Jaka maszyna jest potrzebna do wykonania kształtek

Problemy i ich rozwiązania przy obróbce drewna i materiałów drewnopochodnych ręcznej jak i za pomocą CNC

Bbuli
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 869
Rejestracja: 10 mar 2007, 19:43
Lokalizacja: Rumia

#11

Post napisał: Bbuli » 03 kwie 2017, 19:58

No a Kataryniarz ma polewkę jak to czyta.I milczy.
Koledzy-woblerki można i tak i tak.Wszystko zależy. Na 4 osie-robisz korpus i mocujesz na klej oczka systemu -takie oczko ze spiralką skręcone na wkrętarce.Są w sieci filmy z testów-znakomicie daje to radę-oczywiście do pewnych zastosowań,ale wytrzymałość to dobrych kilka kilogramów.Jeśli potrzebne jest dociążenie wierci się komory i wkleja śrut ołowiany.
Szpachla,podkład,kolor lub kalkomania i kilka warstw lakieru.
Można na 3 osie-pomiędzy połówki wklejasz gotowy stelaż do mocowania kotwic,jeśli trzeba robisz wcześniej komorę na śrut.Po co śrut-po to by gotowy wobek najprościej mówiąc
lusterkował w wodzie.Oczywiście w połączeniu ze sterem z poliwęglanu.Efektem jest wobek
denny lub powierzchniowy--denny bo dennie wykonany lub tzw smużak.To tak upraszczając,bo jest wiele innych.No i nie bukowe czy dębowe-nie ta waga.Balsa-lipa.
No i wobki odlewa się.Z pianki (eko produr)czyli do sztywnej formy lejesz wcześniej zmiksowane dwa skadniki ( robisz to szybko bo za chwilę startuje pęcznienie)lub z praktycznie dowolnej żywicy.Róznica w formach to wlew lub jego brak.Odlewa się je także z gumy.
Specyficznej co prawda,doprowadzanej do płynności w mikrofali.
A jaka maszyna-3 osie i 4 osie i tokarka z napędzanym narzędziem .Niech Kataryniarz
przestanie się śmiać i dopisze co chce osiągnąć.



Tagi:


juzwa1
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 183
Rejestracja: 11 lut 2015, 18:55
Lokalizacja: Warszawa

#12

Post napisał: juzwa1 » 03 kwie 2017, 22:08

Kubus838 , wiesz że dzwonią ale nie wiesz gdzie.
To że zrobiłeś sobie woblera z sosny to tak masz , jak chcesz tonącego to możesz go sobie zrobić i z ołowiu.

Jeszcze raz napiszę ze wprowadzasz gościa w błąd.

Mój kolega, uważany za jednego z najlepszych Polskich wędkarzy doszedł do wniosku że będzie produkował woblery.Nie napiszę z jakiego wędziska bo od razu będziesz wiedział o kogo chodzi ale nie raz w prasie wędkarskiej go widziałeś.

Przyszedł do mnie żeby mu pomóc uruchomić produkcję woblerów z drewna.
Po dyskusji i obliczeniu kosztów, pracochłonności, złożoności produkcji doszedł do wniosku że balsa odpada. Myślałem że temat umarł. Zdziwiłem się jak po roku przyznał się ile utopił kasy na produkcji. Utopił bo posłuchał się tych co chcieli sprzedawać mu komponenty dla swojego zysku.
Pewna firma handlująca różnego rodzaju silikonami, poliruetanami i inna chemią namówiła go na woblery odlewane z specjalnej pianki poliruetanowej dwuskładnikowej . Pianka miała w formie wiązać maksymalnie 40 minut.
Jesli ktoś trochę wie to wie że poliruetany są utwardzane wilgocią zawartą w powietrzu. Brak wilgoci powoduje wydłużenie procesu utwardzania. W tym przypadku utwardzacz był tylko po to żeby pianka po utwardzeniu była twardsza niż zwykła pianka. Kolega zainwestował w formę na 15 woblerów 27 tyś netto. Efekt był taki że forma 5 razy szła do poprawki bo była tak nierówno zrobiona. Po wlaniu pianki i rozpołowieniu formy po 40 minutach woblery nie były związane , dostawały guzów, puchły itp. Po każdym rozpołowieniu formy trzeba ja było myć . Z kolei gdy formę otworzono po 70 minutach to ciężko ją było rozpołowić i mycie jej polegało na mechanicznym usuwaniu resztek pianki. Wytrzymałość mechaniczna woblerów była znikoma. dochodził problem zamocowania kotwiczek i steru.
W ten sposób produkował woblery przez rok. Koszty ogromne a ilość produkcji znikoma. Odpad bardzo duży.
Pewnego razu przy piwie powrócił do tematu produkcji woblerów z drewna.
Powiedziałem mu że zrobię mu 10 sztuk woblerów i jak je przetestuje to pogadamy.
Zrobiłem, przetestował i przyszedł z flaszką żebym mu powiedział jak śa zrobione.
Mam kolegę który na poliruetanach , piankach , żywicach itp zjadł zęby.
Ma firmę która obecnie posiada 40 % rynku europejskiego w dostarczaniu materiału do produkcji kadłubów jachtów, motorówek itp.
Posiada piankę poliruetanową o wadze ponad 600 kg m3. Pianka bardzo twarda, idealnie się obrabia, nie bierze wody, idealnie kryje się żywicą. Niestety cena tej pianki jest duża.
w Polsce nie do kupienia a minimalne zamówienie 1 TIR. Posiada odpady z produkcji i sporo odpadów biorą wędkarze którzy sobie w domach robią woblery na własny użytek. Wiem że cena formatki na woblera to 1-1.5 zł za sztukę. Zależy od wielkości.

A teraz jak kolega produkuje woblery.

Z chin został zamówiona mini tokarka na serwach. W Polsce tokarka została rozebrana zmodyfikowana, napęd wrzeciona został zmieniony na serwo. Dołożono komputer sterujący i dorobione zostało specjalne oprzyrządowanie do uchwytu. W imaku są założone dwa malutkie elektrowrzeciona , na jednym jest wykonana na zamówienie mini piłeczka z zębami z diamentu a na drugim frez o średnicy 1.2 mm i długości obróbki 8 mm.
Ucięty kawałek tej pianki jest założony w tokarkę na której za pomocą piłki z prostokątu jest wyrobiony kształt woblera , po wykonaniu tego cyklu kobieta zmienia imakiem narzędzie na frez który frezuje wzdłuż woblera kanał na drut ewentualnie fakturę łusek, oko itp. a potem nacina kanał na ster.
Cały proces trwa poniżej 2 minut.
Drut jest tak skonstruowany że nigdy nie rozciągnie się a zarazem jest wyważeniem.
Zostaje włożony w woblera i zlany klejem o czasie otwartym 1 minuta oraz czasie zamkniętym o czasie 3 minuty. Potem naddatek kleju zostaje ręcznie zebrany. Dalszy etap produkcji woblera czyli wybarwienia , malowania , faktury łusek, oko, itd zostawię dla siebie. Też miałem parę pomysłów.Nie ma żadnego szpachlowania. wobler jest zanurzony w soecyfiku, potem oklejony lub pomalowany i na końcu pokryty raz specjalną nawierzchnią.
Najpierw woblery tak zaprojektowałem że nie podlegają żadnemu waważeniu za pomocą śrucin itp. Włożenie drutu i steru powoduje jego wyważenie. Drut jest zamawiany w firmie zewnętrznej.
Kolega co miesiąc zamawia znaczną ilość pianki .
Obecnie jest 8 sztuk mini tokarek , ilość wyprodukowanych woblerów mnie zaskakuje , nie spodziewałem się aż takiej wydajności. Koszty wytworzenia woblera spadły drastycznie względem odlewanych.
Można robić woblery z balsy czy innego gatunku drewna tylko ich żywotność jest słaba.
Trzeba stosować wysoko wytrzymałe żywice a i tak przy drucie zacznie wodę brać.
Najgorzej ma drewniany wobler po kontakcie z sandaczem.
Podejrzewam ze ktoś na pewno ma jeszcze lepszy pomysł na produkcję co pewnie obniży koszty, podniesie atrakcyjność woblerów itp.

Taka produkcja ma już 3 lata i nie zapowiada się prędko na zmianę sposobu produkcji.
Jeśli ktoś ma zamiar wyłuszczać niejasności z tego co napisałem lub chce bicia piany to lepiej niech napisze o lepszym sposobie produkcji.

Jeszcze jedno kubus838, jeśli uważasz e nie ma woblerów łownych to jesteś w błedzie. Kiedyś zrobiłem sobie wobler na bolenie. Nic na niego nie chciało brać aż do momentu gdy zaczepiłem nim o wystający kołek z wody. Nie mogłem odczepić i rzuciłem w jego stronę kołkiem znalezionym na brzegu. Trafiłem w niego go uszkadzając. Wobler zaczął dziwnie pływać. Wyjątkowo nie równo z takimi mało przewidywalnymi ruchami. Znajomi wędkarze byli w szoku jak ja na niego zacząłem łowić bolenie , nikt nic a ja ciągnołem. Wobler poszedł na stół do "ekspertyzy"zrobiłem kilka prawie identycznych i na nie już nie chciały brać.

Pozdrawiam


kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 6
Posty: 2572
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#13

Post napisał: kubus838 » 03 kwie 2017, 23:24

juzwa1 pisze:Kubus838 , wiesz że dzwonią ale nie wiesz gdzie.
Nie wiem jak powinienem Ci na takie absurdy odpowiadać. Ty nawet nie wiesz, że dzwonią i dlatego nie pytam gdzie. Jak już autor tematu prosił o pomoc w doborze maszyny - może najpierw napisz jaką maszyną i sposobem można zrobić wobler - drewno. Może najpierw zastanów się jak produkuje się woblery. Już Ci któryś raz kolei podpowiadam, wobler z tworzywa czy gumy to jest tylko "punkt" handlowy. Ja wiem, że tacy jak Ty preferujący takie przedmioty. I to jest Twoja osobista sprawa. Ale są tacy jak ja i wielu innych którzy takich produktów nie uznają z powodu ich jakości. To, że Twój kolega takie rzeczy produkuje i sprzedaje to nie znaczy, że jest to "złoty" środek na połów okazów, dokładnie tak samo jak mój. Większość ludzi wędkarzy preferuje przynęty sprawdzone nie pochodzące z rynku "aledrogo". Ale autor tematu prosi o pomoc dla zrobienia woblerów z drewna - czyżby konkurencja?
juzwa1 pisze: To że zrobiłeś sobie woblera z sosny to tak masz , jak chcesz tonącego to możesz go sobie zrobić i z ołowiu.
Ja cały czas robie woblery z drewna i mam na nie efekty a na pewno nie powiem, że to jest złoty środek na duże okazy - poczytaj trochę czasopisma o wędkarskie. A jeżeli Ty myślisz, że wobler z gumy Twojej produkcji jest idealny to znaczy, że nie masz zielonego pojęcia o połowie ryb. Powiem więcej Ty po prostu chcesz mieć "zwykłą wędkę" nic więcej.
juzwa1 pisze: Jeszcze raz napiszę ze wprowadzasz gościa w błąd.
A ja napisz tak - wiele takich "pseudo" wędkarzy spotkałem. I co, a no nic oni tylko dobrzy byli w gadaniu nic po za tym
juzwa1 pisze: Jeszcze jedno kubus838, jeśli uważasz e nie ma woblerów łownych to jesteś w błędzię.
A Ty oczywiście masz złoty "środek" jak zrobić przynętę na którą każda ryba będzię miała chęć? Po prostu już nie kłam bo nie ma takich idealnych przynęt. Jeżeli jesteś handlowcem to przedstaw swoja ofertę i nie kręć. Piszesz zwykle głupoty i oszustwa typowo handlowe. Aż strach tego bełkotu słuchać - to po prostu graniczy z paranoją.

Autor tematu chce wykonać na maszynie swojego woblera na początek dla siebie. Czy to jest jakieś przestępstwo. Nie chcesz mu pomagać to się nie odzywaj bo i tak nie kupi od Ciebie żadnego chińskiego badziewia - to jest tylko zwykła bez sensowna złośliwość z mojej strony więc się tym nie przejmuj.

A tak na marginesie pokaż swoje projekty które robiłeś z "kolegą" tak jak ja to zrobiłem. Moje projekty były "tworzone" ot tak z potrzeby chwili i na szybkiego. Pisanie o chemii mało co wnosi do tematu.


robert


tabak
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 130
Rejestracja: 13 maja 2007, 12:55
Lokalizacja: olsztyn

#14

Post napisał: tabak » 04 kwie 2017, 16:18

Petroholic pisze:.....Ale mój post dotyczył bardziej wyfrezowania tego w jednym kawałku w teorii :)
Frezarka 3 osiowa + podzielnica + frezy palcowe i kulowe

np takie coś https://goo.gl/photos/WguRfvjWuHanow2o7

PozDRo

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Obróbka drewna”