze ułożyskowanie a IB-E dodatkowo częściowo metalową obudowę, co poprawia sztywność. Nadal jednak może się w nim przegrzać sam silnik. Z kolei we wrzecionach o dodatkowym wymuszonym chłodzeniu cena wzbogaca się o kolejne zera. Wychodzi więc że aby nie zamordować portfela, obejściem kłopotów przy potrzebie na przykład wielogodzinnej obróbki (gęsto wierszowana płaskorzeźba) może być szatkowanie całej pracy na fragmenty oddzielone od siebie przerwami na chłodzenie. Przekonałeś mnie do Proxxona :) Małe jest piękne a cicha praca to wart zauważenia komfort. Nie miałem niestety dotąd okazji posłuchać kociej muzyczki generowanej przez większe elektrowrzeciona ale domyślam się że byłaby ona bardziej uciążliwa dla sąsiadów. Mój Dremel po 20 minutach niestety już parzył.
Twoje cacuszko wygląda na dość sztywne ale skoro wyczuwasz w nim jednak (frezy wyczuwają) oznaki uginania podczas frezowania to może słabszym punktem jest to że wrzeciono jest zamocowane w jednym miejscu- przy futerku. Może pomogłaby jakaś chytra podpora i skrępowanie również jego dugiego końca. Przeczytałem też że w mikrowiertarkach Proxxona jest "pływający silnik" co zapewnia lepsze wyważenie i cichą pracę. Może to pływanie przenosi się w jakimś stopniu na tańczenie końca freza i dlatego przy małych jego średnicach takie ruchy kończą się katastrofalnie.

Awatar użytkownika

Autor tematu
grg12
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 10
Posty: 1670
Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
Lokalizacja: Wiedeń

#26

Post napisał: grg12 » 01 sie 2010, 16:06

Johnny pisze:A mogę zapytać w jaki sposób wygrawerowałeś ten napis? Bo to dziwne ale mi zawsze - przy każdej czcionce - generuje kod po obrysie liter. Dzięki za odpowiedź
Masz na myśli napis "ALUMINI"? Cóż - rozwiązanie było typu "low tech" - papier milimetrowy, spis G-codów i trochę cierpliwości (to nie przypadek że w napisie brak okrągłych elementów :) ) To czego szukasz to "czcionka jednoprzebiegowa" (używam programu TurboCAD - jedyna czcionka jednoprzebiegowa jaką w nim znalazłem nazywa sie "txt.shx" - niestety jest dość brzydka)

diodas1: dzięki za sugestię - do tej pory za główną przyczynę problemów uważałem niepodparte (i dość cienkie) prowadnice - ale może rzeczywiście warto usztywnić wrzeciono.
Z ciekawości puściłem FBS na pół godzinki na 16000 obrotów/minute (bez obciążenia) - po 10 minutach obudowa osiągnęła poziom "ciepłe" (trochę powyżej temperatury ręki - czyli, powiedzmy 40 stopni) i tak już została. Teoretycznie więc, jeśli pracować cienkim frezem (małe obciążenie), chłodzenie powinno wystarczyć do pracy ciągłej - pytanie tylko jak długo wytrzymają łożyska.
Pozdrawiam
Grzesiek


kak
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1227
Rejestracja: 21 sie 2008, 17:46
Lokalizacja: Dania

#27

Post napisał: kak » 01 sie 2010, 17:20

Lozyska zawsze mozna wymienic. Ja w moim Dremlu wymienilem. Ale mimo wszystko mam wrazenie ze po ok 10 godzinach pracy, trzeba je znowu wymienic.


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#28

Post napisał: diodas1 » 01 sie 2010, 17:44

grg12, Dziękuję za przeprowadzenie tego testu. Wynik rewelacyjny jak na moje planowane potrzeby (frezowanie woskowych modeli) Jeżeli FBS tak skutecznie sam siebie chłodzi to IB-E z racji aluminiowego korpusu będzie jeszcze lepszy. Zawsze jeszcze w zapasie istnieje opcja obudowania wrzeciona tunelem aerodynamicznym z dodatkowym nadmuchem chłodzącym. Łożyska zużywają się niestety w każdym napędzie. Na szczęście teraz nie ma dużego kłopotu z kupieniem zapasu łożysk wysokoobrotowych na wypadek zbytniego zużycia. Drugi w kolejności pewnie wysiądzie komutator silnika a wówczas pozostaje wykorzystanie samej osi z wirnika Proxxona do zbudowania miniaturowej fortunki. Oby tylko było tyle pracy na frezarkę żeby do takiego krańcowego wyeksploatowania Proxxona doszło :) W każdym razie oś Proxxona pozbawiona bloku wirnika z komutatorem z pewnością byłaby wyważona jeszcze lepiej niż z tym balastem co powinno rzutować na zwiększenie trwałości ułożyskowania.
kak Dremel widać z tego nie bardzo lubi być eksploatowany przy najwyższych obrotach. Przyczyna może leżeć właśnie w wyważeniu wirnika. Bicie w granicach setnych mm wystarczy przy małych łożyskach żeby rozsypka następowała szybko i lawinowo. Ja próbowałem u siebie jakiś czas temu dobrać się do ułożyskowania swojego Dremelka ale jedno z łożysk wyglądało na tak trudne do wyjęcia bez totalnej demolki że dałem sobie z tym spokój. Tym bardziej że inne pilne prace poganiały.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Frezarka - konstrukcja metalowa”