Strona 1 z 3

Frezarka zegarmistrzowska

: 24 paź 2008, 22:09
autor: komornik12
Cześć

Mam do was pytanie. Czy ktoś kiedyś projektował frezarkę zegarmistrzowską? Chodzi mi na razie o sam projekt. Nigdy takiej nie widziałem poza tokarką z łamanym łożem i przyżądem do frezowania mocowanym w suporcie.

Pozdro

: 24 paź 2008, 22:36
autor: pukury
witam.
myślę że skoro tokarka zegarmistrzowska to tak mała tokareczka to i frezarka będzie tak jak duża tylko że mała .
potrzeba mały stoliczek krzyżowy , małe wrzecionko itp.
wszystko jak u smerfów :lol:
pozdrawiam .

: 24 paź 2008, 23:25
autor: situ
Fajnie kolega wyzej podsumował :mrgreen:

To tak jak różniczka - wyniczek odejmowanka :razz:

: 24 paź 2008, 23:31
autor: diodas1
Nie ma co sobie żartować. Kolega komornik12, majac małe mieszkanko nie może szaleć z wymiarami maszyn. Może ta strona nasunie Ci jakieś pomysły http://members.surfeu.at/wefalck/tools/toolsmain.html Szacuneczek, ja też uważam że małe jest piękne :smile:

: 24 paź 2008, 23:54
autor: pukury
witam.
nigdy bym sobie nie pozwolił na głupie żarty z Kol. !
tylko po prostu myślę że tak jest jak napisałem .
stronka z linku jest warta DOKŁADNEGO przestudiowania .
jest tam sporo świetnych rozwiązań .
co najważniejsze realnych do wykonania w warunkach amatorskich - a to w dzisiejszych czasach bywa trudne .
pozdrawiam .

: 25 paź 2008, 00:30
autor: diodas1
To raczej ja pozwoliłem sobie na żart ale nie było w nim żadnej złośliwości. Mała pracownia ma swoje zalety- Nie potrzeba miotły, wystarczy pędzelek, wszystko pod ręką, nie ma potrzeby biegać po piętrach... żartów ciąg dalszy. Prawda jest taka że wysoko cenię ludzi zajmujących się precyzyjnymi pracami- neurochirurgów, mikroelektroników, jubilerów, modelarzy, mechaników precyzyjnych, zegarmistrzów. Człowiek zdolny do skupienia uwagi na kilkumilimetrowym stanowisku pracy musi mieć specjalne cechy charakteru i zachowuje stoicki spokój choćby mu szerszeń usiadł na nosie :shock:
Mam nadzieję że kolega komornik12, do takich właśnie należy i nie jest go w stanie zdenerwować byle żarcik. A zbudowanie mikroobrabiarki wymaga też szczególnej dokładności. Ma jednak tę zaletę że nie pochłania tony materiałów na konstrukcję. Małe jest piękne i już :grin:
Z tym że funkcjonalna mikroobrabiarka nie powinna być proporcjonalnie pomniejszoną kopią dużej maszyny. Suport tokarki musi być na tyle duży żeby dało się wygodnie montować narzędzie, na stoliku frezarki trzeba porządnie zamocować obrabiany detal, co też wymaga miejsca. Podobnie manipulacujne pokrętła są czasem większe niż nakazywałaby logika, dla wygody operatora. Prowadnice także bywają masywne, żeby przy precyzyjnej obróbce uchronić się od wpływu wibracji. Widziałem taką maszynkę i na pierwszy rzut oka wydała mi się nawet pokraczna ale wygoda pracy rekompensowała to z nawiązką.

: 25 paź 2008, 00:51
autor: pukury
witam.
jak pracowałem u lutnika to nawet on nie mógł patrzeć jak pod lupką szlifowałem papierkiem 800 podstawki do gitar przez 8 godzin :lol:
to kwestia układu nerwowego - trzeba być trochę " przymulony "
jeden z moich kupli zwolnił się z pracy bo mu ( za karę ) kazali przebierać wiaderko śrubek/nakrętek ( m3 , m4 , m5 ) - nie dał rady .
ale nie będę już pisał postów nie na temat - przepraszam .
a - co do tego czy małe jest piękne - niektóre ( większość ) kobiety mają inne zdanie na ten temat :lol:
pozdrawiam .

: 25 paź 2008, 12:53
autor: komornik12
situ pisze:Fajnie kolega wyzej podsumował :mrgreen:

To tak jak różniczka - wyniczek odejmowanka :razz:
Dlatego pytam, czy frezarka zegarmistrzowska czymś się różni od normalnej poza rozmiarami :D Z tego co zobnaczyłem w linku-chyba nie :D Normalnie jestem chory jak widzę takie piękne tokarko-frezarki zegarmistrzowskie i kalibrownice... Teraz nie będę mógł sopać po nocach....

Toczę na tokarce zegarmistrzowskiej, bo tym się amatorsko zajmuję (prawie 100 letnia tradycja). Tylko dobrej tokarki mi brak... Jak miałbym tokarkę stołową, to może bym coś zdziałał, ale niestety nie mam do takich sprzętów dostępu... Ale który zegarmistrz używa tokarki tak jak 40 lat temu? Mało któty... Dziś to raczej gadżet w zakładzie używany 2 czy 3 razy w miesiącu... Na szczęścia zdarzają się wyjątki (pożądni rzemieślnicy), którzy tego używają, tylko powoli wymierają, a młodych przybywa mniej niż starych umiera....

Pozdro

: 31 paź 2008, 12:00
autor: rynio_di
Wiem że kol. Komornik jesteś daleki od wszelakich przeróbek , jednak czasami warto. Oto fotka a na niej coś co można by adoptować na frezarkę stołową lub zegarmistrzowską .Skupić się tylko nad wykonaniem stolika i powinien pracować w trzech płaszczyznach,i odsadzić wrzeciennik od korpusu. Sam popatrz. Więcej fotek jak będzie ktoś zainteresowany.Całość odlew alu. Posiada przeniesienie napędu przekładnią cierną kątową z silnika na koło na któryn wisi pasek.

: 31 paź 2008, 14:41
autor: komornik12
Przeróbki jak najbardziej :D Tylko kwestia wymiarów i ceny. poszło PW w tej sprawie...

Pozdro