Frezarka A4 do tworzyw, PCB i drewna
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 gru 2012, 16:49
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Panowie! Dziękuję serdecznie za wskazanie kierunku! Poszukam, poczytam, zastanowię się i być może przeprojektuję maszynę na beton.
Mam jeszcze jedno pytanie: czy dobrze wybrałem frezarkę (Kress 1050 FME-1, wersja 5-25 tys.obr/min), czy będzie się nadawała do obróbki drewna, plastików i PCB? Czy da radę czasem porezać aluminium i czy jej tym nie zabiję?
Przypominam, że to maszyna na cele hobbystyczne i żadnej masówki nie przewiduję.
Mam jeszcze jedno pytanie: czy dobrze wybrałem frezarkę (Kress 1050 FME-1, wersja 5-25 tys.obr/min), czy będzie się nadawała do obróbki drewna, plastików i PCB? Czy da radę czasem porezać aluminium i czy jej tym nie zabiję?
Przypominam, że to maszyna na cele hobbystyczne i żadnej masówki nie przewiduję.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Kress to dobra i dość powtarzalna maszyna - ale głośna i w wersji FME-1 dość droga. Można się zastanowić nad "mokrą chinką" z UK - można dostać wrzeciono 1.5kW z falownikiem za ok. 1000zł. Chińczyki mają tę przewagę, że obudowa jest okrągła i można ją złapać w dowolnym miejscu + są dość odporne na zalanie chłodziwem, czego nie można powiedzieć o chłodzonym powietrzem kressie.
Wadą mokrych chinek są przypadki nieszczelności układu chłodzenia wodnego oraz większa liczba elementów - kressa wtykasz do gniazdka i po sprawie; do chinki jest falownik + potrzebny jest układ chłodzenia - więc będzie dużo kabli i rurek.
Wadą mokrych chinek są przypadki nieszczelności układu chłodzenia wodnego oraz większa liczba elementów - kressa wtykasz do gniazdka i po sprawie; do chinki jest falownik + potrzebny jest układ chłodzenia - więc będzie dużo kabli i rurek.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 1479
- Rejestracja: 21 cze 2006, 23:26
- Lokalizacja: Pruszków
Ja z troski o uszy - swoje i sąsiadów raczej wybiorę mokrego chińczyka.
Trzeba jednak pamiętać, że czasem pozostaje jeszcze jeden dylemat - wrzeciono wysoko czy nisko obrotowe ?
Oczywiście solidna konstrukcja maszynki ( np. granit syntetyczny ) pozwala " pójść na kompromis"
---> Link do projektu
Trzeba jednak pamiętać, że czasem pozostaje jeszcze jeden dylemat - wrzeciono wysoko czy nisko obrotowe ?
Oczywiście solidna konstrukcja maszynki ( np. granit syntetyczny ) pozwala " pójść na kompromis"
---> Link do projektu
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 681
- Rejestracja: 24 paź 2011, 11:54
- Lokalizacja: Warszawa
Jak chcesz drewno, plastik, laminat to wrzeciono wysokoobrotowe - do PCB 24K RPM z mokrego chińczyka jakoś ujdzie, ale nie obraził bym się na 2-3 razy więcej (tak wiem... marzenia ściętej głowy... )
Do stali z kolei już wolnoobrotowe z dużym momentem.
Chińczyka spowolnisz na falowniku bez problemu do 600 RPM ale moc ma wtedy praktycznie żadną (ręką zatrzymasz wrzeciono).
Do stali z kolei już wolnoobrotowe z dużym momentem.
Chińczyka spowolnisz na falowniku bez problemu do 600 RPM ale moc ma wtedy praktycznie żadną (ręką zatrzymasz wrzeciono).
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 gru 2012, 16:49
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 397
- Rejestracja: 07 paź 2012, 21:49
- Lokalizacja: inąd
Jeżeli przez większość czasu będziesz używał wrzeciona wysokoobrotowego, to do okazyjnych robótek* warto się zastanowić nad złożeniem niedrogiej niskoobrotówki na np. silniku z nadmuchu chłodnicy.
Za kilkanaście zeta można takie w stanie względnej używalności trafić**.
Problemem jest ułożyskowanie, bo o ile w nowszych masz (od strony "śmigiełka") zazwyczaj łożysko toczne, to już od strony komutatora prawie zawsze siedzi samonastawne ślizgowe (czyli wypadałoby jakiś wrzeciennik dać).
W starszych najczęściej oba łożyska są ślizgowe (ale to akurat bez znaczenia, bo zazwyczaj to kilku/kilkunasto amperówki są - co najwyżej wiertareczkę modelarską możno na nich sklecić).
*drobnych - cudów od silnika mającego paręset wat oczekiwać nie można.
**pomyśleć że kiedyś mogłem kupić większą ilość nieużywanych bosch-y do skody po 20zł/szt (teraz trochę żałuję że nie zrobiłem zapasu).
ps. wysokoobrotowe miałem składać na bazie zdziebko zdekompletowanego NAREXa, ale ze względu na hałas(niby jak wejdzie w materiał nie powinno być już różnicy - ale "bieg jałowy" też ważny ) zastanawiam się nad KRESSem.
Czy miałbyś kiedyś czas/ochotę spotkać się w celu porównania tych szlifiereczek?
Za kilkanaście zeta można takie w stanie względnej używalności trafić**.
Problemem jest ułożyskowanie, bo o ile w nowszych masz (od strony "śmigiełka") zazwyczaj łożysko toczne, to już od strony komutatora prawie zawsze siedzi samonastawne ślizgowe (czyli wypadałoby jakiś wrzeciennik dać).
W starszych najczęściej oba łożyska są ślizgowe (ale to akurat bez znaczenia, bo zazwyczaj to kilku/kilkunasto amperówki są - co najwyżej wiertareczkę modelarską możno na nich sklecić).
*drobnych - cudów od silnika mającego paręset wat oczekiwać nie można.
**pomyśleć że kiedyś mogłem kupić większą ilość nieużywanych bosch-y do skody po 20zł/szt (teraz trochę żałuję że nie zrobiłem zapasu).
ps. wysokoobrotowe miałem składać na bazie zdziebko zdekompletowanego NAREXa, ale ze względu na hałas(niby jak wejdzie w materiał nie powinno być już różnicy - ale "bieg jałowy" też ważny ) zastanawiam się nad KRESSem.
Czy miałbyś kiedyś czas/ochotę spotkać się w celu porównania tych szlifiereczek?
Ostatnio zmieniony 20 lip 2013, 00:15 przez NFZ, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Wrzeciono na tuleje ER jest stosunkowo łatwo skonstruować. W charakterze wału można użyć przedłużki - są na różne tuleje; na przykład za $40 z wysyłką można mieć ER32 na wale 25mm (100mm długości). Na takim wale można klepnąć łożyska skośne albo nawet stożkowe i będzie świetnie znosić duże złożone obciążenia. Na końcu osadzić koło HTD z dużą liczbą zębów i podpiąć się pod trójfazowego "jamnika" albo jakiś inny nie za szybki silnik.
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
- Posty w temacie: 10
- Posty: 10
- Rejestracja: 18 gru 2012, 16:49
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
NFZ, Jeśli przy okazji mógłbym się przyjrzeć Twojej frezarce i podpatrzeć jakieś rozwiązania, to bardzo chętnie
Nad ew. zmianą albo budowaniem wrzeciona będę myślał później, na razie lepiej się skupić na maszynie
Jeśli chodzi o polimerobeton, to niestety muszę spasować - przy moim nędznym/żadnym zapleczu warsztatowym nie będę w stanie odpowiednio precyzyjnie osadzić insertów pod elementy, a nie da się tego skorygować po fakcie. Wolę zamówić wycinanie elementów drewnianych, a potem dokładnie osadzić osprzęt i starannie dopieszczać kąty (chociażby po zbadaniu prostopadłościanów wyciętych na maszynie). Na koniec zakołkuję, może dociążę i będę ciął miękkie materiały. (pewnie kiedyś wytnę sobie formę pod betoniaka, ale to kieeedyś )
W takim razie najważniejsze dla mnie pytanie w tej chwili to: z jakiego drewna (i jakiej grubości) powinienem zbudować taką maszynę? Miałaby rezać sklejkę, plastik i PCB (z aluminium rezygnuję już definitywnie). Będzie pracowała w mieszkaniu, więc sucho i ciepło.
Nad ew. zmianą albo budowaniem wrzeciona będę myślał później, na razie lepiej się skupić na maszynie
Jeśli chodzi o polimerobeton, to niestety muszę spasować - przy moim nędznym/żadnym zapleczu warsztatowym nie będę w stanie odpowiednio precyzyjnie osadzić insertów pod elementy, a nie da się tego skorygować po fakcie. Wolę zamówić wycinanie elementów drewnianych, a potem dokładnie osadzić osprzęt i starannie dopieszczać kąty (chociażby po zbadaniu prostopadłościanów wyciętych na maszynie). Na koniec zakołkuję, może dociążę i będę ciął miękkie materiały. (pewnie kiedyś wytnę sobie formę pod betoniaka, ale to kieeedyś )
W takim razie najważniejsze dla mnie pytanie w tej chwili to: z jakiego drewna (i jakiej grubości) powinienem zbudować taką maszynę? Miałaby rezać sklejkę, plastik i PCB (z aluminium rezygnuję już definitywnie). Będzie pracowała w mieszkaniu, więc sucho i ciepło.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin