Znalazłem chwilę w weekend by poczynić jakąś rozkminkę urządzenia:
Wyjście 5 i 6 na listwie, to pływak rozłączający obwód przy za niskim poziomie oleju, za pewne wpina się go szeregowo.
Obok listwy przyłączeniowej znajduje się elektrozawór...(to ten czarny, po lewej na poniższym zdjęciu) podpięty jest pod nr 7 i 8 na listwie, obok, po prawej jakieś białe ustrojstwo ala przekaźnik chyba do sterowania tego elektrozaworu i czegoś jeszcze bo na obudowie jest rozpiska kabelków i zakres maksymalnego ciśnienia pracy. Trzy kabelki podpięte pod nr. 9,10,11.
(czarny pod 9- sterowanie, reszta zasilanie, białego z rozpiski nie ma w ogóle)

Elektrozawór sprawdziłem na krótko, przełącza się informując świeceniem diody,
To drugie białe - podłączyłem tylko +/_ bez reakcji. Wolałem nie podłączać tego wejścia nr 9 bo nie znam tego podzespołu i nie chciał bym go głupio uszkodzić.
Sprawdziłem też fotowyłącznik- działa i po zasłonięciu wiązki światła kartonikiem, na czarnym kabelku znika napięcie 2,5V, które może być prawdopodobnie do sterowania tego wejścia nr 9. Można odwrócić funkcje przełączając switche. Czyli to działa tak że spadająca kropla zasłania wiązkę i wyłącza na chwilę napięcie sterujące elektrozaworem, który się otwiera powodując strzał z mgły. Hipotetycznie i w uproszczeniu.
Podłączyłem również sprężone powietrze, ale ono przelatuje swobodnie przez urządzenie i wylatuje króćcem na mgłę. Włączenie elektrozaworu na krótko nic nie wnosi.
Na obudowie jest jeszcze mała złączka do powietrza, która jest zagadką.
W zasadzie wydawało mi się że już jestem blisko ale ten przepływ swobodny powietrza mi pomieszał w głowie. Wszystko testowałem bez oleju..... może z olejem jest inaczej? Choć nie wydaje mi się to prawdopodobne.