Frezowanie kieszeni w dębie - Mokry chińczyk 2.2KW
: 09 kwie 2024, 22:12
Witajcie,
Jestem świeżo po montażu do mojej amatorskiej frezarki CNC mokrego chińczyka 2.2kw (wersja 220V), który zastąpił frezarkę Makita RT0700CX2J (710W) która robiła do tej pory za wrzeciono.
Frezuje głównie kieszenie w klejonkach dębowych. Docelowa głębokość takiej kieszeni to 15mm.
Do tej pory frezowałem na parametrach:
Frez spiralny ITA-TOOLS 10mm (uchwyt 8mm) (191.10.032.080.08R)
Posuw: 2000 - 2200mm/min.
Zbiór: 2.5mm na przejście ( 6 przejść dla wybrania kieszeni + ostatnie przejście na wykończenie tylko na 0.1mm)
Obroty: mniej więcej na pozycji 5 (z 6ciu) na frezarce (jeśli wierzyć instrukcji 27 000obrotów/min, jednak na moje to obroty bez obciążenia).
Po wymianie wrzeciona spodziewałem się, że wzrost mocy x3 (z 710W na 2200W) pozwoli mi zwiększyć głębokość frezowania do 5mm a nawet po cichu marzyłem o 7.5mm i wybraniu kieszeni na 2 przejścia.
Jednak po pierwszych testach muszę przyznać, że szału nie ma... i jestem lekko zawiedziony.
Obroty ustawiam na 230Hz (około 13800obr/min), z tego co znalazłem w internecie do twardego drewna najlepsze z przedziału 15000-18000 jednak dla mnie te 230Hz było "najprzyjemniejsze dla ucha". Poniżej 230Hz wrzeciono ewidentnie się dusi w drewnie, powyżej dźwięk w materiale robi się bardzo nieprzyjemny.
Pierwsza próba przejazdu zbiorem 5mm / posuw 2000mm/min zakończyła się prawie porażką, wiem że frezowanie nie wydaje najprzyjemniejszych dźwięków ale tu była jakaś masakra, brzmiało to wszystko bardzo nieprzyjemnie jakby wrzeciono nie miało mocy tego uciągnąć, a frez miał się zaraz złamać (dodam że wziąłem nowy frez do nowego wrzeciona więc był ostry). Próbowałem schodzić niżej lub wyżej z obrotami ale efekt był po prostu kiepski. Przy próbie podniesienia obrotów do około 320Hz - 350Hz falownik nawet wywalił błąd i stanął.
Żeby ratować pracę i nie marnować materiału zjechałem z prędkością posuwu do 1000mm/min a pod koniec nawet w granice 600/700mm żeby moje uszy to wytrzymały. Łatwo nie było ale udało się dokończyć.
Efekt finalny pracy był w sumie zadowalający, nie ma przypaleń, poszarpanych krawędzi itd. ale finalnie trwało to prawie 2x dłużej niż miało.
Drugą próbę zrobiłem na ustawieniach takich jak wcześniej na makicie robiłem tj. zbiór 2.5mm posuw 2200mm/min obroty 220Hz i tu było już przyjemnie i bez większych problemów, jednak czuje pewne rozczarowanie po tych pierwszych próbach.
Przechodząc do pytania z którym przyszedłem, na jakich ustawieniach frezujecie swoimi mokrymi chińczykami 2.2kw w litym dębię?
Pomyślałem, że może powinienem frezować głębiej ale wolniej? Może posuw rzędu 300-500mm ale jedno przejście 15mm?
Jendak z tego co wiem nie powinno się przekraczać zbiorem połowy grubości frezu więc to 5mm wydawało mi się racjonalne.
Zmieniając wrzeciono liczyłem na wzrost wydajności maszyny a na razie wygląda na to, że poza poprawą komfortu pracy (jest zdecydowanie ciszej) to nie udało mi się za wiele na razie ugrać na wydajności.
Będę wdzięczny za wasze sugestie jakie parametry przyjąć do kolejnych prób.
Jestem świeżo po montażu do mojej amatorskiej frezarki CNC mokrego chińczyka 2.2kw (wersja 220V), który zastąpił frezarkę Makita RT0700CX2J (710W) która robiła do tej pory za wrzeciono.
Frezuje głównie kieszenie w klejonkach dębowych. Docelowa głębokość takiej kieszeni to 15mm.
Do tej pory frezowałem na parametrach:
Frez spiralny ITA-TOOLS 10mm (uchwyt 8mm) (191.10.032.080.08R)
Posuw: 2000 - 2200mm/min.
Zbiór: 2.5mm na przejście ( 6 przejść dla wybrania kieszeni + ostatnie przejście na wykończenie tylko na 0.1mm)
Obroty: mniej więcej na pozycji 5 (z 6ciu) na frezarce (jeśli wierzyć instrukcji 27 000obrotów/min, jednak na moje to obroty bez obciążenia).
Po wymianie wrzeciona spodziewałem się, że wzrost mocy x3 (z 710W na 2200W) pozwoli mi zwiększyć głębokość frezowania do 5mm a nawet po cichu marzyłem o 7.5mm i wybraniu kieszeni na 2 przejścia.
Jednak po pierwszych testach muszę przyznać, że szału nie ma... i jestem lekko zawiedziony.
Obroty ustawiam na 230Hz (około 13800obr/min), z tego co znalazłem w internecie do twardego drewna najlepsze z przedziału 15000-18000 jednak dla mnie te 230Hz było "najprzyjemniejsze dla ucha". Poniżej 230Hz wrzeciono ewidentnie się dusi w drewnie, powyżej dźwięk w materiale robi się bardzo nieprzyjemny.
Pierwsza próba przejazdu zbiorem 5mm / posuw 2000mm/min zakończyła się prawie porażką, wiem że frezowanie nie wydaje najprzyjemniejszych dźwięków ale tu była jakaś masakra, brzmiało to wszystko bardzo nieprzyjemnie jakby wrzeciono nie miało mocy tego uciągnąć, a frez miał się zaraz złamać (dodam że wziąłem nowy frez do nowego wrzeciona więc był ostry). Próbowałem schodzić niżej lub wyżej z obrotami ale efekt był po prostu kiepski. Przy próbie podniesienia obrotów do około 320Hz - 350Hz falownik nawet wywalił błąd i stanął.
Żeby ratować pracę i nie marnować materiału zjechałem z prędkością posuwu do 1000mm/min a pod koniec nawet w granice 600/700mm żeby moje uszy to wytrzymały. Łatwo nie było ale udało się dokończyć.
Efekt finalny pracy był w sumie zadowalający, nie ma przypaleń, poszarpanych krawędzi itd. ale finalnie trwało to prawie 2x dłużej niż miało.
Drugą próbę zrobiłem na ustawieniach takich jak wcześniej na makicie robiłem tj. zbiór 2.5mm posuw 2200mm/min obroty 220Hz i tu było już przyjemnie i bez większych problemów, jednak czuje pewne rozczarowanie po tych pierwszych próbach.
Przechodząc do pytania z którym przyszedłem, na jakich ustawieniach frezujecie swoimi mokrymi chińczykami 2.2kw w litym dębię?
Pomyślałem, że może powinienem frezować głębiej ale wolniej? Może posuw rzędu 300-500mm ale jedno przejście 15mm?
Jendak z tego co wiem nie powinno się przekraczać zbiorem połowy grubości frezu więc to 5mm wydawało mi się racjonalne.
Zmieniając wrzeciono liczyłem na wzrost wydajności maszyny a na razie wygląda na to, że poza poprawą komfortu pracy (jest zdecydowanie ciszej) to nie udało mi się za wiele na razie ugrać na wydajności.
Będę wdzięczny za wasze sugestie jakie parametry przyjąć do kolejnych prób.