
Otóż natknąłem się na ciekawy koncept... Drukuje się na drukarce 3D formy na epoxygranite. Wrzuca się potem jeszcze do nich jakieś żelastwo np gwinty. Wyjmuje się to ustrojstwo z formy i mamy gotowe płaszczyzny pod montaż prowadnic.
Oczywiście zbyt dużo nie można się spodziewać po maszynie która jest bez porządnego stalowego szkieletu z mocowaniami. Ale sam pomysł jest o tyle odjechany że pozwala wytworzyć dość skomplikowane kształty tych elementów. A to już pewien potencjał moim zdaniem
