Zaklinowany uchwyt BERNARDO PROFICENTER 700 BQV
: 08 wrz 2022, 10:15
Witam
Dostałem "do dyspozycji" maszynkę jak w temacie (BERNARDO PROFICENTER 700 BQV):
Jak na moje potrzeby początkującego hobbysty, to bardzo fajna maszynka, ale maszyna ma problem. Pierwszy właściciel założył uchwyt na tulejki ER i zapomniał o temacie na kilka lat, a potem maszynę sprzedał. Drugi właściciel (od niego dostałem do niej swobodny dostęp) próbował ten uchwyt zdjąć, ale nie potrafił. Efekty prób widać na zdjęciu poniżej:
Jak widać, w zacietrzewieniu wykazał się dużą krzepą i nie oszczędzał szpilki ani łożysk. Okolice samego uchwytu wyglądają o tak:
Teraz prośba do Was. Chcę zdjąć ten uchwyt w taki sposób, aby nie dewastować dalej maszyny. Po przeczytaniu kilku podobnych tematów mam ogólną koncepcję.
Poluzować szpilkę, włożyć między górną powierzchnię uchwytu ER a pierwszą powierzchnię nad nią (tą ze spłaszczeniami pod klucz) kliny i uczciwie trzasnąć na dwa młotki w te kliny. Przynajmniej oszczędzę łożyska wrzeciona.
Mam jednak wątpliwości.
1) Czy nie pomijam jakiegoś ważnego szczegółu typu "nalać gdzieś nafty czy innego magicznego płynu i odczekać dwa dni".
2)Wiem, że niektóre maszyny z tego kalibru są przygotowane na takie sytuacje i mają "system". Przy wykręcaniu szpilki dociągającej w pewnym momencie napotyka ona na powierzchnię oporową i napręża narzędzia "na wypychanie". Wiem, że opis taki sobie, przepraszam, ale nie mogę znaleźć tego tematu (czytałem o tym na pewno na tym forum). Nie wiem też "za które miejsca złapać kluczami i jak kręcić".
3)W tym temacie był też link do "dwuczęściowego klina do zdejmowania". Po wpisaniu kilku fraz w GOOGLE znalazłem tylko "pojedyncze" kliny do wybijania wierteł "przez okienko". Nie znam odpowiedniej nazwy dla "klina dwuczęściowego". Pomożecie (jest tam stożek MK5)?
Będę bardzo wdzięczny za pomoc, wskazówki, przemyślenia i podzielenie się doświadczeniami w temacie
.
Pozdrawiam
Janusz
Dostałem "do dyspozycji" maszynkę jak w temacie (BERNARDO PROFICENTER 700 BQV):

Jak na moje potrzeby początkującego hobbysty, to bardzo fajna maszynka, ale maszyna ma problem. Pierwszy właściciel założył uchwyt na tulejki ER i zapomniał o temacie na kilka lat, a potem maszynę sprzedał. Drugi właściciel (od niego dostałem do niej swobodny dostęp) próbował ten uchwyt zdjąć, ale nie potrafił. Efekty prób widać na zdjęciu poniżej:

Jak widać, w zacietrzewieniu wykazał się dużą krzepą i nie oszczędzał szpilki ani łożysk. Okolice samego uchwytu wyglądają o tak:

Teraz prośba do Was. Chcę zdjąć ten uchwyt w taki sposób, aby nie dewastować dalej maszyny. Po przeczytaniu kilku podobnych tematów mam ogólną koncepcję.
Poluzować szpilkę, włożyć między górną powierzchnię uchwytu ER a pierwszą powierzchnię nad nią (tą ze spłaszczeniami pod klucz) kliny i uczciwie trzasnąć na dwa młotki w te kliny. Przynajmniej oszczędzę łożyska wrzeciona.
Mam jednak wątpliwości.
1) Czy nie pomijam jakiegoś ważnego szczegółu typu "nalać gdzieś nafty czy innego magicznego płynu i odczekać dwa dni".
2)Wiem, że niektóre maszyny z tego kalibru są przygotowane na takie sytuacje i mają "system". Przy wykręcaniu szpilki dociągającej w pewnym momencie napotyka ona na powierzchnię oporową i napręża narzędzia "na wypychanie". Wiem, że opis taki sobie, przepraszam, ale nie mogę znaleźć tego tematu (czytałem o tym na pewno na tym forum). Nie wiem też "za które miejsca złapać kluczami i jak kręcić".
3)W tym temacie był też link do "dwuczęściowego klina do zdejmowania". Po wpisaniu kilku fraz w GOOGLE znalazłem tylko "pojedyncze" kliny do wybijania wierteł "przez okienko". Nie znam odpowiedniej nazwy dla "klina dwuczęściowego". Pomożecie (jest tam stożek MK5)?
Będę bardzo wdzięczny za pomoc, wskazówki, przemyślenia i podzielenie się doświadczeniami w temacie

Pozdrawiam
Janusz