Mam taką frezareczkę:

Frezuje tylko sosnę, bez sęków. Maksymalna głębokość frezowania 2.4mm, jednak przeważnie na ok 1.6mm
Z tego co wiem wrzeciono ma 12k RPM. Do tego założyłem frez o średnicy 2.5mm dwupiórowy. Próbuje frezować z prędkością 320mm/min
Co daje mi 12000/320 = 0.026 mm na obrót czyli 0.013 na pióro.
Po około 5h pracy wrzeciono zaczęło piszczeć tak że nie szło wytrzymać. Okazało się, że stworzył się luz między osią a łożyskiem.
Pod ręką miałem super glue wiec zniwelowałem. Jednak nadal wrzeciono wpadało w turbulencje. (muszę zamówić łożyska - jakiej firmy polecacie?)
Dziś zamontowałem

20k RPM - 100W
Efekt - rewelka, żadnych drgań. Wszystko pięknie nawet przy próbie posuwu na 640mm/min.
Trzymałem się jednak posuwu 320mm/s
Jednak po około godzinie może 2 pracy słyszę znów wibrację i obawiam się, że łożyska również tego wrzeciona szlak trafił.
Reasumując:
1. Co robię źle?
2. Jakie łożyska do wrzecion polecacie?
3. Uchwyt wrzeciona ma tam średnicę 52mm, aby podpiąć proxxon-a załatwiłem sobie tulejkę redukującą do 20mm (pełna z aluminium tak więc na niej nie może być drgań). Czy jest jakieś wrzeciono które byście polecili, tak abym mógł zamontować na tę maszynkę?
Dziękuje.
Pozdrawiam